piątek, 10 kwietnia 2009

Waszyngton chce wiecej Polakow w Afganistanie.

Syjonistyczna krucjata "koalicji antyterrorystycznej" w Afganistanie zostanie zasilona dodatkowymi zolnierzami z Polski.Przedlozony przez Rade Ministrow wniosek o zwiekszenie polskiego kontyngentu w tym kraju zostal podpisany przez (p)rezydenta RP Lecha Kaczynskiego.Kontyngent ma zostac zwiekszony do 2 tysiecy zolnierzy na misji i dodatkowych dwustu w odwodzie, w kraju.Wniosek trafil do Kancelarii na poczatku kwietnia, stwierdzono w nim jednak bledy formalne i odeslano go z powrotem do Kancelarii Rady Ministrow.Rzecznik BBN Jaroslaw Rybak tlumaczy decyzje Lecha Kaczynskiego tym ze "sytuacja w Afganistanie wymaga bezzwlocznych decyzji".Pomimo medialnych sporow i klotni rzadu z prezydentem, uwidacznianych na sile roznic, wszyscy oni sa zgodni co do koniecznosci utrzymania wasalnej wobec USA i Izraela pozycji Polski.Obietnice wycofania polskiego wojska z nie dotyczacego naszego kraju konfliktu pojawialy sie na krotki czas przez wyborami.Decyzje o wyslaniu wojska zgodnie z polskim prawem wydaje prezydent na wniosek rzadu, instrukcje do Warszawy plyna z Waszyngtonu, nigdy nie pozostaja niespelnione.Do zadan Polakow w Afganistanie nalezy m.in szkolenie wojsk marionetkowego rzadu afganskiego ustanowionego przez Stany Zjednoczone.Zwiekszenie kontyngentu liczacego obecnie 1600 zolnierzy nastapi w ramach najblizszej, piatej juz zmiany, ktora rozpocznie sluzbe w polowie kwietnia.W prowincji Ghazni, za ktora odpowiadaja Polacy oczekiwany jest wzrost zagrozenia.Ma to zwiazek z planowanymi na sierpien wyborami prezydenckimi w Afganistanie oraz prowadzeniem przez Amerykanow wzmozonych dzialan w sasiednich prowincjach.Amerykanscy specjalisci zapowiadali w tym roku nasilenie walk w tym kraju.Potrzebne bedzie wiecej trumien i bialo-czerwonych flag? Nic to, przeciez "my calym sercem za Ameryka!"