środa, 4 marca 2009

Holandia: Dzwonek alarmowy dla rezimowych partii.

Najnowsze sondaze wyborcze w Holandii zaalarmowaly rezimowe partie i media.Powodem jest wysokie poparcie dla Partii Wolnosci ktorej liderem jest Greet Wilders.Partia Wolnosci ma 9 depoutowanych w 150-osobowym parlamencie, tymczasem najnowsze sondaze wskazuja ze gdyby wybory odbyly sie teraz, mogliby oni liczyc na 27 mandatow.
"Ten sondaz to dzwonek alarmowy dla politykow glownego nurtu, zarowno z prawej jak i z lewej" - mowi Gazecie Wyborczej holenderski politolog Alfred Pijpers.uspokaja jednak ze nie wierzy aby Wilders mogl wspolrzadzic krajem, gdyz zadne z ugrupowan nie chcialoby Partii Wolnosci jako koalicjanta.Wilders okreslany, jak wiekszosc wystajacych poza glowny nurt politykow, mianem populisty zaslynal m.in publikacja antysilamskiego filmu "Fitna", za ktora zostal oskarzony o "szerzenie nienawisci.Film porownuje Koran do Mein Kampf oraz pokrewienstwa islamu z nazizmem.Film wzywa muzulmanow do "wyrwania nienawistnych stron Koranu aby oczyscic te religie z podejrzen o nierozerwalny wiazek z terroryzmem".Publikacja filmu omal nie doprowadzila do krwawych zamieszek w islamizowanej Holandii.Media i politycy glownego nurtu zawiazali nieformalna koalicje na rzecz walki z wolnoscia slowa i krytycymem wobec islamizacji Holandii i Europy.Wildersa nie wpuscili do Wlk Brytani rzadzacy nia zwolennicy multikulturalizmu i uleglej wobec muzulmanow polityki.Wilders slusznie twierdzi ze "polityka tolerancji i wielokulturowosci nic nie dala", poparcie dla jego partii tlumaczy sie narastajaca obawa Holendrow chocby o bezpieczenstwo na ulicach miast terroryzowanych przez muzulmanskich imigrantow, ktorych w tym kraju zyje juz okolo miliona (!).Muzulmanie nie integruja sie z holenderskim spoleczenstwem, co jest naturalne.Polityka wielokulturowosci nie sprawdzila sie jeszcze w zadnym kraju na swiecie, powoduje natomiast wzrost wrogosci grup etnicznych zmuszonych do zycia obok siebie.Obawy tolerancjonistow wzmaga fakt ze Wilders prezentuje sie jako polityk wyrazisty na tle bezbarwnej sceny politycznej.Skutkiem "tolerancji" jest miedzy innymi to ze Wilders w swoim kraju jest zmuszony poruszac sie z ochroniarzami, bowiem radykalowie islamscy wydali na niego wyrok smierci.
Politolog Alfred Pijpers mowi "Gazecie" ze partie polityczne umowily sie ze nie beda wchodzily w koalicje z Partia Wolnosci.Przejmuja jednak czesc jej retoryki, przynajac np ze DOTYCHCZASOWA polityka tolerancji nie sprawdzila sie.W ich wykonaniu jednak oznacza to ze polityke ta nalezy poprawic, nie zaprzestac jej.Poprawy "polityki tolerancji" to w wiekszosci przypadkow na swiecie zwiekszenie "presjii tolerancji" na bialych mieszkancow, efektywniejsza walka z "dyskryminacja" mniejszosci oraz znaczne ograniczenie wolnosci slowa.
Wybory w Holandii obede sie prawdopdoobnie w 2011 roku.