piątek, 29 sierpnia 2008

Do Stalowej Woli za praca.

"W powiecie stalowowolskim, jest najniższe bezrobocie w województwie. Wieści te dotarły już nawet za granice kraju." - zachwyca sie dziennik "Echo Dnia".
Wracają ci, którzy kiedyś emigrowali na Zachód. Praca jest jednak przede wszystkim dla mężczyzn. Dla kobiet ciągle jej brakuje.
Przez nieuwage jedynie nie pisze autor o powrocie ludzi, ktorzy za granica zostac nie planowali a zarobiwszy co zaplanowali wracaja po prostu do domu.
Wśród miast, Stalowa Wola awansowała na trzecie miejsce w województwie, po Krośnie i Rzeszowie.
Inwestycje i ulgi dla inwestorów nam się opłaciły - twierdzi Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli. - Jestem pewien, że stopa naszego bezrobocia będzie jeszcze spadać.Choć nie wszystkim się to spodobało, w Stalowej Woli powstało aluminiowe zagłębie, z potężnymi fabrykami. Gdyby lat temu dziesięć nie powstała Tarnobrzeska Specjalna Strefa Ekonomiczna "Wisłosan”, dziś w stalowowolskim PUP nie byłoby zarejestrowanych 4280 bezrobotnych, a przynajmniej o dwa tysiące więcej.
Tylko sam "Stahlschmidt & Maiworm”, który pierwszy zaczął inwestować w strefie, zatrudnia prawie tysiąc pracowników i stale szuka nowych. Podobnie młodszy inwestor "Alutec”. Dziś obie firmy nie oferują już tak rewelacyjnych płac, jak na początku, ale są to stawki podobne do tych w Hucie Stalowa Wola.
Bezrobotni to zauważyli i chętnie zapisują się na kursy zawodowe. Wśród mężczyzn największym zainteresowaniem cieszą się kursy spawalnicze i operatora wózka widłowego. Co druga bezrobotna kobieta chciałaby być sekretarką i choć urząd robi takie kursy, to szansa znalezienia pracy na tym stanowisku, jest minimalna. W ogóle jest bardzo mało ofert pracy dla kobiet.Coraz gorzej mają ekonomiści, ale to było do przewidzenia. W Stalowej Woli kształci ich jedna szkoła średnia i aż trzy uczelnie wyższe, a to przecież zagłębie aluminiowe, a nie ekonomiczne. Zawsze jednak można zrobić jakiś kurs zawodowy. Tytuł magistra w tym nie przeszkadza.