sobota, 30 sierpnia 2008

HUMOR : "Skini terroryzuja Stalowa Wole"

Tekst,ktory ukazal sie juz jakis czas temu w regionalnym szmatlawcu.Mysle ze ze wzgledu na tak potezna dawke humoru warto go sobie przypomniec i miec go w archiwum.
Jak zwykle w takich przypadkach nie zabraknie oburzonych mieszkancow, "ekspertow od fasyzmu" a wiec...milej abawy.

Trzy młode osoby, w tym ciemnoskóra dziewczyna, zostały skatowane tydzień temu po koncercie punkowym w jednym ze stalowolskich klubów. Napaści dokonali miejscowi neofaszyści. Policja twierdzi oficjalnie, że nie ma żadnych informacji na temat zdarzenia. Młodzi mieszkańcy miasta mówią jednak, że od kilku już lat w Stalowej Woli trwa terror wygolonych osiłków posługujących się faszystowskimi symbolami. To nie była pierwsza tego typu napaść.


Do ostatniego dramatycznego zdarzenia doszło w sobotę 25 czerwca. W klubie "Ultima" odbywał się właśnie koncert znanej punk-rockowej kapeli "Włochaty", na który zjechali fani tego rodzaju muzyki nie tylko z różnych miast regionu, ale również z odleglejszych części Polski.

Wśród melomanów znalazła się wychowana w Polsce czarnoskóra Karolina wraz z koleżanką i kolegą. Po koncercie cała trójka opuściła lokal. W pobliżu klubu zostali zaatakowani przez dziesięcioosobową grupę mających ok. 30 lat mężczyzn.


- Karolina ma złamaną rękę i stłuczone żebra. Wyzywali ją od "czarnych dziwek" i wycięli swastykę na policzku. Jej koleżance wyrwano włosy z "irokeza", chłopaka pchnięto nożem - relacjonuje uczestnik koncertu. Według uczestników imprezy, napaści dokonali neofaszyści z grupy określającej się jako "Combat 88" (w terminologii neofaszystów cyfry "88" - jako ósme litery alfabetu to skrót od "Heil Hitler").


Stalowolska policja - mimo że zabezpieczała koncert - o zdarzeniu nic nie wie.


- Byliśmy przygotowani do imprezy, gdyż ze względu na jej charakter, mogliśmy spodziewać się zakłócenia porządku. W środku koncert był zabezpieczany przez firmę ochroniarską, my zaś byliśmy na zewnątrz. Nie stwierdziliśmy naruszenia prawa - mówi nadkomisarz Lucjan Maczkowski, zastępca komendanta powiatowego policji w Stalowej Woli.


Nadkom. Maczkowski przyznaje jednak, że ze względu na zagrożenie ze strony skinów imprezy punkowe są pod szczególnym nadzorem policji. Funkcjonariusze nawet odradzają właścicielom klubów organizację tego typu koncertów, gdyż wówczas do Stalowej Woli zjeżdżają się skini z wielu miejscowości, szukając konfrontacji z punkami.


Policjanci wyraźnie jednak bagatelizują problem neofaszystów w Stalowej Woli. Przyznają, że jedynie dwa lata temu w czasie punkowego koncertu w studenckim klubie "Niebieski" rozganiali grupki skinów usiłujących zakłócić koncert. W efekcie "Niebieski" przestał organizować punkowe koncerty. Tymczasem w świetle danych antyfaszystowskiego stowarzyszenia "Nigdy Więcej" i napisów pojawiających się na miejskich murach problem istnieje i jest coraz poważniejszy.


Środowisko stalowolskich skinów ocenia się na ok. 200 osób, wielu z nich działa w nielegalnych ugrupowaniach mających kontakty z nazistowskimi organizacjami z Europy Zachodniej. Napaści na inaczej wyglądających młodych ludzi są bardzo częste. Rzadko jednak dociera to do policji. Duża część stalowolskich skinów jednocześnie działa w kręgach pseudokibiców miejscowej Stali, uważanych za jednych z najgroźniejszych w regionie.


Do tematu powrócimy.


Do tematu jednak nie powrocono po tym jak opisane z takim tragizmem zdarzenia okazaly sie calkowicie nieprawdziwe.Wierzymy jednak ze szanowny redaktor nie raz jeszcze wysledzi i napietnuje faszyzm w naszym miescie!

piątek, 29 sierpnia 2008

Rasizm w stalowowolskiej szkole.

Ministerstwo Edukacji Narodowej i kuratorium sprawdzają informacje o domniemanej dyskryminacji romskich dzieci, m.in. na Podkarpaciu, gdzie problemu, jak się okazuje, nie ma.
Czy w szkole w Stalowej Woli dochodzi do rasizmu i dyskryminacji dzieci romskich? Tak wynika z doniesień jednej z ogólnopolskich gazet, która twierdzi, że istnieje tu specjalna klasa, do której uczęszczają wyłącznie młodzi Romowie.
Informacje o domniemanej dyskryminacji czy wręcz rasizmie sprawdza Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz podkarpackie kuratorium. Okazuje się jednak, że klasa romska w stalowowolskiej szkole czasowo nie istnieje, a jeżeli znów powstanie, to będzie finansowana z... pieniędzy rządowych .
Do swoistego apartheidu ma dochodzić w pięciu szkołach: Maszkowicach pod Starym Sączem, w Bochni, Nowym Sączu, Stalowej Woli i Ełku. W jednej z placówek stworzono nawet oddzielne wejścia dla dzieci polskich i romskich. W Maszkowicach zaś Romowie uczą się w innym budynku niż Polacy.
Getta klasowe
Tego typu klasy to relikt po pomyśle z lat 80., gdy uznano, że Romowie wymagają innego systemu wychowania i edukacji. Później jednak pomysł zarzucono, uznają że nie dość iż nie daje pożądanych efektów, to jeszcze sprzeczny jest z prawami człowieka.
W tej sprawie wypowiadała się stanowczo Rada Europy, domagając się natychmiastowego zamknięcia "gett klasowych" oraz uznając je za przejaw rasizmu.
Publikacje medialne wywołały natychmiastową reakcję Ministerstwa Edukacji Narodowej, które zapowiedziało kontrolę w kuratoriach, na których terenie mają istnieć szkoły z romskimi klasami. Zareagowało też Podkarpackie Kuratorium Oświaty, które sprawę bada.
Kuratorium: - nie mieliśmy takich sygnałów
Podkarpacki kurator Jacek Wojtas zapewnia, że informacje medialne są obecnie badane.
- Jestem jednak zdziwiony. Nie miałem żadnych sygnałów na ten temat, a dziećmi romskimi na bieżąco się interesujemy. Pracuje u nas pani wizytator, która tymi sprawami się zajmuje - mówi kurator Wojtas. Kuratorium dysponuje szczegółowymi danymi, dotyczącymi romskich dzieci. Wynika z nich, że na koniec roku szkolnego w podkarpackich szkołach uczyło się 94 Romów (zaczynało 114, ale część wyjechała za granicę lub do innych miast). Problemem jest niski, jak na polskie warunki, procent chodzących do szkoły. Tylko 70 procent romskich dzieci wypełnia obowiązek szkolny, w przypadku polskich jest to praktycznie sto procent.
- Romskie dzieci otaczamy szczególną opieką. Większość z nich korzysta z zajęć wyrównawczych, ponad połowa uczestniczy w organizowanych przez nas wyjazdach letnich. Nie ma więc mowy o jakiejkolwiek dyskryminacji - zapewnia kurator Wojtas.
Romowie: dyskryminacja trwa
Działacze organizacji romskich twierdzą jednak, że dyskryminacja małych Romów w szkołach wciąż jest powszechna.
- Tego typu doniesienia otrzymywaliśmy od dawna. Poruszaliśmy je zarówno na komisji wspólnej z przedstawicielami rządu, jak również na forum europejskim. Niestety, jak dotychczas niewiele to zmienia. Jak widać, szkoły, gdzie stosuje się apartheid dalej istnieją - twierdzi Roman Chojnacki, prezes Związku Romów Polskich i członek Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych, który chce w tej sprawie spotkać się z premierem Donaldem Tuskiem.
Klasy romskiej na razie nie ma
Medialne informacje, które zelektryzowały opinię publiczną, okazują się jednak nieścisłe. Jak się dowiedzieliśmy, w jednej ze szkół w Stalowej Woli rzeczywiście istniała niewielka klasa romska, finansowana, co ciekawsze, z rządowego programu na rzecz społeczności romskiej. Przestała istnieć w październiku zeszłego roku z powodu wyjazdu Romów. Są plany, by klasa powstała wraz z nowym rokiem szkolnym. Teoretycznie powinno chodzić do niej piętnaścioro dzieci, nie wiadomo jednak, czy się zgłoszą.
- Wątpię, aby dzieci romskie rozpoczęły naukę, gdyż większość wyjeżdża na Zachód i nie wraca. Wpływ na to ma obecna sytuacja w Polsce i nasilające się ataki na przedstawicieli naszego narodu - dodaje Roman Chojnacki.
Podobnych stronniczych doniesien na przestrzeni lat ukazalo sie wiele.Nigdy jednak zaden z autorow nie stwierdzil wprost ze cyganskie dzieci rozpoczynajace edukacje z kilkuletnim opoznieniem i konczaca ja przewaznie na III klasie szkoly podstawowej po prostu nie moga dostosowac sie do normalnego toku nauczania nie wspominajac o tym ze ich rodzice lamia polskie prawo o obowiazku szkolnym.
O szkodach jakie wyrzadza polskim dzieciom integracja na sile z dziecmi nie potrafiacymi czytac w wieku 13-14 lat a wcisnietymi wraz z nimi do klasy rowniez nie wypada wspominac.
Roznorakie romskie organizacje i dziennikarze nigdy nie podejmuja tematu nie stosowania sie do polskiego prawa w takich przypadkach.Sytuacja przedstawia sie podobnie w przypadku sluzby wojskowej czyli slowem: zadnych obowiazkow za to praw chcemy miec pelnie!
Liczby dzieci poslanych do szkoly mowia wiele zwazywszy na to jak liczne sa cyganskie rodziny.
Romscy aktywisci wzorem swych zydowskich lub gejowskich odpowiednikow obrali skuteczna dzis pozycje ofiar dyskryminacji sami nie robiac nic w srodowisku swoic ziomkow.
Osatnie zdanie szanownego pana prezesa nlezaloby wpisac w rubryke "Humor".
Cyganie ktorzy szturmuja Wielka Brytanie i inne zachodnie kraje opowiadaja niestworzone historie pogromow,gwaltow i morderstw jakich byli ofiarami w Polsce.Jak jest naprawde wszyscy wiemy i tylko dziennikare majacy swych czytelnikow za skonczonych idiotow moga publikowac takie rzeczy na miejscu,w Polsce.


Okradli miasto z nazwy

Z rogatek Stalowej Woli miasta zniknęły duże blaszane litery z nazwą miasta.
Z napisu Stalowa Wola umieszczonego przed miastem od strony Tarnobrzega, który tworzyły duże blaszane litery prawie nic nie pozostało. Ktoś przepiłował i wyrwał prawie wszystkie litery. Zostały jedynie dwa A i jedno T. Prawdopodobnie ukradli je złomiarze, którzy liczyli, że zarobią trochę pieniędzy.
Napis został przepiłowany i wyrwany.
Teraz w magistracie zastanawiają się co zrobić?- Trzeba pomyśleć czy w ogóle warto ponownie ustawiać napis, bo znowu może się znaleźć ktoś, kto go zdewastuje. Koszt odtworzenia liter to co najmniej kilkunastotysięczny wydatek. Jeśli jednak zapadnie decyzja, że litery wrócą na swoje miejsce to być może zostaną wykonane z materiałów, które nie byłyby atrakcyjne dla złodziei - mówi Robert Fila. Warto dodać, że identyczny napis znajduje się przy wjeździe do miasta od strony Sandomierza.
Niepotrzebnie martwia sie mieszkancy i prezydent miasta.Stalowolscy policjanic szczycacy sie niedawno sukcesem ujecia zlodzieja betonowych doniczek 100 metrow od komendy na pewno juz zlapali trop..Choc do metalowego napisu jest troszke dalej.

Do Stalowej Woli za praca.

"W powiecie stalowowolskim, jest najniższe bezrobocie w województwie. Wieści te dotarły już nawet za granice kraju." - zachwyca sie dziennik "Echo Dnia".
Wracają ci, którzy kiedyś emigrowali na Zachód. Praca jest jednak przede wszystkim dla mężczyzn. Dla kobiet ciągle jej brakuje.
Przez nieuwage jedynie nie pisze autor o powrocie ludzi, ktorzy za granica zostac nie planowali a zarobiwszy co zaplanowali wracaja po prostu do domu.
Wśród miast, Stalowa Wola awansowała na trzecie miejsce w województwie, po Krośnie i Rzeszowie.
Inwestycje i ulgi dla inwestorów nam się opłaciły - twierdzi Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli. - Jestem pewien, że stopa naszego bezrobocia będzie jeszcze spadać.Choć nie wszystkim się to spodobało, w Stalowej Woli powstało aluminiowe zagłębie, z potężnymi fabrykami. Gdyby lat temu dziesięć nie powstała Tarnobrzeska Specjalna Strefa Ekonomiczna "Wisłosan”, dziś w stalowowolskim PUP nie byłoby zarejestrowanych 4280 bezrobotnych, a przynajmniej o dwa tysiące więcej.
Tylko sam "Stahlschmidt & Maiworm”, który pierwszy zaczął inwestować w strefie, zatrudnia prawie tysiąc pracowników i stale szuka nowych. Podobnie młodszy inwestor "Alutec”. Dziś obie firmy nie oferują już tak rewelacyjnych płac, jak na początku, ale są to stawki podobne do tych w Hucie Stalowa Wola.
Bezrobotni to zauważyli i chętnie zapisują się na kursy zawodowe. Wśród mężczyzn największym zainteresowaniem cieszą się kursy spawalnicze i operatora wózka widłowego. Co druga bezrobotna kobieta chciałaby być sekretarką i choć urząd robi takie kursy, to szansa znalezienia pracy na tym stanowisku, jest minimalna. W ogóle jest bardzo mało ofert pracy dla kobiet.Coraz gorzej mają ekonomiści, ale to było do przewidzenia. W Stalowej Woli kształci ich jedna szkoła średnia i aż trzy uczelnie wyższe, a to przecież zagłębie aluminiowe, a nie ekonomiczne. Zawsze jednak można zrobić jakiś kurs zawodowy. Tytuł magistra w tym nie przeszkadza.

czwartek, 28 sierpnia 2008

Cytat tygodnia

"Trudno byc jednoczesnie dobrym mezem i rewolucjonista"
dr William Pierce, National Alliance.

czwartek, 21 sierpnia 2008

Nowojorski HC ze Stalowej Woli!


Debiutancka płyta zespołu Slavia znajduje się w ostatniej fazie przygotowań!Płyta ukaze sie nakładem wydawnictwa Cause Of Honor Records i będzie dostępna na jego stronie internetowej po 30 sierpnia.Plyta o tytule "End To Peace" zawierać będzie 8 nowych kawałków plus trzy pochodzące z początków działalności zespołu.Wśród piosenek znajdzie się m.in "Powrót do Ojczyzny" oraz cover Fortress " I Hate Commie Scum".
Warto przesłuchać ten cover gdyż zaraz po nim znajduje sie bonusowa ściezka.
Drugim coverem na płycie będzie piosenka Awantury "Czerwone skurwysyny".Jeszcze zimą tego roku wytwórnia planuje wydać nagranie live z koncertu,który odbędzie się w Północnej Carolinie a podczas którego wystąpia Slavia,Total War,White Wash oraz Empire Falls.W niedługim czasie na blogu pojawi się wywiad z wokalistą zespołu,który przybliży nam historie kapeli,jej plany na przyszłość.Recenzja płyty na pewno pojawi się tu po jej ukazaniu.
Lista piosenek:
1. End to Peace
2.Take Back What's Ours
3.Think Again
4.Warfront
5.Thhis Lie
6.I'm Drunk...So Fuck You!
7.Batalia
8.Czerwone Skurwysyny (cover Awantury)
9.Powrót Do Ojczyzny
10.I Hate Commie Scum (cover Fortress)
11.Bonus track.
Adres wydawnictwa: www.causeofhonor.com

środa, 20 sierpnia 2008

Polska - tarcza USA!


W kancelarii premiera podpisano polsko-amerykańskie porozumienie ws. tarczy antyrakietowej. Umowa przewiduje zainstalowanie w Polsce, prawdopodobnie w Radzikowie koło Słupska, dziesięciu antyrakiet do obrony przed rakietami dalekiego zasięgu. W uroczystości wzięli udział m.in.: prezydent Lech Kaczyński, premier Donald Tusk, szef MSZ Radosław Sikorski, amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice, marszałek Sejmu Bronisław Komorowski i szef MON Bogdan Klich.

Tym samym Polska prypieczetowała swoj status państwa satelickiego USA.Z podpisanego dziś aktu wasalnego zgodnie cieszą się i (p)rezydent Kaczynski i premier Tusk.

Tusk Zaznaczył, że Stany Zjednoczone zobowiązały się do zapewnienia bezpieczeństwa Polski i wszelkich obiektów amerykańskich rozmieszczonych na naszym terytorium.

Jako dowód wskazał instalacje w Polsce 1 (słownie: jednej) baterii rakiet Patriot.

"Bardzo się cieszę, że niezależnie od wahań, jakie się zdarzały, mamy dobrą umowę "- dodał prezydent.Wierzymy mu na słowo bo czy zdarzały się w "wolnej Polsce" umowy niekorzystne?Czy polscy "negocjatorzy" mogliby nie uzyskać najlepszych rezultatów?

"Naszym celem jest, aby nasz amerykański partner był zainteresowany określonym układem sił w naszym kraju, zablokowaniem odpowiednich wpływów i pod tym względem osiągnęliśmy 100% sukcesu. Sto procent sukcesu w polityce zdarza się rzadko. To tym większy dzień dla naszego kraju "- podkreślił Lech Kaczyński.

Wspaniali to politycy których celem jest nie suwerenność Polski a pomoc obcemu imperium w mozliwościach swobodnego blokowania "odpowiednich wpływow".

Jako ze w polskiej polityce jakiekolwiek procenty sukcesu zdarzają się rzadko mozemy być pewni ze nastepnym sukcesem stuprocentowym będzie zwrot zydowskiego mienia zagrabionego przez PRL a nastepnie przeprosiny za wspołudział Polaków w holokauście.

Cytat tygodnia

"Podawanie wypłaty brutto jest jak mierzenie ch..a od kręgosłupa"

Po sąsiedzku z ubekiem.Zasłużeni dla Stalowej Woli.


Na ostatniej przedwakacyjnej sesji, radni miejscy przyjęli w poczet zasłużonych dla Stalowej Woli pięcioro jej mieszkańców i jedną szkołę.
Przy każdym nadaniu tytułów, pojawiają się wątpliwości, czy jest sens tak powszechnej tytułomanii. Najstarsze wpisy w "Księdze Zasłużonych” są z 1979 r. Przez trzydzieści lat uzupełnień, w księdze znaleźli się obok siebie ci, którzy zwalczali demokrację, z tymi, którzy o nią walczyli. Są w niej nawet ubecy, którzy mają sprawy w sądach, za znęcanie się nad żołnierzami podziemia. Czy takie sąsiedztwo, to zaszczyt?
"Nowiny" (fragment)

W Polsce ostatnich lat nawet najwyzsze panstwowe odznaczenia i tytuły rozdawane są na prawo i lewo podejrzanym osobnikom przez jeszcze bardziej podejrzanych typów.
Wygląda na to ze demokracja nie byla warta aby o nią walczyć.Ot,kosmetyczne zmiany.

wtorek, 19 sierpnia 2008

Koszulki "SEPARATE".Seria próbna.




















Mozna jeszcze składać zamówienia na koszulki "Separate" w rozmiarach M i L.
Czarna koszulka firmy Fruit Of The Loom Premium (200g) z dwukolorowym nadrukiem.
Cena: 35 zł + koszt przesyłki.
Jedyna dostępna forma płatności to przelew bankowy,szczegóły na maila:
sswkontakt@gmail.com
Szersza rozmiarówka dostępna będzie w niedługim czasie.
Szcególowe wymiary koszulek:

Rozmiar M: Rozmiar L:

Długośc koszulki: 70 cm 74 cm
Szerokość koszulki: 51 cm 54 cm
Długość rękawa: 17 cm 19 cm
Szerokość rękawa: 20 cm 21 cm

Przesyłka będzie wysłana dnia nastepnego od zaksięgowania wpłaty na koncie.