
Powszechnie wiadomo ze zachowania takie sa w izraelskim wojsku nie tylko dopuszczane ale wrecz podsycane a przyklady ida z gory.Wojskowi rabini nawoluja do bezwglednosci wobec Palestynczykow, natomiast rozkazy armii wydaja uczestnicy wielu masakr cywilow z przeszlosci.Armia zapowiedziala rozpoczecia dochodzenia w sprawie "domniemanego niewlasciwego zachowania zolmierzy" i przemocy jakiej mieli sie dopuscic.Minister obrony Ehud Barak powiedzial ze kazdy z przypadkow zostanie zbadany i ze armia potraktuje sprawe powaznie.Hipokryzje zydow obrazuje wypowiedz rzecznika armii, ktory powiedzial ze "nie bylo wczesniej sygnalow, ktore mowilyby o takich zachowaniach w czasie ofensywy".Sygnaly takie plynely z calego swiata, interweniowala ONZ, setki organizacji zajmujacych sie tzw "prawami czlowieka", delikatne slowa upomnienia plynely nawet z Waszyngtonu i UE.Izrael jako jedyne panstwo na swiecie nie musi obawiac sie dzialan miedzynarodowych, pozostaje w praktyce jedynym na swiecie panstwem poza jakakolwiek kontrola.Jak odnosi sie wypowiedz rzecznika armii do wczesniejszych zapewnien rzadu ze podejmie sie obrony swoich zolnierzy i zrobi wszystko by uchronic ich od oskarzen o zbrodnie wojenne?Po co takie zapewnienia skoro nie bylo sygnalow o "niewlasciwym zachowaniu zolnierzy"?