piątek, 9 stycznia 2009

USA doswiadczylo kolejnego "slusznego gniewu" czarnych, ktorzy wszczeli zamieszki w Oakland po tym jak jeden z nich zostal zastrzelony przez policjanta.Jak donosi lokalna prasa mieszkancy czarnej dzielnicy wyladowali swoj gniew na policji i okolicznych restauracjach, demonstrujac w ten sposob "niezadowolenie z rasowej niesprawiedliwosci".W porywie "wymierzania sprawiedliwosci" protestujacy zniszczyli rowniez salon fryzjerski nalezacy do murzyna z sasiedztwa oraz apteke.Prasa twierdzi ze nic nie laczy protestujacych z zastrzelonym przestepca, jednak jedna z uczestniczek "protestu" mowi : "Czuje ze Oakland powinno mowic glosno wlasnym glosem,to jest to dlaczego powinnismy sie bronic.To za morderstwo czarnego chlopaka".Rasowo-przestepcza solidarnosc niejednokrotnie powodowaly zamieszki w USA i Europie lecz relacjonujacy je media zachowywaly zawsze duza dawke ostroznosci w nazywaniu bandytow po imieniu.Ostrych slow wobec bandytow nie mozna bowiem uzywac gdy ci sa przedstawicielami "uciskanych mniejszosci" jak sa one przedstawiane ogolowi.


Grupy aktywistow wspierajace Izrael w rzezi dokonywanej w Strefie Gazy oficjalnie potepily katolickiego ksiedza, ktory czerwona farba oblal pomnik bylego premiera Izraela Yitzhaka Rabina.Ks. Gerard Burns oblal pomnik Rabina w Wellignton, jego akcja byla czescia tysiecznego protestu przeciwko powietrznej i ladowej operacji izraelskiej przeciwko Palestynczykom. ktorym mial miejsce w tym miescie.Demonstranci domagali sie od rzadu zajecia stanowiska w sprawie zbrodni Izraela.Nowopowstala grupa Kiwi Friends of Israel domaga sie od nowozelandzkiego Kosciola by ten zdystansowal sie od ks. Burns'a zas od niego samego zadaja przeprosin (tego co zydzi lubia najbardziej).
Premier Nowej Zelandii powiedzial ze ksiadz ma prawo do wyrazania swojej opini, tak jak kazdy nowozelandczyk lecz uwaza ze wyczynem tym przekorczyl pewna granice.
Manifest sprzeciwu wobec zbrodni przekroczyl "pewna granice", sama zbrodnia ludobojstwa w wykonaniu Izraela nie zostala jednak potepiona w wypowiedzi premiera.
Izraelskie oburzenie wywolalo tez stanowisko kardynala Renato Martino, watykanskiego ministra pokoju i sprawiedliwosci, ktory w rozmowie z internetowym portalem Italian Daily nazwal obszar Strefy Gazy "wielkim obozem koncetracyjnym".Izraelscy oficjele zarzucili kardynalowi ze jego wypowiedz jest inspirowana propaganda Hamasu.