poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Angielskie szkoly i rownosciowy terror.

Kanal telewizyjny dla nauczycieli Teachers TV przeprowadzil sonde wsrod brytyjskich nauczycieli na temat przejawow dyskryminacji w szkolach.Dwie trzecie sposrod 802 ankietowanych wyrazilo opinie ze szkoly nie maja opracowanej polityki "antydyskryminacyjnej" i wielu z nich obawia sie religijnej nietolerancji w szkolach.Wtlaczana niemalze sila "rownosc" i integracja rodzi konflikty i sprzyja wzrostowi wzajemnej niecheci grup spolecznych rozniacych sie kulturowo.Jedna trzecia ankietowanych naiwnie sadzi ze wiecej szkolen pozwoliloby skuteczniej walczyc z takimi zachowaniami wsrod uczniow, nie zauwazajac istoty problemu jakim jest zmuszenie odmiennych grup do wspolnej koegzystencji.Rzad twierdzi ze szkoly powinny miec silna polityke przeciwdzialania wszelkim przejawom szkolnego nekania uczniow, wliczajac w to ataki na tle rasowym.Wprowadzenie "mocnych przepisow" bardzo szybko mogloby sie stac atutem kolorowych uczniow przeciwko bialym.Mogloby i z pewnoscia byloby wykorzystywane przez dzieci jako bron przeciwko bialym uczniom, tak jak ma to miejsce w wielu zakladach pracy czy instytucjach.Posadzenie o rasizm nie wymaga od oskarzajacego przedstawienia jakichkolwiek dowodow, atutem jest jego kolor skory, bialy w takim konflikcie jest na z gory straconej pozycji.Istnieje uzasadnione podejrzenie ze wykorzystywanie "antydyskryminacyjnych" przepisow wsrod dzieci byloby powszechne.Badanie Teachers TV mialo miejsce w tzw. Tygodniu Antyrasistowskim (czyt.antyrasowym-red).Jeden na pieciu badanych twierdzil rowniez ze ma obawy zwiazane z "islamofobia" w szkolach.
Szkoly zobowiazane sa do odnotowywania przypadkow "rasizmu" wsrod uczniow i zglaszania ich do wladz lokalnych.Rzadowa wskazowka dla nauczycieli mowi o tym by przypadki "rasistowskich" incydentow byly postrzegane jako atak na cala, okreslona spolecznosc.Jesli w bojke lub klotnie wda sie bialy i czarny uczen, oznaczac to ma ze bialy zaatakowal cala murzynska spolecznosc.Biali uczniowie zastraszeni podobnymi dyrektywami maja miec sie przez caly czas na bacznosci, czuwajac by przypadkiem nie urazic ktorejs z grup etnicznych.Wladze mowia rowniez ze kazdy przypadek "rasizmu" ma byc traktowany szczegolnie powaznie, nawet gdy wyglada na odosobniony incydent.Minister ds dzieci Delyth Morgan mowi: "Dzieci nie rodza sie rasistami a my musimy ciezko pracowac aby wyedukowac je tak by byly tolerancyjnymi w stosunku do innych i powstrzymac je od fanatycznych pogladow, ktore moga nabyc poza szkola".Rzadowi oficjele i nauczyciele chca osiagnac to poprzez politpoprawny terror i zastraszenie bialych uczniow.Sednem problemu jest istnienie szkol integracyjnych w ktorych tak rozne od siebie grupy zmuszone sa do wspolnej nauki.Dzieci nie rodza sie rasistami, jednak idac do multirasowej szkoly w ktorej doswiadcza miedzyrasowych, bardzo czesto napietych realcji oraz zastraszenia ze strony nauczycieli ze wzgledu na ich bialy kolor skory, moga w przyszlosci zdecydowac o nieskazywaniu swojego dziecka na koszmar uczeszczania do multirasowych szkol.Determinacja rzadu i nauczycieli w usilnym budowaniu "spoleczenstwa otwartego" od podstaw powinna byc dzwonkiem ostrzegawczym dla rodzicow mlodych, bialych Brytyjczykow, ktorzy wyuczeni zle pojetej tolerancji, w doroslym zyciu beda miec opory przed dochodzeniem swoich praw we wlasnym kraju i kierowac sie beda wpojonym im poczuciem winy za prawdziwe i wymyslone krzywdy kolorowych.