wtorek, 24 marca 2009

Bialystok na celowniku tolerancjonistow.

"Polscy" tropiciele rasizmu, faszyzmu, ksenofobii i (w szczegolnosci) antysemityzmu upodobali sobie Bialystok,w ktorym ponoc nie brakuje "rasowej nienawisci".
Jakis czas temu miasto to zylo "skandalem" jaki wywolala grupa mlodych ludzi piszacych po murach antyzydowskie i "rasistowskie" hasla.Otoczke grozy skutecznie podtrzymywaly lokalne i krajowe media, pisano o organizacji zwanej Czwarta Pozycja, rasistowskich przesladowaniach, napadach na murzynskich studentow.Policja i "antyfaszysci" mieli pelne rece roboty.Stroze prawa, porzadku i demokracji zostali finansowow wyroznienie za ujecie sprawcow."Antyfaszysci" mieli szerokie pole do popisu, udzielali wywiadow, doradzali.W ta histeryczna akcje zaangazowano lokalne "autorytety" m.in wykladowcow uniwersyteckich.Prokuratura i sad dzialajac pod czujnym okiem mediow i "antyfaszystow" wykazaly sie duza surowoscia w ocenie czynu powszechnie okreslanego wandalizmem jakim jest pisanie po murach.Wobec sprawcow zastosowano kare wiezienia.
Rozpetana medialna burza stala sie automatycznie szansa do wykorzystania jej przez kolorowych mieszkancow miasta, glownie studentow.
Gazety doniosly o kolejnym "rasistowskim napadzie" w Bialymstoku, mieszane malzenstwo wdalo sie w bojke z lodym mezczyzna, ktory wg nich mial obrzucic czarna kobiete rasistowskimi wyzwiskami.Jednak swiadek zdarzenia twierdzi ze to malzenstwo zaatkowalo chlopaka: "On zaatakowal?Bylo zupelnie inaczej,To malzenstwo pobilo tego chlopaka.Wiem bo bylem przy tym." - mowi Grzegorz Sliwowski.Mowi on ze murzynka zaczela okladac chlopaka siatka ze sloikami, po czym do bicia dolaczyl jej maz.
Jednak dla mediow sprawa jest jasna i taka pozostanie zapewne dla prokuratury i sadu.Zaatakowany przez murzyna/murzynke bialy "musial sobie na to zasluzyc" np wyzywajac go/ja.
Inny niz bialy kolor skory jest wystarczajacym argumentem.Zaatakowany bialy czlowiek zawsze postrzegany jest jako sprawca nie ofiara.
Dla porownania postaw sadu w sprawach konfliktu bialego z czarnym posluzymy sie przykladem z naszego miasta.
Pod jednym z supermarketow murzyn idacy na zakupy z biala zona i dziecmi wdal sie w sprzeczke z kilkoma mlodymi mezczyznami.Przypadkowy swiadek zdarzenia, mlody chlopak wchodzac do sklepu i widzac klotnie w ktorej murzyn odgrazal sie pobiciem rzucil z usmiechem "Czarny, nie podskakuj".Wezwana na miejsce policja zatrzymala mlodego mezczyzne po wyjsciu ze sklepu a sad rejonowy w Stalowej Woli skazal go na grzywne tysiaca zlotych za, jak to ujal "rasistowskie obelgi".
Innym przypadkiem byla sprawa z Wroclawia, w ktorym murzynkis DJ pocial nozem kilka osob, prasowe doniesienia od razu wskazywaly wine ofiar jako "zaczepiajacych murzyna".
Wrocmy jednak do Bialegostoku, ktory stal sie w ostatnim czasie teatrem "antyrasistowskich" absurdow i arena popisow "antyfaszystow".
Tamtejsze media od dluzszego czasu szukaja cieszacych sie poczytalnoscia "rasistowskich skandali", w tym celu ciagle poszukuja nowych poszkodowanych, wypytuje murzynskich studentow o rasistowskie incydenty i rozpisuja sie nawet o najmniejszych drobnostkach, jak wymiana zdan na przystanku autobusowym.Placzliwe wywiady z murzynami maja ukazac Bialystok jako miasto owiane "rasistowska groza":
"Kiedy tu przyjechalam myslalam ze nie ma tu rasizmu" - mowi Sara, czarna studentka.Twierdzi ze boi sie wyjsc na ulice. "W Szwecji jest to do nie pomyslenia, tam od razu idzie sie za to do wiezienia". - dodaje.
Kurier Poranny pytal bialoruskiego pisarza Sokrata Janowicza jak jest u nas z tolerancja, jego wypowiedzi to typowy przyklad obledu:
"Jest zle i coraz gorzej.Chwalimy sie ze jestesmy tolerancyjni ale tak nie jest.Jestesmy fanatycznu, nacjonalistyczni a wlasciwie to rasistowscy.Stosunek do murzynow swiadczy o wielkim chamstwie i ciemnoscie" - mowi pisarz, by za chwile powalic czytelnika stwierdzeniem: "Nigdzie nie zyje im sie tak zle jak u nas".
Targana wojnami, glodem i epidemiami Afryka to nic w porownaniu z Polska w ktorej mozna narazic sie na pomruki niezadowolenia tych, ktorzy potrafia wyciagnac wnioski z obserwacji "rasowej integracji" na zachodzie.Pisarz, podobnie jak zawodowi "antyfaszysci" i dziennikarze ma na ten temat swoja teorie:
"Wspolczuje tej dziewczynie ze tu trafila.To taka ciemna, sowiecka enklawa" - mowi o Bialmstoku - "A ciemnota koloru skory im nie daruje.Zamiast byc dumnym ze mieszkaja u nas ludzie innych ras wywoluje to zle odruchy".
Jedynym wytlumaczeniem postawy odmiennej od murzynofilii jest oczywiscie glupota i brak wyksztalcenia:
"Nienawisc i nietolerancja bierze sie z nieuctwa, ciemnoty, jakiejs tam parafianszczyzny.Im mniej czlowiek wyksztalcony tym wiecej w nim fanatyzmu.A z wyksztalceniem u nas jest zle, szkoly sa prymitywne a kadra nuczycielska marna".
Powoli w Polsce murzyni zaczynaja byc druga, choc o wiele mniej wplywowa mniejszoscia, ktorej jest bardzo zle lecz nie na tyle by opuscic koszmarny kraj, ktory zapewnia im dach nad glowa, mozliwosc nauki i pieniadze pozwalajace uczyc sie bez podejmowania pracy.
Sokrat Janowicz i jemu podobni postepowi, swiatli nauczyciele ciemnych mas chetnie widzieliby szkoly pelne kolorowych, akcje afirmatywne, oraz wiezienia wypelnione nieposlusznymi, odpornymi na postep "nieukami"