niedziela, 22 marca 2009

Czesi nie chca meczetow.

W Czechach islamska ekspansja mimo iz nie osiagnela jeszcze poziomu Anglii czy Holandii zaczyna byc niepokojaca dla ludzi, ktorzy obserwujac postepujaca islamizacje zachodniej Europy spodziewaja sie nasilenia tego zjawiska w ich kraju.W kazdym kraju gdzie populacja islamska rosnie w sile, jej organizacje domagaja sie coraz to nowych "przepisow antydyskryminacyjnych" i przywilejow wobec religii islamu oraz muzulmanow.W Pradze nieznani sprawy napisali na jednym z meczetow "Nie islamowi", dodatkowo zatkneli na ogrodzeniu swinski leb.Media podaja iz na miejscu zdarzenia znacznie wczesniej niz policja, powiadomiona przez muzulmanina, ktory przyszedl na poranne modly, byli fotografowie z Partii Narodowej.Policja uznala czyn za akt wandalizmu, zagrozony kara do dwoch lat wiezienia.Islamscy dzialacze podkreslaja jednak ze swinia w islamie jest zwierzeciem nieczystym a czyn ma wydzwiek rasistowski.Zdjecia z odpowiednimi komentarzami zamieszcza na swej stronie Partia Narodowa, znajduje sie tam rowniez zdjecie meczetu w Brnie na ktorym napisano "Stop islamowi".Sa to wyrazy protestu przeciwko uleglosci rzadow wobec muzulmanskiej mniejszosci, ktora wyraznie wzmacnia swoja pozycje w europejskich krajach.Nie mogac liczyc na pomoc rzadow w ograniczeniu wplywow wojujacych mniejszosci, zwykli obywatele chwytaja sie roznych form protestow.