Rzadzacy w Wlk Brytanii socjalisci planuja sformalizowanie anty-bialej dyskryminacji.Chca oni wprowadzic "rownosciowe" zmiany w przetargach na rzadowe zamowienia.Propozycje te zapowiedziala brytyjska minister ds rownosci Harriet Harman.Zmiany te oznaczalyby ze firmy stajace do przetargow finansowanych z pieniedzy podatnikow mogly by byc oceniane wg nowych kryteriow wliczajac w to rowniez plec pracownikow oraz to jak wielu kolorowych zatrudniaja.W praktyce oznaczaloby to ze firma zatrudniajaca bialych Brytyjczykow, nawet gdyby oferowala uslugi lepszej jakosci i po nizszej cenie bylaby oceniana pod innym wzgledem i moglaby przegrac przetarg na rzecz firmy zatrudniajacej "odpowiednia liczbe" kolorowych pracownikow, tylko z tego powodu.Minister Harman mowi ze 175 miliardow funtow przeznaczonych na rzadowe inwestycje bedzie uzyte do promocji rownosci.(!)
Lewicowa wersja "rownosci" rowna sie anty-bialej dyskryminacji rodzimych firm i pracownikow.Projekt ustawy obliguje pracodawcow do faworyzowania kobiet i kolorowych przy zatrudnieniu, stawiania ich wyzej niz tak samo wykwalifikowanych bialych mezczyzn.Ma sluzyc to zapewnieniu "rownosci" i przypomina forme tzw "pozytywnej dyskryminacji", jednego z najwiekszych absurdow rownosciowego terroru.
Minister zapewnia ze rownosc bedzie gwarantowana a postrzega ja tak: "Wszystkie inne rzeczy sa traktowane na rowni, jesli beda dwie firmy starajace sie kontrakt a jedna z nich bedzie miala lepsze wyniki w promowaniu rownosci, bedzie to bodzcem dla wladz aby wybrac wlasnie ja".
Obecnie obowiazujace w UK reguly przetargow na zamowienia publiczne pozwalaja wladzom pytac firmy o ich "standardy rownosciowe" oraz sprawy o dyskryminacje z ktorymi borykaly sie w przeszlosci.