niedziela, 22 marca 2009

Rumunia nie chce karac za kazirodztwo.

Europejska rewolucja seksualna jest w fazie rozkwitu.Swoj wklad w nia chce miec takze ministerstwo sprawiedliwosci Rumunii.Rozwaza ono skreslenie kar za dobrowolne stosunki kazirodcze miedzy doroslymi.To kolejna odslona wojny przeciwko rodzinie w imie postepu.Podobnie do tej sprawy odnosza sie rzady Francji, Portugalii i Hiszpanii.Obecne prawo rumunskie przewiduje kare wiezienia do lat 7 za kazirodztwo, jednak ministerstwo sprawiedliwosci chcialoby uczynic prawo "bardziej nowoczesnym" i spojrzec na tego typu sprawy z nowej perspektywy.Resort tlumaczy swoj pomysl nastepujaco : "Nie wszystko co jest niemoralne musi byc nielegalne".Postep, tolerancja i tzw wartosci europejskie maja to do siebie ze wg nich czesto nielegalnym jest to co moralne, naturalne.
Ekspert prawny Valerian Cioclei mowi: "Nie pomozemy tym ludziom robiac z nich kryminalistow".Wladze chca zastosowac zaslone dymna swojego pomyslu w postaci "pomocy tym ludziom przy uzyciu srodkow medycznych i spolecznych".Tego typu dzialanie odnosi sie tak samo np do aborcjii, najpierw aborcje legalizujemy, dajac zielone swiatlo do zrownania jej niemal ze srodkami antykoncepcyjnymi by potem prowadzic spoleczne kampanie majace na celu rzekome jej zapobieganie.Pomyslem tym oburzona jest wiekszosc Rumunow, protestuje rowniez cerkiwe prawoslawna podkreslajac ze kazirodztwo "niszczy moralne i psychologiczne zdrowie istoty ludzkiej oraz swieta instytucje rodziny i publiczna moralnosc".Ta moralnosc jednak stala sie w "nowoczesnej Europie" cecha niepozadana, atak na rodzine zas jest atakiem na zdrowy byt i przyszlosc europejskich narodow, ktore nowi wladcy swiata skazali na zaglade.Mimo oburzenia wiekszosci Rumunow na pomysl ministerstwa media chetnie cytuja i powtarzaja argument o "prywatnosci sypialni", ktory w tym przypadku wydaje sie byc mocno naciagany.
W Polsce za kazirodztwo grozi do 5 lat wiezienia, jednak "wyrownywanie do Europy" trwa a "polski zascianek" dziala na tolerancjonistow jak plachta na byka wiec na pewno i u nas znajdzie sie z czasem grupa, ktorej na sercu lezec bedzie "obrona prawa" do rodzinnych orgietek.