Pikiety sprzeciwu towarzyszyly wizycie Wojciecha Jaruzelskiemu w Poznaniu.Byly prezydent PRL, sowiecki agent i zdrajca przyjechal tam na spotkanie do...Wyzszej Szkoly Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa.Przed uczelnia pikietowalo kilkudziesieciu mlodych antykomunistow.Na sale nie zostali wpuszczeni dzialacze "Naszosci".Pytan Jaruzelskiemu nie mogli zadawac rowniez dziennikarze, rektor uczelni tlumaczyl to "obawa o bezpieczenstwo generala"(?).Kolaboranta i jednego z autorow tragicznych wydarzen w Polsce ze stanem wojennym wlacznie, czlowieka, ktory blagal sowietow o interwencje zbrojna w Polsce ochranialo Biuro Ochrony Rzadu.Jaruzelski odpowiadal na pytania profesorow i studentow gdy w centrum Poznania protestowali jego przeciwnicy.Kilkadziesiat osob zebralo sie pod pomnikiem Wojciecha Cieslewicza, jednej z ofiar stanu wojennego.Swojego oburzenia wizyta komunistycznego zdrajcy w miescie nie kryli mlodzi mieszkancy Poznania."Przyszlam tu by uczcic pamiec ludzi, ktorzy oddali zycie za to bysmy mogli zyc w wolnej Polsce" - mowi 25-letnia Joanna.Dodaje ze wizyta Jaruzelskiego jest nietaktem.Pod pomnik przyszedl rowniez Wlodzimierz Buczynski, przewodniczacy spolecznego komitetu budowy pomnika Polskiego."Lepiej gdyby Jaruzelski dojrzewal swojego wieku w domowym zaciszu, zastanowil sie nad swoim zyciem.Nie namawiam go aby uderzal sie w piers, ale nie powinien pojawiac sie publicznie, szczegolnie w szkolach.To jest deprawowanie mlodziezy, ktora idzie na spotkanie z Jaruzelskim na zasadzie sensacji, uslyszy mnostwo klamstw i bzdur i w nie uwierzy" - mowi Buczynski.
Trudno pojac intencje rektorow uczelni organizujacych podobne spotkania.Pozornie maja one na celu ukazanie opini drugiej strony, w praktyce sa jednak spektaklami rozgrzeszania komunistow, lacznie z tymi bezposrednio odpowiedzialnymi za masakry polskich robotnikow i atmosfere terroru w kraju.Maja znieksztalcic wizerunek PRL-u w oczach mlodziezy, ktora postrzegac go bedzie nie jako epoke strachu i zniewolenia ale przez pryzmat sympatycznej pralki Frani lub Syreny.Polskie uczelnie od dawna sa teatrami podobnych zenujacych spotkan, wiele uczelni organizuje promujace komunizm, homoseksualizm i wszechtolerancje spotkania.Nie mozna dziwic sie takiej rzeczywistosci, wsrod wykladowco znajduje sie wielu bylych czlonkow PZPR, dzisiejszych dzialaczy "socialdemokratycznych".Wladze polskich uczelni nie sa przychylne postawom antykomunistycznym.Jednym z wielu takich incydentow byla proba organizacji pokazu filmu o hiszpanskiej wojnie domowej na UW w 1995 roku.Film mial prezentowac zdjecia z wejscia wojsk gen. Franco do Madrytu.Wladze uczelni zabronily projekcji, powodem byl jednoznacznie antykomunistyczny przekaz filmu, plakat reklamujacy pokaz mowil o krucjacie przeciwko zlu jakim byl totalitarny komunizm.
Tym sposobem polskie uczelnie hoduja polska inteligencje wyuczona przez wykladowcow z PZPR, zapatrzona w pokretna moralnosc Gazety Wyborczej i sluchajaca klamstw komunistycznych kolaborantow.