piątek, 20 lutego 2009

Walesa znow chce dostepu do akt.Wiecej wyrwanych kartek?

Instytut Pamieci Narodowej odmowil Lechowi Walesie dostepu do jego akt SB z okresu 1970-1976, w ktorych to latach Walesa utrzymywal kontakty z bezpieka jako tajny wspolpracownik ps. Bolek.Gdanski oddzial IPN powolal sie na zapis ktory zabrania dostepu do akt bylym agentom.Nie chodzi o wszystkie dokumenty ale o te ktore powstaly w wyniku jego donosow ustnych.Walesa jest wielce zainteresowany dostepem do swoich akt, ktory umozliwilby mu usuniecie z nich kompromitujacych materialow, ktorych mogl zapomniec usunac gdy dwukrotnie wypozyczal komplet swoich akt w latach '90 od UOP.Byli szefowie UOP z pominieciem wszystkich procedur obrotu dokumentami tajnymi dostarczyli je Walesie a ten usunal z nich przez powyrywanie kartek znaczna liczbe akt, w tym jego donosy na kolegow ze Stoczni Gdanskiej.Nikt nigdy nie oskarzyl Walesy o niszczenie dokumentow, sledztwa i sprawy sadowe spelzly na niczym.Swiete tabu w postaci Lecha W. jest dzis zaciekle bronione przez towarzyszy z lewa i prawa.Zaslug Walesy nie sposob wyliczyc, wspominaja je z takim samym uznaniem i Donald Tusk z kompania i Kiszczak z Jaruzelskim.
Wszyscy ktorzy maja cos do stracenia, podobnie jak w latach '90 staja murem w obronie Walesy i proby wyjasnienia jego agenturalnej przeszlosci nazywane sa przez nich "opluwaniem narodowych symboli".Walesa odwoluje sie od decyzji IPN i pismo w tej srpawie przygotowane przez jego rzecznika wplynelo juz do IPN.Jako ze Walesa zniszczyl znaczna czesc dokumentow na swoj temat dzialania IPN majace na celu ochrone przed nim innych dokumentow sa w pelni zrozumiale.Ujawnienie Walesy jako agenta SB zaszkodziloby wielu ludziom ktorzy od 89 roku stale sa przy wladzy.I w ich interesie lezy utrzymanie za wszelka cene dobrego imienia wielbionego na zachodzie Walesy.Obroncy antylustracyjnej "moralnosci" nie mogli dopuscic do przeprowadzenia dekomunizacji gdyz ta obnazylaby niemal cala familie gory Solidarnosci, ktora wespol z postkomunistami i na zasadzie wspolnych ustalen zadomowila sie na rzadowych posadach.Atak na probujacych wyjasnic przeszlosc Walesy i innych ktorzy stanowili w pierwszych latach kadre rzadzaca "odrodzonej Rzeczpospolitej", jest przykladem tego jak wiele maja oni do ukrycia.Nic dziwnego tez ze Walesa chce poprzez ponowny dostep do akt upewnic sie ze wszystko zdazyl wyczyscic, na wypadek gdyby znow przyszlo komus na mysl ostatecznie wyjasnic jego przeszlosc.