niedziela, 15 lutego 2009

Drezno 2009.

W piatek i sobote odbyly sie w Dreznie marsze upamietniajace cywilne ofiary angielskich i amerykanskich nalotow na to miasto pomiedzy 13 i 15 lutego 1945 roku.Kilka tysiecy nacjonalistow przemaszerowalo ulicami miasta.Odbyly sie rowniez wielkie demonstracje przeciwko marszowi, ktorych wspolorganiztaorami byli niemieccy zydzi dokladajacy wszelkich staran by nie skonczyla sie holocaustowa czkawka mlodego pokolenia Niemcow.Naloty dywanowe na Drezno w ktorych wzielo udzial ponad 1300 ciezkich bombowcow i ktore zniszczyly ponad 30 km kwadratowych miasta sa dzis uznawane za jedno z najbardziej kontrowersyjnych zdarzen wojennych.Okreslane mianem bezcelowych aktow zemsty ze strony Anglii i USA.Ofiary cywilne wg roznych zrodel szacuje sie na 25 do 40 tysiecy ludzi, niektore mowia nawet o liczbie znacznie przekraczajacej 100 tysiecy.W kontrmanifestacji, ktora wyruszyla z synagogi w Dreznie wzieli udzial politycy i przedstawiciele prominentnych organizacji zydowskich w Niemczech.
Policja rozstawila punkty kontrolne na autostradach prowadzacych do miasta.W piatek okolo 1000 nacjonalistow wzielo udzial w marszu z pochodniami ulicami Drezna.
"Skrajnie prawicowi ekstremisci nie maja prawa byc na ulicach Drezna!" - mowil Wolfgang Tiefensee, federalny minister transportu i komisarz wschodnich Niemiec.To czesto stosowana retoryka w stosunku do wszelkich grup i organizacji nie wpisujacych sie w lewicow-demokratyczny kurs Europy.
Media i politycy okreslaja marsze organizowane przez nacjonalistow jako wykorzystywanie rocznicy w celach propagandowych m.in poprzez uzywanie przez nich okreslenia "bombowy Holocaust" na okreslenie alianckich nalotow.