
Wszyscy ktorzy maja cos do stracenia, podobnie jak w latach '90 staja murem w obronie Walesy i proby wyjasnienia jego agenturalnej przeszlosci nazywane sa przez nich "opluwaniem narodowych symboli".Walesa odwoluje sie od decyzji IPN i pismo w tej srpawie przygotowane przez jego rzecznika wplynelo juz do IPN.Jako ze Walesa zniszczyl znaczna czesc dokumentow na swoj temat dzialania IPN majace na celu ochrone przed nim innych dokumentow sa w pelni zrozumiale.Ujawnienie Walesy jako agenta SB zaszkodziloby wielu ludziom ktorzy od 89 roku stale sa przy wladzy.I w ich interesie lezy utrzymanie za wszelka cene dobrego imienia wielbionego na zachodzie Walesy.Obroncy antylustracyjnej "moralnosci" nie mogli dopuscic do przeprowadzenia dekomunizacji gdyz ta obnazylaby niemal cala familie gory Solidarnosci, ktora wespol z postkomunistami i na zasadzie wspolnych ustalen zadomowila sie na rzadowych posadach.Atak na probujacych wyjasnic przeszlosc Walesy i innych ktorzy stanowili w pierwszych latach kadre rzadzaca "odrodzonej Rzeczpospolitej", jest przykladem tego jak wiele maja oni do ukrycia.Nic dziwnego tez ze Walesa chce poprzez ponowny dostep do akt upewnic sie ze wszystko zdazyl wyczyscic, na wypadek gdyby znow przyszlo komus na mysl ostatecznie wyjasnic jego przeszlosc.