czwartek, 5 marca 2009

Pedal pozywa sasiadke za nazwanie go pedalem.

W szczecinskim Sadzie Okregowym rozpoczal sie dzis proces cywilny wytoczony przez 24-letniego pedala przeciwko jego sasiadce, ktora nazwala go pedalem.To pierwszy tego typu proces w Polsce, i bardzo mozliwe ze nie ostatni.Rozochoceni sprawa pedalscy aktywisci z pewnoscia beda agitowac na rzecz pozywania ludzi nazywajacych sprawy po imieniu.
Kobieta miala powiedziec "Pedal przyprowadzil sobie pedala".Sasiadka pedala nie chce isc na proponowana ugode wg ktorej mialaby przeprosic swego sasiada w formie ogloszen w miejscach w ktorych rzekomo go obrazila czyli na klatce schodowej i w sklepie.
Mialaby to byc forma publicznego kajania sie kobiety przed homoseksualistami.Ta jednak zaprzecza zeznaniom powoda twierdzac ze to zemsta jego i jego matki za procesy w ktorych to ona byla pokrzywdzona i za ktore dostali oni wyroki.Takiej okazji jak sprawa bez precedensu z homoseksualizmem w roli glownej nie mogli przepuscic gejowscy oficerowie polityczni z Kampani Przeciw Homofobii, ktorzy beda towarzyszyc powodowi na kazdej rozprawie.Na pierwszej rozprawie pojawila sie Elzbieta Dykowska ze szczescinskiego oddzialu KPH.Ma ona nadzieje ze proces ten to "pierwszy krok to pierwszy krok do zmiany mentalnosci Polakow i wiekszej tolerancji dla gejow i lesbijek".Zmiana mentalnosci pod grozba rozprawy sadowej i mozliwych konsekwencji prawnych brzmi bardzo ciekawie, przypomina dzialania innej notorycznie krzywdzonej grupy, tyle ze etnicznej.Pierwsza rozprawa zakonczyla sie wreczeniem pozwanej na pismie zadan mlodego zboczenca.28 kwietnia ma odbyc sie kolejna rozprawa i przesluchania swiadkow.