Prezydent Stalowej Woli postanowil, ze nie zakreci miejskiego kurka z pieniedzmi dla koszykarzy, ktorzy w srode awansowali do koszykarskiej ekstraklasy. Ale postawil warunek - w druzynie maja grac tylko Polacy!- Nie jestem rasista! - zarzeka sie Andrzej Szlezak, prezydent Stalowej Woli. Ale po chwili dodaje: - Mam to gdzies, jak ktos tak o mnie mowi. Jestem endekiem, dla mnie liczy sie kompetencja i przywiazanie do polskosci. Klub nie dostanie od nas ani złotowki, jezeli beda grali w nim obcokrajowcy - mowi "Gazecie" kategorycznie Szlezak.Prezydent w czwartek przyjal dzialaczy klubu Stali Stalowa Wola przecierajacych juz szlaki w poszukiwaniu sponsorow, ktorzy mogliby wesprzec koszykarzy. W srodę wieczorem wygrali decydujacy mecz z Big Starem w Tychach i po 11 latach wrocili do najwyzszej klasy rozgrywek.
Postawa prezydenta w tej kwestii zasluguje na uznanie, w Polsce nie brakuje mlodych utalentowanych sportowcow.Mamy nadzieje ze prezydent wytrwa w swoim postanowieniu i nie ulegnie nagonce jaka z pewnoscia bedzie miala miejsce.
Jesli, miejmy nadzieje, warunek prezydenta zostanie spelniony Stal bylaby jedynym zespolem ekstraklasy bez obcokrajowca.Pomysl nie podoba sie dzialaczom Stali, ktorzy argumentuja ze nierzadko amerykanscy (murzynscy) zawodnicy sa tansi od dobrych rodzimych koszykarzy.
