sobota, 22 listopada 2008

Nie ma miejsca dla bialych.

Kandydat na brytyjskiego policjanta uzyskał w sądzie 2,5 tys. funtów odszkodowania za to, że został odrzucony z powodu tego, że jest biały i jest mężczyzną. 30-letni Matt Powell był jednym ze 108 białych mężczyzn, którzy nie zostali przyjęci do policji. W tym samym czasie Gloucestershire przyjęto wszystkich kandydatów z innych ras i wszystkie starające się o to kobiety.Później okazało się, że odrzucono aplikacje dwóch trzecich białych mężczyzn. Powodem takiej sytuacji było wdrażanie programu "zaawansowanej różnorodności". Sąd pracy uznał jednak, ze Powell podlegał bezprawnej dyskryminacji ze względu na rasę i płeć.Brytyjscy prawnicy ostrzegają, że zwycięstwo Matta Powella może otworzyć drzwi dla lawiny pozwów innych osób odrzuconych na podstawie zasad "pozytywnej dyskryminacji".Tzw. "pozytywna dyskryminacja" to jeden z aspektow politycznie poprawnej polityki przy zatrudnieniu pracownikow badz naborze studentow na uczelnie.Od lat dziala ona na amerykanskich uniwersytetach.Sama nazwa moze budzic podejrzliwosc gdy uswiadomimy sobie iz dyskryminacja jest pozytywna wtedy gdy dotyczy jedynie bialych.Jest stosowana przez kraje w ktorych biali stanowia wiekszosc a sama polityka pozytywnej dyskryminacji zaklada ulatwienie, nawet nieuzasadnione, dostepu do pracy i uczelni ludziom innych ras.George W. Bush w 1997 roku nakazal amerykanskim uniwersytetom aby przynajmniej 10% ich studentow bylo innego niz bialy koloru skory.Pytanie o rase znajduje sie w formularzu rekrutacyjnym i ma niebagatelne znaczenie w przyjeciu lub odrzuceniu kandydata.
Polityka ta sugeruje by przy zatrudnienieniu zwraca uwage na rase, narodowosc i plec kandydata, teoretycznie wiec (a czesto i w praktyce) przeklenstwem jest bycie bialym mezczyzna.
Podczas gdy niesprawiedliwosc "pozytywnej dyskryminacji" zauwaza Ameryka, zastanawiaja sie nad nia kraje europejskie np terroryzowana przez murzynskie mniejszosci Francja.Proby likwidacji naturalnych roznic miedzy rasami i grupami spolecznymi skutkuje niesprawiedliwiym traktowaniem jednych w imie poszanowania drugich.W Polsce pewne aspekty tej polityki mozemy dostrzec np w uprzywilejowanej pozycji mniejszosc narodowych ktore nie musza przekraczac 5%-owego progu w wyborach.Polacy w innych krajach nie posiadaja takich praw, czesto nie maja nawet statusu mniejszosci narodowych.
Czarna wizja kontynuacji tej polityki, aczkolwiek nie az tak abstrakcyjna pozwala widziec w przyszlosci "antydyskryminacyjne" uprzywilejowanie homoseksualistow.Nie jest calkiem niemozliwe ze dojdzie do tego iz w imie tolerancji i demokracji przedstawiciel pederastow bedzie musial zasiadac w sejmie lub stanowic jakis procent kadry nauczycielskiej kazdej ze szkol.
Sprawa brytyjskiego policjanta pokazuje ze tylko przeciwstawienie sie dyskryminacji bialych w ich wlasnych krajach moze zahamowac ten proces.Biernosc odnosnie podobnych procederow moze byz tragiczna w skutkach.