
W zwyczajowej ocenie propagandzistow mniejszy odsetek zindoktrynowanych nastolatkow w szkolach zawodowych swiadczy o "zacofaniu i zasciankowosci" uczniow z mniejszych miejscowosci.Mamy wiec wyrazny podzial na "Polske otwarta, wyksztalcona i inteligencka" (licea), oraz "Polske mniejszych miejscowosci, slabiej wyedukowana, narodowa i ksenofobiczna".Takie przedstawienie wynikow badan nad "polska ksenofobia" ma uksztaltowac w tych "slabiej edukowanych" odruch ksenofilii majacy dawac im poczucie przynaleznosci do "tych lepszych", do "inteligencji".
Wg CBH UW obrazuje to stosunek do antyzydowskich napisow na murach, ktore "zawstydzaja i przeszkadzaja" 47% licealistow i 29% uczniow zawodowek.
Autorow badania interesowalo przede wszystkim zmonitorowanie stosunku do Zydow na tle innych narodowosci.Na pytanie kogo chcieliby miec za sasiada, malzonka czy kolege ze szkolnej lawy (mozna bylo wskazac kilka odpowiedzi) - 70% wybralo Amerykanina, 48% Szweda, tyle samo - murzyna.Zydzi z 29% poparciem znalezli sie na siodmym miejscu.
Wg dzisiejszych standardow "inteligencji" wybor Polaka moglby juz miec znamiona ksenofobii.Holocaustowo-tolerancyjna indoktrynacja w szkolach przynosi wiec oczekiwane efekty, jednym z jej zalozen ma byc calkowite wyplenienie krytycznych wobec Zydow postaw, ktore maja byc przez mlodego czlowieka automatycznie kojarzone z postawa niedopuszczalna pod zadnym wzgledem.