Murzynsko-syjonistyczna administracja USA szykuje sie do zamachu na podstawowe wolnosci Amerykanow.Za szczegolnie grozne uznaje ona m.in prawo do posiadania broni jak i gwarantowana konstytucyjnie wolnosc slowa.Wywolywanie atmosfery zagrozenia wsrod spoleczenstwa sterroryzowanego juz "antyterrorystycznymi" ustawami jest jednym z wanym punktow tych dzialan.Kim obok islamskich terrorystow straszyc najlepiej?Odpowiedz jest prosta: rasistami.Amerykanskie Ministerstwo Bezpieczenstwa Wewnetrznego rozeslalo do oddzialow policji w calym kraju okolnik mowiac o "wzroscie aktywnosci prawicowych ekstremistow".Wedlug tego dokumentu recesja, wybor murzyna na prezydenta USA oraz powrot do kraju weteranow z Iraku stwarzaja sytuacje ulatwiajaca werbunek takim organizacjom.Dokument zaznacza ze nie chodzi wylacznie o rasistow ale wszystkie ugrupowania ktore skrajnie przeciwstawiaja sie rozmaitym elemntom programu obecnej administracji.A zatem o wszystkich, ktorzy osmiela sie nie zgadzac z rzadowa wizja Ameryki.To na nich swa uwage skupic ma policja, to oni maja byc traktowani jako potencjalni przestepcy i terrorysci.Ministerstwo podkresla ze nie otrzymalo sygnalow aby organizacje tego typu planowaly zamachy terrorystyczne, jest to prewencyjna kontrola obywateli przez totalitarny rzad.Patriotyczne milicje skupiajace sie przeciwko ograniczeniu prawa dostepu do broni, aktywne bardziej niz dzis w latach 90, sa sola w oku wladcow Ameryki.Ustawy wprowadzone po 11 wrzesnia 2001 roku wedlug ekspertow daja niewielkie szanse na przeprowadzenie zamachow na wieksza skale.Sa one efektem przemyslanej kampanii majacej na celu zdobycie jak najwiekszej kontroli nad spoleczenstwem i jego jak najdokladniejszej inwigilacji.