Juz niedlugo gabinet Baracka Obamy bedzie mial bezprecedensowwa mozliwosc latwej kontroli najwiekszej na swiecie ilosci prywatnych wiadomosci.National Security Agency (NSA) uruchomi najwiekszy na naszej planecie komputerowy system szpiegowania obywateli o zlowieszczej nazwie Black Widow (Czarna Wdowa).
Od tej pory rzadowe agencje beda mialy mozliwosc sledzenia, gromadzenia i sortowania e-maili, rozmow telefonicznych i wiadomosci tekstowych.Superkomputer bedzie w stanie kontrolowac kazdy ruch kazdego obywatela lepiej niz kiedykolwiek wczesniej i w znacznie bardziej rozbudowanej formie.Dysydenci, dzis pietnowani etykieta potencjalnych terrorystow beda obserwowani na kazdym kroku pod nowym rezimem zmian Baracka Obamy i wspolrzadzacych Bialym Domem syjonistow.
Obejscie masowej kontroli panstwa nad obywatelami stanie sie jeszcze trudniejsze. petla na szyji niepoprawnych zaciska sie coraz bardziej.Informowanie o szkodliwej dzialanosci rzadowych kryminalistow bedzie jeszcze bardziej niebezpieczne.Pod sztandarem zmian Amerykanie powinni zapomniec o swej oslawionej konstytucji i swoich swobodach obywatelskich.A Ameryka to dopiero poczatek.
Lokomotywa tego przedsiewziecia jest NSA, ulokowana w Fort Meade w Maryland, okolo 10 mil od Waszyngtonu.Krotka informacja na temat nowego systemu podzielil sie korespondent ds bezpieczenstwa narodowego gazety Baltimore Sun, David Wood:
"Kolosalny komputer NSA, nazwany Black Widow, skanuje miliony krajowych i miedzynarodowych rozmow telefonicznych i e-maili kazdej godziny.Black Widow wykonuje setki miliardow kalkulacji na sekunde, szukajac slow kluczowych w wielu jezykach."
W 2008 roku George Bush dal NSA wiecej kompetencji w szukaniu sposobow na walke z terroryzmem w postaci kontrolowania rozmow telefonicznych i komunikacji internetowej.Obama, ktorego media przedstawiaja jako prezydenta odcinajacego sie od polityki Busha nie zamierza rezygnowac z tego narzedzia kontroli spoleczenstwa.
Jako senator glosowal za wprowadzeniem tego prawa.
Jammel Jaffer, dyrektor National Security Project mowi ze prawo to, rozgrzewajace zimne serce NSA, pociaga za soba ingerencje we wszelkie sposoby komunikacji, nie majace nic wspolnego z terroryzmem i zadna forma dzialanosci przestepczej.
Aktywisci na rzecz swobod obywatelskich mowia ze Bush dal immunitet korporacjom telekomunikacyjnym, ktore przez 7 lat byly witalna czescia bushowskiego systemu podsluchu obywateli.Zaowocowalo to wieloma sprawami sadowymi wniesionymi przez ludzi przeciwko korporacjom lamiacym ich konstytucyjne prawa.Jedna z nich byla wielka firma AT&T, ktora wsparla zydowska Lige Przeciw Znieslawieniu w jej projekcie kontroli "mowy nienawisci" w internecie.Wszystkie amerykanskie korporacje telekomunikacyjne maja bardzo bliskie powiazania z rzadem i NSA, ktore teraz bedzie korzystac z ich uslug jeszcze czesciej.
Wraz z nastaniem prezydentury Obamy zmiany wydaja sie nieuniknione, z tym ze tych na dobre nic nie zapowiada.
sobota, 31 stycznia 2009
Biali aktywisci = terrorysci?
Pewna mala lokalna gazeta z Idaho postanowila wziac na celownik amerykanskie organizacje zrzeszajace bialych aktywistow.W artykule zatytulowanym "Zapomniana groza terroru - amerykanscy rasisci i neonazisci" czytelnicy mogli przeczytac to co jest powieleniem opini "ekspertow" od rasizmu wypowiadajaych sie czesto w najwiekszych krajowych mediach.
Gazeta zasugerowala ze gruby bialych radykalow powinny byc traktowane jako potencjalne zagrozenie terroryzmem a ich czlonkowie jako potencjalni zamachowcy.
"Amerykanska wojna z terrorem slusznie kieruje swa uwage na grupy islamskich radykalow takie jak Al-Kaida.Ale zapomina niestety o nienawisci i potencjalnej przemocy, ktorej autorami moga stac sie rodowici Amerykanie." - pisze Idaho Mountain Express & Guide. - "Nienawisc zagniezdzona we wszystkich bialych rasistach i ich przemoc skierowana jest przeciwko czarnym, zydom , imigrantom, glownie latynosom".
"Setki malych komorek potencjalnych terrorystow istnieja w calych Stanach Zjednoczonych.Kryja sie pod roznymi nazwami: Ku Klux Klan, National Alliance, National Socialist Movement, Church of the Creator, American National Socialist Workers Party, White Aryan Resistance itp."
Traktowanie obywateli jako "would-be terrorists" to jeden z celow amerykanskiej polityki, bez rozroznienia pogladow.
Gazeta uskarza sie rowniez na mozliwosc posiadania przez te grupy narzedzi propagandy w postaci audycji radiowych lub sympatykow w lokalnych samorzadach.Budzi to zdaniem gazety przerazenie kolorowych.Przerazenie i strach bialych Amerykanow uciekajacych z wielkich, coraz bardziej murzynskich miast na wsie i do malych miasteczek zostalo pominiete.Gazeta wsrod wymienionych grup nie przytoczyla zadnego ugrupowania czarnych radykalow jak chocby Narod Islamu, marginalne Nowe Czarne Pantery i im podobnych.
Majacy budzic groze artykul jest jak zwykle nie dopracowany.Dziennikarze rzadko zadaja sobie trud sprawdzenia swoich informacji, stad np czeste mylenie nazw grup.
Informacje do artykulu zaczerpniete zostaly ze strony Southern Poverty Law Center, organizacji podobnej do ADL, specjalizujacej sie w rozprawach sadowych na rzecz ofiar "zbrodni z nienawisci".Pomieszanie i wrzucenie wszystkich grup do worka "chorych z nienawisci rasistow" jest stala praktyka.Na podstawie strony internetowej SPLC gazeta przestrzegala przed niebezpieczenstwem tworzenia sie domowych terrorystow stosujacych taktyke "samotnego wilka", promowanej przez wieloletniego bialego aktywiste Toma Metzgera (WAR).
Podobnym glosem jak Idaho Mountain Express przemawia wiele mniejszych i wiekszych tytulow, ktore podkreslajac ze szanuja wolnosc przekonan i organizowania sie w grupy, nawoluja do objecia bialych aktywistow coraz wieksza kontrola i przestrzegaja przed mozliwoscia wykorzystania przez suprematystow kryzysu finansowego w celu rekrutacji nowych czlonkow.
Finansowane przez zydow Southern Poverty Law Center jest jednym z wielu narzedzi przeciw aktywnosci bialych grup i jednym ze zrodel podawania do mediow falszywych badz mocno naciaganych historii odnosnie rasizmu w USA.
Gazeta zasugerowala ze gruby bialych radykalow powinny byc traktowane jako potencjalne zagrozenie terroryzmem a ich czlonkowie jako potencjalni zamachowcy.
"Amerykanska wojna z terrorem slusznie kieruje swa uwage na grupy islamskich radykalow takie jak Al-Kaida.Ale zapomina niestety o nienawisci i potencjalnej przemocy, ktorej autorami moga stac sie rodowici Amerykanie." - pisze Idaho Mountain Express & Guide. - "Nienawisc zagniezdzona we wszystkich bialych rasistach i ich przemoc skierowana jest przeciwko czarnym, zydom , imigrantom, glownie latynosom".
"Setki malych komorek potencjalnych terrorystow istnieja w calych Stanach Zjednoczonych.Kryja sie pod roznymi nazwami: Ku Klux Klan, National Alliance, National Socialist Movement, Church of the Creator, American National Socialist Workers Party, White Aryan Resistance itp."
Traktowanie obywateli jako "would-be terrorists" to jeden z celow amerykanskiej polityki, bez rozroznienia pogladow.
Gazeta uskarza sie rowniez na mozliwosc posiadania przez te grupy narzedzi propagandy w postaci audycji radiowych lub sympatykow w lokalnych samorzadach.Budzi to zdaniem gazety przerazenie kolorowych.Przerazenie i strach bialych Amerykanow uciekajacych z wielkich, coraz bardziej murzynskich miast na wsie i do malych miasteczek zostalo pominiete.Gazeta wsrod wymienionych grup nie przytoczyla zadnego ugrupowania czarnych radykalow jak chocby Narod Islamu, marginalne Nowe Czarne Pantery i im podobnych.
Majacy budzic groze artykul jest jak zwykle nie dopracowany.Dziennikarze rzadko zadaja sobie trud sprawdzenia swoich informacji, stad np czeste mylenie nazw grup.
Informacje do artykulu zaczerpniete zostaly ze strony Southern Poverty Law Center, organizacji podobnej do ADL, specjalizujacej sie w rozprawach sadowych na rzecz ofiar "zbrodni z nienawisci".Pomieszanie i wrzucenie wszystkich grup do worka "chorych z nienawisci rasistow" jest stala praktyka.Na podstawie strony internetowej SPLC gazeta przestrzegala przed niebezpieczenstwem tworzenia sie domowych terrorystow stosujacych taktyke "samotnego wilka", promowanej przez wieloletniego bialego aktywiste Toma Metzgera (WAR).
Podobnym glosem jak Idaho Mountain Express przemawia wiele mniejszych i wiekszych tytulow, ktore podkreslajac ze szanuja wolnosc przekonan i organizowania sie w grupy, nawoluja do objecia bialych aktywistow coraz wieksza kontrola i przestrzegaja przed mozliwoscia wykorzystania przez suprematystow kryzysu finansowego w celu rekrutacji nowych czlonkow.
Finansowane przez zydow Southern Poverty Law Center jest jednym z wielu narzedzi przeciw aktywnosci bialych grup i jednym ze zrodel podawania do mediow falszywych badz mocno naciaganych historii odnosnie rasizmu w USA.
piątek, 30 stycznia 2009
Superbohater pedalem.
Homoseksualizm i jego promocja wkroczyla juz niemal w kazda dziedzine zycia.Szczegolnie w kulturze gejowskie lobby poklada swoje nadzieje.Z pomoca w promocji wynaturzen i ukazania ich jako zachowan normalnych przychodza lobbystom tworcy filmow, pisarze i publicysci.Kolejnym tworca, ktory dedykuje swoj talent gejom jest tworca komiksow, zyd Stan Lee ( Stanley Martin Lieber), ktory stworzyl takie postacie jak Hulk i Xman.Jego nowa postac nazywa sie Thom Creed.Jest szkolnym basebalista, ktory "jest zmuszony ukrywac swoj homoseksualizm tak samo jak swe nadprzyrodzone moce".Nie wiadomo na razie jakie moce bedzie posiadal superbohater.
Historia Creeda ma byc telewizyjnym tworem, wyprodukowanym w USA, ktory po przejsciu proby ogladalnosci bedzie pokazany rowniez w Wlk Brytani.Telewizyjne zrodla mowia prasie:
"Bylo tylko kwestia czasu, kiedy bedziemy miec pierwszego gejowskiego bohatera.Jedyna osoba ktora moze zapewnic mu sukces jest Stan Lee".
Dewiacyjna batalia jest ochoczo wspierana przez media, nie nalezy sie wiec dziwic temu komentarzowi.Zydowscy tworcy i organizacje gorace popieraja program wychowania w duchu homoseksualizmu i innych zboczen.Wywolalo to zywa dyskusje wsrod fanow komiksow dodajac rozglosu nowemu tworowi co cieszy inwestorow i homoseksualne lobby.
Historia Creeda ma byc telewizyjnym tworem, wyprodukowanym w USA, ktory po przejsciu proby ogladalnosci bedzie pokazany rowniez w Wlk Brytani.Telewizyjne zrodla mowia prasie:
"Bylo tylko kwestia czasu, kiedy bedziemy miec pierwszego gejowskiego bohatera.Jedyna osoba ktora moze zapewnic mu sukces jest Stan Lee".
Dewiacyjna batalia jest ochoczo wspierana przez media, nie nalezy sie wiec dziwic temu komentarzowi.Zydowscy tworcy i organizacje gorace popieraja program wychowania w duchu homoseksualizmu i innych zboczen.Wywolalo to zywa dyskusje wsrod fanow komiksow dodajac rozglosu nowemu tworowi co cieszy inwestorow i homoseksualne lobby.
Derry 1972.Ku przestrodze.
37 lat temu, 30 stycznia angielscy zolnierze otworzyli ogien do irlandzkich demonstrantow zgromadzonych na nielegalnym marszu przeciwko lamaniu praw czlowieka w Polnocnej Irlandii.Bezposrednia przyczyna protestu bylo ustanowione w 1971 roku prawo "antyterrorystyczne" pozwalajace na internowanie kazdego Irlandczyka jedynie na podstawie podejrzen o sympatyzowanie z republikanskimi bojownikami.Juz pierwszego dnia aresztowano 342 osoby na czas nieokreslony.Trafily one do obozow, bez konkretnych zarzutow, dowodow.Byli tam bici, ponizani i gnebieni psychicznie.W ciagu nastepnych 3 miesiecy liczba internowanych wzrosla do 882 osob.Lojalistyczne wladze utrzymywaly ze dzialanie te maja na celu powstrzymania fali przemocy w Pln Irlandii.
W marszu uczestniczyly cale rodziny, okolo 10 tysiecy osob.Po dotarciu do rozstawionych przez wojsko zasiekow wywiazaly sie slowne utarczki, w ruch poszly kamienie i butelki.Odpowiedzia na gumowe kule byly cegly i plyty chodnikowe.Anglicy uzyli gazu lzawiacego i armatek wodnych, zamieszki rozpoczely sie na dobre.Grupki walczace z policja i wojskiem mieszaja sie ze spokojnymi demonstrantami i przechodniami.Padaja pierwsze strzaly.Sa dwie ofiary.Tlum nie zamierzal sie rozejsc, wtedy niespodziewanie zaatakowali brytyjscy spadochroniarze.Rozpoczela sie krwawa jatka.Zolnierze zastrzelili 13 bezbronnych demonstrantow, czternasty zmarl w wyniku odniesionych ran.Az 6 z nich mialo zaledwie 17 lat.Rannych zostalo 17 osob.
Wladze brytyjskie pod presja miedzynarodowa podjely "proby wyjasnienia okolicznosci" zakonczone potwierdzeniem zasadnosci uzycia broni jako odpowiedzi na rzekome strzaly z tlumu ktore oddac mieli aktywisci IRA.
Dowodca doswiadczonego w walkach w Pln Irlandii oddzialu spadochroniarzy zostal odznaczony za te akcje.
Gdy wiadomosc o Krwawej Niedzieli obiegla swiat tlum w Dublinie podpalil angielska ambasade.IRA odpowiedziala zamachem bombowym w jednostce 16 Pulku Spadochronowego w Aldershot i zabiciem angielskiego zolnierza.
Te tragiczne wydarzenia moga przypomniec nam nasza historie, pacyfikacje robotniczych protestow, walk na wybrzezu i w kopalni Wujek.Podobienstwo wystepuje rowniez w postepowaniu wladz, ktore kryly bezposrednich sprawcow tych zbrodni.Wladze brytyjskie wznowily sledztwo w sprawie Krwawej Niedzieli, zolnierze bioracy udzial w akcji nadal maja zapewniona anonimowosc a bron z ktorej strzelali, dowod zbrodni, zostala zniszczona w 1998 roku.
Wznawiane dzis kolejne rozprawy przeciwko oprawcom polskich robotnikow nie daja wielkich nadzieji na sprawiedliwosc podobnie jak prawdopodobnie bezkarni zostana autorzy Krwawej Niedzieli.
Wydarzenia w Derry moga dzis posluzyc rowniez za przestroge jesli chodzi o tzw "wojne z terroryzmem" w imie ktorej panstwa, w tym Polska, coraz bardziej rozszerzaja zakres swych kompetencji w inwigilacji i kontroli obywateli a takze umozliwiaja coraz bardziej przetrzymywanie podejrzanych o terroryzm bez konkretnych zarzutow a nawet torturowanie ich.Tak jak niegdys kazdy Irlandczyk mogl byc postrzegany jako potencjalny zamachowiec tak w przyszlosci kazdy z nas moze byc oskarzony o sympatyzowanie z terrorystami lub ruchami nie wpisujacymi sie w Nowy Swiatowy Porzadek ktorego wyznacznikiem ma byc demokracja uprawiana dzis przez rzadzacych i pelna kontrola nad spoleczenstwem.Reakcja irlandzkiej ulicy na ta zbiorowa odpowiedzialnosc byla oczywista, wtedy tez rzad mowil ze robi to dla ochrony obywateli.Dzis, po 11 wrzesnia, zamachach w Londynie, nie daje sie nam prawa watpienia w dobre intencje rzadow.Ograniczanie wolnosci obywateli to wedlug slow politykow cena jaka musimy poniesc aby oni mogli nas skutecznie chronic.
Dzisiejsza retoryka antyterrorystyczna i jej praktyki moga okazac sie w przyszlosci daleko bardziej zaawansowana forma dzialan jakie doprowadzily do rzezi w Derry.
W marszu uczestniczyly cale rodziny, okolo 10 tysiecy osob.Po dotarciu do rozstawionych przez wojsko zasiekow wywiazaly sie slowne utarczki, w ruch poszly kamienie i butelki.Odpowiedzia na gumowe kule byly cegly i plyty chodnikowe.Anglicy uzyli gazu lzawiacego i armatek wodnych, zamieszki rozpoczely sie na dobre.Grupki walczace z policja i wojskiem mieszaja sie ze spokojnymi demonstrantami i przechodniami.Padaja pierwsze strzaly.Sa dwie ofiary.Tlum nie zamierzal sie rozejsc, wtedy niespodziewanie zaatakowali brytyjscy spadochroniarze.Rozpoczela sie krwawa jatka.Zolnierze zastrzelili 13 bezbronnych demonstrantow, czternasty zmarl w wyniku odniesionych ran.Az 6 z nich mialo zaledwie 17 lat.Rannych zostalo 17 osob.
Wladze brytyjskie pod presja miedzynarodowa podjely "proby wyjasnienia okolicznosci" zakonczone potwierdzeniem zasadnosci uzycia broni jako odpowiedzi na rzekome strzaly z tlumu ktore oddac mieli aktywisci IRA.
Dowodca doswiadczonego w walkach w Pln Irlandii oddzialu spadochroniarzy zostal odznaczony za te akcje.
Gdy wiadomosc o Krwawej Niedzieli obiegla swiat tlum w Dublinie podpalil angielska ambasade.IRA odpowiedziala zamachem bombowym w jednostce 16 Pulku Spadochronowego w Aldershot i zabiciem angielskiego zolnierza.
Te tragiczne wydarzenia moga przypomniec nam nasza historie, pacyfikacje robotniczych protestow, walk na wybrzezu i w kopalni Wujek.Podobienstwo wystepuje rowniez w postepowaniu wladz, ktore kryly bezposrednich sprawcow tych zbrodni.Wladze brytyjskie wznowily sledztwo w sprawie Krwawej Niedzieli, zolnierze bioracy udzial w akcji nadal maja zapewniona anonimowosc a bron z ktorej strzelali, dowod zbrodni, zostala zniszczona w 1998 roku.
Wznawiane dzis kolejne rozprawy przeciwko oprawcom polskich robotnikow nie daja wielkich nadzieji na sprawiedliwosc podobnie jak prawdopodobnie bezkarni zostana autorzy Krwawej Niedzieli.
Wydarzenia w Derry moga dzis posluzyc rowniez za przestroge jesli chodzi o tzw "wojne z terroryzmem" w imie ktorej panstwa, w tym Polska, coraz bardziej rozszerzaja zakres swych kompetencji w inwigilacji i kontroli obywateli a takze umozliwiaja coraz bardziej przetrzymywanie podejrzanych o terroryzm bez konkretnych zarzutow a nawet torturowanie ich.Tak jak niegdys kazdy Irlandczyk mogl byc postrzegany jako potencjalny zamachowiec tak w przyszlosci kazdy z nas moze byc oskarzony o sympatyzowanie z terrorystami lub ruchami nie wpisujacymi sie w Nowy Swiatowy Porzadek ktorego wyznacznikiem ma byc demokracja uprawiana dzis przez rzadzacych i pelna kontrola nad spoleczenstwem.Reakcja irlandzkiej ulicy na ta zbiorowa odpowiedzialnosc byla oczywista, wtedy tez rzad mowil ze robi to dla ochrony obywateli.Dzis, po 11 wrzesnia, zamachach w Londynie, nie daje sie nam prawa watpienia w dobre intencje rzadow.Ograniczanie wolnosci obywateli to wedlug slow politykow cena jaka musimy poniesc aby oni mogli nas skutecznie chronic.
Dzisiejsza retoryka antyterrorystyczna i jej praktyki moga okazac sie w przyszlosci daleko bardziej zaawansowana forma dzialan jakie doprowadzily do rzezi w Derry.
Komory gazowe c.d.
Kolejny katolicki ksiadz publicznie wypowiedzial sie w sprawie komor gazowych.Podtrzymal opinie biskupa Richardsona po wypowiedziach ktorego przelozony lefebrystow zostal zmuszony przez zydowskie lobby do przeprosin i ubolewania nad slowami biskupa.
O klamstwie komor gazowych wypowiedzial sie pochadzacy z zydowskiej rodziny ksiadz Floriano Abrahamowicz.Komory gazowe istnialy, ale byly one przeznaczone de dezynfekcji, - mowil ksiadz.Podobnego zdania sa historycy rewizjonisci, ktorych pietnuja rezimowe media a sady skazuja na wiezienie.Ktokolwiek byl w obozach i widzial komory moze zadac sobie pytanie jak te prymitywne konstrukcje moglyby byc uzyte do usmiercenia milionow ludzi.
Wypowiedzi lefebrystow wywolaly kryzys w relacjach cjrzescijansko zydowskich zwanych "dialogiem religijnym" (monolog bylby bardziej trafnym okresleniem).
Protestowaly srodowiska zydowskie, zle na papieza benedykta XVI za zdjecie ekskomuniki z lefebrystow i przywrocenie ich na lono Kosciola Katolickiego.
Ks Abrahamowicz dodal ze nie moze stwierdzic ze w komorach nie gineli ludzie gdyz nie studiowal tego tematu tak dokladnie.
Historycy i naukowcy twierdza jednak ze usmiercenie tak wielkiej liczby ludzi byloby technicznie niemozliwe przy uzyciu komor ktore znajdowaly sie w obozach.
Abrahamowicz zwrocil tez uwage na zydowskie wywzszanie wlasnych cierpien ponad cierpienia innych narodow jakby byly one najwazniejsze.
Zydzi stale podkreslaja wage Holocaustu, na ten temat napisano setki ksiazek, tysiace artykulow, nakrecono dziesiatki filmow.Zadnemu z tragicznych zdarzen w historii nie posiwecono tyle uwagi.Mimo wszystko srodowiska zydowskie mowia jednym glosem: "Za malo uwagi poswieconej Holocaustowi!".Jedynie do tego wydarzenia mialy odnosic sie specjalne lekcje w szkolach, ktore forsuja organizacje zydowskie na calym swiecie.
Ks Abrahamowicz mowi ze takimi samymi aktami ludobojstwa byly naloty aliantow na niemieckie miasta jak i obecne zbrodnie izraelskie w Gazie.
Temat Holocaustu wraca coraz czesciej i coraz wiecej ludzi zadaje pytania odnosnie prawdziwosci oficjalnych wersji.Coraz wiecej ludzi takze zauwaza ze niepokornych historykow i tych ktorzy maja watpliwosci traktuje sie w nieuczciwy sposob wskazujacy na proby przeszkodzenia w dojsciu do prawdy.Wobec tej sytuacji mocniej oddzialywuje rowniez zydowska machina propagandowa w postaci mediow.Niewykluczone ze w przyszlosci nastapi rowniez zaostrzenie kar i przepisow odnosnie "negowania Holocaustu".
Glosy odnosnie Holocaustu dobiegly rowniez z Iranu gdzie zorganizowana byla konferencja poswiecpona sytuacji w Gazie.Przedstawiciel rzadu Gholem Hossein Elham powiedzial ze Holocaust to koncepcja opierajaca sie na wielkim klamstwie powolana do zycia po to by zainstalowac zydowski rezim w sercu arabskiego swiata.
O klamstwie komor gazowych wypowiedzial sie pochadzacy z zydowskiej rodziny ksiadz Floriano Abrahamowicz.Komory gazowe istnialy, ale byly one przeznaczone de dezynfekcji, - mowil ksiadz.Podobnego zdania sa historycy rewizjonisci, ktorych pietnuja rezimowe media a sady skazuja na wiezienie.Ktokolwiek byl w obozach i widzial komory moze zadac sobie pytanie jak te prymitywne konstrukcje moglyby byc uzyte do usmiercenia milionow ludzi.
Wypowiedzi lefebrystow wywolaly kryzys w relacjach cjrzescijansko zydowskich zwanych "dialogiem religijnym" (monolog bylby bardziej trafnym okresleniem).
Protestowaly srodowiska zydowskie, zle na papieza benedykta XVI za zdjecie ekskomuniki z lefebrystow i przywrocenie ich na lono Kosciola Katolickiego.
Ks Abrahamowicz dodal ze nie moze stwierdzic ze w komorach nie gineli ludzie gdyz nie studiowal tego tematu tak dokladnie.
Historycy i naukowcy twierdza jednak ze usmiercenie tak wielkiej liczby ludzi byloby technicznie niemozliwe przy uzyciu komor ktore znajdowaly sie w obozach.
Abrahamowicz zwrocil tez uwage na zydowskie wywzszanie wlasnych cierpien ponad cierpienia innych narodow jakby byly one najwazniejsze.
Zydzi stale podkreslaja wage Holocaustu, na ten temat napisano setki ksiazek, tysiace artykulow, nakrecono dziesiatki filmow.Zadnemu z tragicznych zdarzen w historii nie posiwecono tyle uwagi.Mimo wszystko srodowiska zydowskie mowia jednym glosem: "Za malo uwagi poswieconej Holocaustowi!".Jedynie do tego wydarzenia mialy odnosic sie specjalne lekcje w szkolach, ktore forsuja organizacje zydowskie na calym swiecie.
Ks Abrahamowicz mowi ze takimi samymi aktami ludobojstwa byly naloty aliantow na niemieckie miasta jak i obecne zbrodnie izraelskie w Gazie.
Temat Holocaustu wraca coraz czesciej i coraz wiecej ludzi zadaje pytania odnosnie prawdziwosci oficjalnych wersji.Coraz wiecej ludzi takze zauwaza ze niepokornych historykow i tych ktorzy maja watpliwosci traktuje sie w nieuczciwy sposob wskazujacy na proby przeszkodzenia w dojsciu do prawdy.Wobec tej sytuacji mocniej oddzialywuje rowniez zydowska machina propagandowa w postaci mediow.Niewykluczone ze w przyszlosci nastapi rowniez zaostrzenie kar i przepisow odnosnie "negowania Holocaustu".
Glosy odnosnie Holocaustu dobiegly rowniez z Iranu gdzie zorganizowana byla konferencja poswiecpona sytuacji w Gazie.Przedstawiciel rzadu Gholem Hossein Elham powiedzial ze Holocaust to koncepcja opierajaca sie na wielkim klamstwie powolana do zycia po to by zainstalowac zydowski rezim w sercu arabskiego swiata.
czwartek, 29 stycznia 2009
Prorok Netanyahu ostrzega.
Niesamowitym jest jak zydzi potrafia przewidywac ataki islamskich terrorystow zanim one nastapia.Benjamin Netanyahu ktory twierdzi ze przewidzial atak na WTC 6 lat przed jego wykonaniem przestrzega przed kolejnym waznym uderzeniem.Jak to mozliwe mozna spytac.Czy zydzi potrzebowali tych 6 lat by przygotowac ten atak i posluzyc sie islamskimi ekstremistami?
Byly premier Izraela twierdzi ze Osama Bin Laden i jego organizacja planuja atak na najswietsze miejsce chrzescijan - Kosciol Zmartwychwstania Panskiego w Jerozolimie! Kiedy i jesli atak ten nastapi chrzescijanie na calym swiecie powinni otworzyc oczy i dostrzec kto jest architektem i prorokiem takich zdarzen.Czemu sluzyc mialby taki atak?Czy potwierdzeniu teorii ze Al Kaida stawia sobie za cel pokonanie "krzyzowcow" w postaci swiata zachodniego?
Prawdopodobnie mialby on zjednac zydom rozswcieczonych chrzescijan w walce ze swiatem arabskim.Pomogloby to rowniez w nowym spojrzeniu na kwestie palestynska, bardziej przychylnym dla Izraela.
Jesli Netanyahu mowi prawde to kroki w celu zabezpieczenia miejsca i nie dopuszczenia do ataku winny byc podjete juz teraz.Nie czekajac jak poprzednim razem, w Nowym Jorku na "element zaskoczenia".
Krytyka chrzescijan wobec poczynan islamistow, w tym bojownikow opierajacych sie zbrojnym interwencjom w ich krajach jest w duzym stopniu wynikiem wytworzenia atmosfery strachu przed atakami jak te ktore mialy miejsce w Nowym Jorku czy Londynie.To ciagle powtarzanie w mediach ze Al Kaida dybie na zycie kazdego z nas.Ze "antyterrorystyczna" krucjata to obowiazek wolnych panstw a poparcie dla niej to niemalze obowiazek.
"Radykalny islam chce zaatakowac symboliczne serce religii chrzescijanskiej" - mowi z przekonanie Netanyahu.Te zapowiedzi i pamiec o niejasnych okolicznosciach poprzednich atakow powinny dac nam do myslenia.
Byly premier Izraela twierdzi ze Osama Bin Laden i jego organizacja planuja atak na najswietsze miejsce chrzescijan - Kosciol Zmartwychwstania Panskiego w Jerozolimie! Kiedy i jesli atak ten nastapi chrzescijanie na calym swiecie powinni otworzyc oczy i dostrzec kto jest architektem i prorokiem takich zdarzen.Czemu sluzyc mialby taki atak?Czy potwierdzeniu teorii ze Al Kaida stawia sobie za cel pokonanie "krzyzowcow" w postaci swiata zachodniego?
Prawdopodobnie mialby on zjednac zydom rozswcieczonych chrzescijan w walce ze swiatem arabskim.Pomogloby to rowniez w nowym spojrzeniu na kwestie palestynska, bardziej przychylnym dla Izraela.
Jesli Netanyahu mowi prawde to kroki w celu zabezpieczenia miejsca i nie dopuszczenia do ataku winny byc podjete juz teraz.Nie czekajac jak poprzednim razem, w Nowym Jorku na "element zaskoczenia".
Krytyka chrzescijan wobec poczynan islamistow, w tym bojownikow opierajacych sie zbrojnym interwencjom w ich krajach jest w duzym stopniu wynikiem wytworzenia atmosfery strachu przed atakami jak te ktore mialy miejsce w Nowym Jorku czy Londynie.To ciagle powtarzanie w mediach ze Al Kaida dybie na zycie kazdego z nas.Ze "antyterrorystyczna" krucjata to obowiazek wolnych panstw a poparcie dla niej to niemalze obowiazek.
"Radykalny islam chce zaatakowac symboliczne serce religii chrzescijanskiej" - mowi z przekonanie Netanyahu.Te zapowiedzi i pamiec o niejasnych okolicznosciach poprzednich atakow powinny dac nam do myslenia.
Homototalitaryzm w Edynburgu.
Dwoje malych dzieci zostalo odebranych dziadkom i mimo ich protestow przeznaczonych na adopcje dla gejowskiej pary.Dziadkowie walczyli dwa lata o prawo do opieki nad 5-letnim chlopcem i jego rok mlodsza siostra, ktorych matka leczy sie z uzaleznienia od heroiny.
Zaakceptowali oni mozliwosc adpocji dzieci tylko w przypadku gdy stana w obliczu problemow finansowych lub zdrowotnych, ktore uniemozliwia im zapewnienie dzieciom nalezytych warunkow.
Pracownicy socjalni uznali jednak ze dziadkowie w wieku 46 i 59 lat sa za starzy by sprawowac nad dziecmi nalezyta opieka! Najwiekszy cios dla dziadkow ktorzy starali sie zapewnic dzieciom kochajaca rodzine nadszedl gdy okazalo sie ze maluchy zostana adoptowane przez gejowska pare.Nawet jesli bedzie chcialo zaopiekowac sie nimi normalne malzenstwo!
Kiedy dziadek dzieci zaczal protestowac przeciwko tej decyzji uslyszal od pracownikow socjalnych ze moze zaakceptowac ta sytuacje i widywac dzieci dwa razy w roku lub nie zobaczyc ich juz nigdy.
"To rozrywa moje serce -mowi dziadek dzieci - mysl ze nasze wnuki sa zmuszone do dorastania w otoczeniu pozbawionym osoby matki.Nie jestesmy uprzedzeni ale niech ktos wytlumaczy nam jak moze to lezec w ich najlepszym interesie?"
Sprawa wzbudzila w Edynburgu niepokoje nad mozliwosciami ingerencji panstwa w zycie rodzinne.Wzbudzila tez na nowo debate nad koszmarna praktyka gejowskich adpocji promowanych przez lewicowych ministrow i dzialaczy.
Okrutnym absurdem lewicowych eksperymetow na dzieciach byl pomysl jednego z lokalnych samorzadow by zakazac adopcji palaczom i osobom otylym przy jednoczesnym wspieraniu adopcji gejowskich.
Pracownicy socjalni uznali ze zdrowie 59-letniego dziadka dzieci i bedacej diabetykiem babci nie pozwala im wlasciwie zajmowac sie dziecmi.Dzieci zostaly zabrane pod opieke pracownikow socjalnych na czas sadowej batalii o prawo do opieki.Sad zdecydowal ze w celu zapewnienia im stalego domu powinny one byc adoptowane.Dziadkowie zaakceptowali decyzje sadu, bedac pewnymi ze dzieci trafia pod opieke kochajacej matki i ojca.Byli zszokowani gdy odkryli ze sad skazal ich dzieci na koszmar wychowywania sie pod opieka dwoch mezczyzn.
Pracownicy socjalni z premedytacja ukarali niewinne dzieci gejowskimi "rodzicami" gdyz w raporcie sprawy adopcyjnej znajduja sie informacje ze adopcja dzieci zainteresowanych bylo kilka par heteroseksualnych, ktore spelnialy wszystkie warunki i byly mocno zaangazowane w mozliwosc opieki nad dziecmi.Czym wiec kierowali sie oni jesli nie promowaniem i uprzywilejowaniem pary gejow w tej sprawie?Dziadek mowi to co jest oczywiste: "Najwazniejszym dobrem dla dziecka jest to zeby mialo kochajacego ojca i kochajaca matke".Nie przekonuje to jednak urzednikow ktorzy w imie promocji homoseksualizmu skazali dzieci na koszmar dorastania w chorym otoczeniu.
Dyktatura mniejszosci seksualnych w Wlk Brytani zaowocowala niegdys sprawa w ktorej opieka socjalna nie podjela interwencji w sprawie gejow wykorzystujacych seksualnie i maltretujacych adoptowane przez nich dzieci.Powodem nie podjecia interwencji byla obawa przed posadzeniem o homofobie!Szkocja zezwala na gejowskie adopcje od roku 2006.Decyzje ta poprzedzily badania opini publicznej ktore wykazaly ze 90% spoleczenstwa jest temu przeciwna.Demokracja ktora jest rzadami aktywnych mniejszosci nad wiekszoscia pokazala ze nie liczy sie z ich zdaniem i ustawe przyjeto.
Zaakceptowali oni mozliwosc adpocji dzieci tylko w przypadku gdy stana w obliczu problemow finansowych lub zdrowotnych, ktore uniemozliwia im zapewnienie dzieciom nalezytych warunkow.
Pracownicy socjalni uznali jednak ze dziadkowie w wieku 46 i 59 lat sa za starzy by sprawowac nad dziecmi nalezyta opieka! Najwiekszy cios dla dziadkow ktorzy starali sie zapewnic dzieciom kochajaca rodzine nadszedl gdy okazalo sie ze maluchy zostana adoptowane przez gejowska pare.Nawet jesli bedzie chcialo zaopiekowac sie nimi normalne malzenstwo!
Kiedy dziadek dzieci zaczal protestowac przeciwko tej decyzji uslyszal od pracownikow socjalnych ze moze zaakceptowac ta sytuacje i widywac dzieci dwa razy w roku lub nie zobaczyc ich juz nigdy.
"To rozrywa moje serce -mowi dziadek dzieci - mysl ze nasze wnuki sa zmuszone do dorastania w otoczeniu pozbawionym osoby matki.Nie jestesmy uprzedzeni ale niech ktos wytlumaczy nam jak moze to lezec w ich najlepszym interesie?"
Sprawa wzbudzila w Edynburgu niepokoje nad mozliwosciami ingerencji panstwa w zycie rodzinne.Wzbudzila tez na nowo debate nad koszmarna praktyka gejowskich adpocji promowanych przez lewicowych ministrow i dzialaczy.
Okrutnym absurdem lewicowych eksperymetow na dzieciach byl pomysl jednego z lokalnych samorzadow by zakazac adopcji palaczom i osobom otylym przy jednoczesnym wspieraniu adopcji gejowskich.
Pracownicy socjalni uznali ze zdrowie 59-letniego dziadka dzieci i bedacej diabetykiem babci nie pozwala im wlasciwie zajmowac sie dziecmi.Dzieci zostaly zabrane pod opieke pracownikow socjalnych na czas sadowej batalii o prawo do opieki.Sad zdecydowal ze w celu zapewnienia im stalego domu powinny one byc adoptowane.Dziadkowie zaakceptowali decyzje sadu, bedac pewnymi ze dzieci trafia pod opieke kochajacej matki i ojca.Byli zszokowani gdy odkryli ze sad skazal ich dzieci na koszmar wychowywania sie pod opieka dwoch mezczyzn.
Pracownicy socjalni z premedytacja ukarali niewinne dzieci gejowskimi "rodzicami" gdyz w raporcie sprawy adopcyjnej znajduja sie informacje ze adopcja dzieci zainteresowanych bylo kilka par heteroseksualnych, ktore spelnialy wszystkie warunki i byly mocno zaangazowane w mozliwosc opieki nad dziecmi.Czym wiec kierowali sie oni jesli nie promowaniem i uprzywilejowaniem pary gejow w tej sprawie?Dziadek mowi to co jest oczywiste: "Najwazniejszym dobrem dla dziecka jest to zeby mialo kochajacego ojca i kochajaca matke".Nie przekonuje to jednak urzednikow ktorzy w imie promocji homoseksualizmu skazali dzieci na koszmar dorastania w chorym otoczeniu.
Dyktatura mniejszosci seksualnych w Wlk Brytani zaowocowala niegdys sprawa w ktorej opieka socjalna nie podjela interwencji w sprawie gejow wykorzystujacych seksualnie i maltretujacych adoptowane przez nich dzieci.Powodem nie podjecia interwencji byla obawa przed posadzeniem o homofobie!Szkocja zezwala na gejowskie adopcje od roku 2006.Decyzje ta poprzedzily badania opini publicznej ktore wykazaly ze 90% spoleczenstwa jest temu przeciwna.Demokracja ktora jest rzadami aktywnych mniejszosci nad wiekszoscia pokazala ze nie liczy sie z ich zdaniem i ustawe przyjeto.
Prokuratura w Bialymstoku jest niezwykle zdeterminowana by wsadzic do wiezienia winnych przerazajacej zbrodni pisania po murach.Dla trojki z pieciu oskarzonych, ktorym zarzuca sie iz malowanymi przez nich swastykami usilowali propagowac nienawisc rasowa i nazizm. prokuratura zazadala kolejno kar dwoch lat, poltora roku i roku wiezienia bez zawieszenia.Wobec dwoch pozostalych zawieszenia kary na 3 lata.Niezwykla determinacja prokuratury winika z faktu naglosnienia sprawy przez lokalne i krajowe media, ktory stworzyly historie zorganizowanej grupy mlodych skinow majacej na celu wlasnie malowanie po scianach.Nazwano ich Czwarta Edycja (?) i ukazano jako tych, ktorzy za cel postawili sobie owe propagowanie, ktore w mysl prawa oznacza swiadome upublicznianie tresci i symboli nazistowskich Z ZAMIAREM PRZEKONANIA DO TEJ IDEOLOGII.Ilu porzadnych obywateli po ujrzeniu owych malowidel zostalo gorliwymi neonazistami nie podano.Prokuratura pod presja mediow uznala ze za tak okropnej zbrodni nie mozna zakwalifikowac jako wandalizmu w postaci niszczenia mienia a jej sprawcow nalezy odizolowac gdyz stanowia zagrozenie dla ladu spolecznego.
Szwedzcy homoseksualisci beda mogli wziac "slub" w kosciele!W ten sposob kraj ten stanie sie pierwszym, ktory calkowicie zrownal zwiazki dewiantow z normalna rodzina.Przelomem jest jedynie mozliwosc wziecia "slubu" koscielnego, Szwecja daje pedalujacym parom wszystkie prawa normalnego malzenstwa z adopcja dzieci wlacznie.jak dotad unikane jednak nazywania tzw "zwiazkow partnerskich" malzenstwem.Mozliwosc "slubu" koscielnego to nie koniec seksualnej rewolucji w tym kraju.Krok dalej chce pojsc lewica ktora nie zgadza sie na to aby pastorzy kosciola luteranskiego mogli odmowic udzielenia takiego "slubu" i zapowiada proby forsowania ustawy nakladajacej kary za odmowe.Nie przekonuje ich wolnosc sumienia na ktore powoluja sie niektorzy z pastorow.
Trojka rodzenstwa z New Jersey zostala odebrana rodzicom z powodu nadanych im imion.Pozostaja one pod kuratela lokalnego Centrum Mlodziezy i Rodziny.3-letni Adolf Hitler Campbell i jego mlodsze siostry Joycelynn Aryan Nation Campbell oraz Honszlyn Hinler Jeannie Campbell zostaly odebrane rodzicom przez pracownikow centrum bez podania przyczyny - mowi sierzant John Harris z Holland Township Police.
Podobna sprawa miala miejsce w Kanadzie gdzie odebrano dzieci matce za jej "neonazistowskie" poglady.Zdarzaly sie na swiecie przypadki nadawania dzieciom roznych dziwacznych imion (tu prym wioda gwiazdy kina) lecz jedynie w przypadku "zagrozenia wychowania neonazistow" zaobserwowac mozemy tak szybka i skuteczna reakcje panstwowych sluzb.Interwencjonizm panstwa w rodzine w imie kultu demokracji to przeciez nic zlego.
Sad najwyzszy w Waszyngtonie rozpatruje sprawy uniewaznionych przez miasto egzaminow promocyjnych dla strazakow.19 bialych strazakow i jeden latynos mowia ze byliby awansowani na kapitanow i porucznikow gdyby miasto nie uniewaznilo wynikow egzaminow z 2004 roku, powodem ktorego byly slabe wyniki wsrod mniejszosci etnicznych.Oficjele miasta New Haven sa zdania ze egzaminy byly nie fair w stosunku do mniejszosci (?!) i ze miasto gotowe bedzie na rozprawe z pozwu pokrzywdzonych strazakow.Stosowana czesto w USA metoda "pozytywnej dyskryminacji" nakazuje promocje kolorowych nawet gdy uzyskali slabsze od bialych wyniki.Sytuacja dotyczy awansow, zatrudnienia, przyjec na uczelnie itp.W tolerancyjnym swiecie jedynie dyskryminacja bialych okazuje sie byc "pozytywna".Sprawa odbedzie sie w kwietniu.
Szwedzcy homoseksualisci beda mogli wziac "slub" w kosciele!W ten sposob kraj ten stanie sie pierwszym, ktory calkowicie zrownal zwiazki dewiantow z normalna rodzina.Przelomem jest jedynie mozliwosc wziecia "slubu" koscielnego, Szwecja daje pedalujacym parom wszystkie prawa normalnego malzenstwa z adopcja dzieci wlacznie.jak dotad unikane jednak nazywania tzw "zwiazkow partnerskich" malzenstwem.Mozliwosc "slubu" koscielnego to nie koniec seksualnej rewolucji w tym kraju.Krok dalej chce pojsc lewica ktora nie zgadza sie na to aby pastorzy kosciola luteranskiego mogli odmowic udzielenia takiego "slubu" i zapowiada proby forsowania ustawy nakladajacej kary za odmowe.Nie przekonuje ich wolnosc sumienia na ktore powoluja sie niektorzy z pastorow.
Trojka rodzenstwa z New Jersey zostala odebrana rodzicom z powodu nadanych im imion.Pozostaja one pod kuratela lokalnego Centrum Mlodziezy i Rodziny.3-letni Adolf Hitler Campbell i jego mlodsze siostry Joycelynn Aryan Nation Campbell oraz Honszlyn Hinler Jeannie Campbell zostaly odebrane rodzicom przez pracownikow centrum bez podania przyczyny - mowi sierzant John Harris z Holland Township Police.
Podobna sprawa miala miejsce w Kanadzie gdzie odebrano dzieci matce za jej "neonazistowskie" poglady.Zdarzaly sie na swiecie przypadki nadawania dzieciom roznych dziwacznych imion (tu prym wioda gwiazdy kina) lecz jedynie w przypadku "zagrozenia wychowania neonazistow" zaobserwowac mozemy tak szybka i skuteczna reakcje panstwowych sluzb.Interwencjonizm panstwa w rodzine w imie kultu demokracji to przeciez nic zlego.
Sad najwyzszy w Waszyngtonie rozpatruje sprawy uniewaznionych przez miasto egzaminow promocyjnych dla strazakow.19 bialych strazakow i jeden latynos mowia ze byliby awansowani na kapitanow i porucznikow gdyby miasto nie uniewaznilo wynikow egzaminow z 2004 roku, powodem ktorego byly slabe wyniki wsrod mniejszosci etnicznych.Oficjele miasta New Haven sa zdania ze egzaminy byly nie fair w stosunku do mniejszosci (?!) i ze miasto gotowe bedzie na rozprawe z pozwu pokrzywdzonych strazakow.Stosowana czesto w USA metoda "pozytywnej dyskryminacji" nakazuje promocje kolorowych nawet gdy uzyskali slabsze od bialych wyniki.Sytuacja dotyczy awansow, zatrudnienia, przyjec na uczelnie itp.W tolerancyjnym swiecie jedynie dyskryminacja bialych okazuje sie byc "pozytywna".Sprawa odbedzie sie w kwietniu.
środa, 28 stycznia 2009
Antysemicki antyrasizm wg ADL.
Liga Przeciw Znieslawieniu (ADL), wplywowa organizacja zydowskiej sieci kryminalnej wzywa "odpowiedzialne narody" do bojkotu organizowanej przez ONZ konferecji przeciw rasizmowi, ktora ma odbyc sie w kwietniu w Genewie.Zydowskie grupy wyrazaja swoje niezadowolenie i niepokoj zwiazany z konferencja w Durbanie w Poludniowej Afryce w 2001 roku gdzie okreslono Izrael mianem panstwa sankcjonujacego rasizm wobec Palestynczykow.Wg zydow takie postrzeganie ich panstwa jest nadal zywe i praktykowane przez ONZ.Konferencje w Durbanie zydzi okreslili jako "antysemicka" (!), oburzenie wyrazali najwyzsi oficjele izraelscy.
Rasizm i antysemityzm jest uzywany przez ADL jako narzedzie walki, jednak grupa ktorej statutowym celem jest dbanie o interesy swiatowej spolecznosci zydowskiej i dobre imie panstwa Izrael nie moze dopuscic do sytuacji w ktorej to zydzi sa o rasizm oskarzani.
Dyrektor ADL Abraham Foxman jest przekonany ze konferencja w Genewie bedzie powtorka z Durbanu ktory wg niego byl festiwalem postaw antyizraelskich.
Jesli jest to rodzaj debaty odnosnie tzw. "antyrasizmu", zadne szanujace sie panstwo nie powinno brac w niej udzialu - powiedzial Foxman sugerujac ze konferencja wskazujaca na Izrael jako panstwo rasistowskie nie moze byc postrzegana jako preciwdzialajaca rasizmowi.
Udowodnil tym samym ponownie ze w zydowskim pojmowaniu rasizmu jedynie zydzi sa wylaczeni z mozliwosci posadzenia ich o takie postawy.Niezaleznie od sytuacji.
Rasizm i antysemityzm jest uzywany przez ADL jako narzedzie walki, jednak grupa ktorej statutowym celem jest dbanie o interesy swiatowej spolecznosci zydowskiej i dobre imie panstwa Izrael nie moze dopuscic do sytuacji w ktorej to zydzi sa o rasizm oskarzani.
Dyrektor ADL Abraham Foxman jest przekonany ze konferencja w Genewie bedzie powtorka z Durbanu ktory wg niego byl festiwalem postaw antyizraelskich.
Jesli jest to rodzaj debaty odnosnie tzw. "antyrasizmu", zadne szanujace sie panstwo nie powinno brac w niej udzialu - powiedzial Foxman sugerujac ze konferencja wskazujaca na Izrael jako panstwo rasistowskie nie moze byc postrzegana jako preciwdzialajaca rasizmowi.
Udowodnil tym samym ponownie ze w zydowskim pojmowaniu rasizmu jedynie zydzi sa wylaczeni z mozliwosci posadzenia ich o takie postawy.Niezaleznie od sytuacji.
wtorek, 27 stycznia 2009
Scouting w duchu multi-kulti.
Mlodzi skauci z miasta Dundee w Wlk Brytanii beda mogli slubowac lojalnosc Allahowi, porzucajac dotychczasowa tradycyjna przysiege na wiernosc Bogu i krolowej.Oswiadczenie w tej sprawie wydalo Stowarzyszenie Skautow w Szkocji w zwiaku z uformowaniem 45 druzyny skautow, ktora ma rekrutowac chlopcow wsrod muzulmanow.Slowa przysiegi zostana dostosowane tak by zamiast wspomnienia Boga mlodzi rekruci przyrzekali swe oddanie "Najwspanialszemu i najlitosciwszemu Allahowi".W miejsce slow przysiegi wyrazajacych milosc i lojalnosc wobec Ojczyzny wyrazac beda swoj szacunek wobec "kraju w ktorym aktualnie zyjemy".
Rzecznik Stowarzyszenia Skautow Drummon Cox powiedzial: "Mamy juz muzulmanow w druzynach w Dundee ale do tej pory nie bylo zasad przygotowanych specjalnie dla nich.To akcja afirmatywna."
Dlugoletnia tradycja scoutingu bazujaca na patriotyzmie i wychowaniu mlodziezy w duchu narodowych tradycji zostala poddana przeobrazeniu w kosmopolitycznego potworka wpisujacego sie w trend wszechobecnego multikulturalizmu.
Richard Cook z Kampani Przeciwko Politycznej Poprawnosci mowi: "To odrazajaca ewolucja i wielu ludzi jest zaniepokojonych wizja smutnej straty ukochanej tradycji".
Tworzenie dwuwarstwowego ruchu skautowskiego jest jego zdaniem uwidocznieniem tego ze Brytyjczycy probuja byc najbardziej zroznicowanym spoleczenstwem.Nie wynika z tego jednak nic dobrego dla kultury i poczucia coraz bardziej rozmytej tozsamosci narodowej.
Rzecznik Stowarzyszenia Skautow Drummon Cox powiedzial: "Mamy juz muzulmanow w druzynach w Dundee ale do tej pory nie bylo zasad przygotowanych specjalnie dla nich.To akcja afirmatywna."
Dlugoletnia tradycja scoutingu bazujaca na patriotyzmie i wychowaniu mlodziezy w duchu narodowych tradycji zostala poddana przeobrazeniu w kosmopolitycznego potworka wpisujacego sie w trend wszechobecnego multikulturalizmu.
Richard Cook z Kampani Przeciwko Politycznej Poprawnosci mowi: "To odrazajaca ewolucja i wielu ludzi jest zaniepokojonych wizja smutnej straty ukochanej tradycji".
Tworzenie dwuwarstwowego ruchu skautowskiego jest jego zdaniem uwidocznieniem tego ze Brytyjczycy probuja byc najbardziej zroznicowanym spoleczenstwem.Nie wynika z tego jednak nic dobrego dla kultury i poczucia coraz bardziej rozmytej tozsamosci narodowej.
Pociag Pamieci do Aushwitz.
800 uczniow z Florencji wyruszylo specjalnym pociagiem do Aushwitz aby pobrac lekcje poczucia winy.Pociag Pamieci jest jedna z atrakcji obchodzonego we Wloszech Dnia Pamieci o Holocauscie.W towarzystwie osob ktore przezyly pobyt w obozie oraz urzednikow uczniowie zwiedza oboz koncetracyjny a takze "zydowska strone Krakowa".
Organizatorzy podobnych imprez dbaja aby bioracy w nich udzial uczniowie otrzymali spora dawke emocji dopelnionych oficjalnymi wersjami historii pisanej nieraz w roznych krajach dosc pokretnie.Podczas wycieczek do obozow w Polsce zagraniczni uczniowie moga np dowiedziec sie ze Polacy byli pomocnikami nazistow w tym co nazywamy Holocaustem.Niepotwierdzone historie mydlane czy zawyzone liczby zydowskich ofiar sa talym elementem "edukacyjnym".Prezentowane sa uczniom pomieszczenia majace byc komorami gazowymi.
Celem takich wypraw do ktorych zmuszane sa grupy uczniow z roznych krajow swiata jest:
-wzmocnienie wiezi narodowych i zjednoczenie w cierpieniu, w przypadku grup zydowskich
-wzmocnienie poczucia winy jako ogolu europejczykow i bialych, a takze zapobieganie renesansowi postaw pronarodowych wsrod bialych uczniow, ktorym wykladowcy udowadniaja ze nacjonalizm i podobne postawy rownaja sie wlasnie obozom koncetracyjnym.To w przypadku grup pozostalych.
Mlodzi ludzie, na tyle naiwni by uwierzyc w koszmarne historie wroca do domu przepelnieni lekiem przed odradzajacym sie rzekomo antysemityzmem, zdeterminowani by stawic mu czola.
Te "edukacyjne" wojaze tak tlumacza ich organizatorzy:
"Ryzyko ksenofobii, antysemityzmu i rasizmu wciaz jest dramatycznie aktualne".Tymi slowami zegnal uczniow na stacji burmistrz Tuscany Claudio Martini.
Podkreslil rowniez ze chce aby mlodziez solidaryzowala sie z zydami ktorzy ostatnio padaja ofiarami znieslawien i atakow.
Powiedzial rowniez ze ich miasto bylo zawsze "miastem dialogu".A do dialogu z zydami potrzeba przeciez ludzi ktorzy nie osmiela sie ich krytykowac, cokolwiek by robili.
Organizatorzy podobnych imprez dbaja aby bioracy w nich udzial uczniowie otrzymali spora dawke emocji dopelnionych oficjalnymi wersjami historii pisanej nieraz w roznych krajach dosc pokretnie.Podczas wycieczek do obozow w Polsce zagraniczni uczniowie moga np dowiedziec sie ze Polacy byli pomocnikami nazistow w tym co nazywamy Holocaustem.Niepotwierdzone historie mydlane czy zawyzone liczby zydowskich ofiar sa talym elementem "edukacyjnym".Prezentowane sa uczniom pomieszczenia majace byc komorami gazowymi.
Celem takich wypraw do ktorych zmuszane sa grupy uczniow z roznych krajow swiata jest:
-wzmocnienie wiezi narodowych i zjednoczenie w cierpieniu, w przypadku grup zydowskich
-wzmocnienie poczucia winy jako ogolu europejczykow i bialych, a takze zapobieganie renesansowi postaw pronarodowych wsrod bialych uczniow, ktorym wykladowcy udowadniaja ze nacjonalizm i podobne postawy rownaja sie wlasnie obozom koncetracyjnym.To w przypadku grup pozostalych.
Mlodzi ludzie, na tyle naiwni by uwierzyc w koszmarne historie wroca do domu przepelnieni lekiem przed odradzajacym sie rzekomo antysemityzmem, zdeterminowani by stawic mu czola.
Te "edukacyjne" wojaze tak tlumacza ich organizatorzy:
"Ryzyko ksenofobii, antysemityzmu i rasizmu wciaz jest dramatycznie aktualne".Tymi slowami zegnal uczniow na stacji burmistrz Tuscany Claudio Martini.
Podkreslil rowniez ze chce aby mlodziez solidaryzowala sie z zydami ktorzy ostatnio padaja ofiarami znieslawien i atakow.
Powiedzial rowniez ze ich miasto bylo zawsze "miastem dialogu".A do dialogu z zydami potrzeba przeciez ludzi ktorzy nie osmiela sie ich krytykowac, cokolwiek by robili.
Podsumowania "antysemityzmu".
Po wielu demonstracjach propalestynskich w miastach wszystkich niemal krajow Europy nadszedl dla proizraelskich mediow czas podsumowan incydentow ktore nazywaja one (jak zawsze) antysemityzmem.Obszerny raport wydrukowala wloska gazeta La Repubblica.Jego autor przytacza szokujace jego zdaniem porownania zydow do nazistow, ukazywanie ich w roli mordercow niewinnych ludzi oraz straznikow najwiekszego obozu koncetracyjnego na swiecie - Strefy Gazy.
Gazeta wylicza antyizraelskie napisy na murach, bombe w synagodze i stadionowe okrzyki.Zdaniem autora tekstu "Antysemita ktory zyje wsrod nas", Paolo Rumiza stawianie znakow rownosci miedzy nazistami a wojskami Izraela jest przerazajace.Powszechnie wiadomym jest przeciez ze cierpienia jednych stawiane sa wyzej od cierpien innych.
Autorzy raportu twierdza ze wzrost "antysemityzmu" to nie tylko efekt zydowskiej kampani w Gazie ale powracajace resentymenty i uprzedzenia ktore na nowo znajduja miejsce w powszechnej swiadomosci.
Swiete oburzenie na powolny proces otwierania oczu wsrod zwyklych ludzi i coraz czestsze wyrazanie otwartej i ostrej krytyki zydowskich dzialan Ramiz prezentuje w czesci opisujacej srodowiska niechetne zydom.A te jak sie okazuje sa wszedzie.Poczynajac od muzulmanskich spolecznosci w Europie, poprzez skrajna lewice az do skrajnej prawicy.
Porownania stosowane w czasie ataku na Strefe Gazy sa jak najbardziej trafne, zdarza sie ze nawet na niekorzysc nazistow.Skale demoralizacji izraelskich zolnierzy pokazuje chocby fakt wymordowania nie tylko wielkiej liczby cywilow, kobiet i dzieci ale i zwierzat ktore wystrzelano w palestynskim zoo.Izraelskich zolnierzy do bezlitosnych rozpraw z wrogiem i nie okazywania zadnej litosci wzywa w specjalnie na te okazje wydanych broszurach.Broszury ktorych autorem jest m.in naczelny rabin sil zbrojnych moga byc interpretowane jako nawolujace do podwazania miedzynarodoweych praw o o traktowaniu cywilow na okupowanych terytoriach.Za przyklad zbrodni Izraela moze sluzyc uzywanie wobec Palestynczykow broni niekonwencjonalnej np rakiet z bialym fosforem powowdujacych straszliwe oparzenia.
Jaskrawe przyklady zydowskich zbrodni nie przekonuja jednak dziennikary poczytnych mediow tak wyczulonych na kazdy przejaw "antysemityzmu".Ich zdaniem najgorszy rodzaj antysemityzmu uprawiany jest w internecie.Zydom nie jest na reke wolnosc tego medium, kroki majace na celu ogarniecie sieci cenzura zostaly juz podjete.
W Wenezueli na antysemityzm narzekal prezydent tamtejszej spolecznosci zydowskiej twierdzac ze prezydent tego kraju Hugo Chavez promuje antyzydowskie postawy i daje przyzwolenie na antysemityzm.
Przemawiajac na organizowanej przez Swiatowy Kongres Zydow konferencji w Jerozolimie, Abraham Levy Ben Shimol powiedzial: "Prawdopodobnie slyszycie o wielu antysemickich incydentach ale tam gdzie my mieszkamy antysemityzm jest usancjonowany.Wychodzi od prezydenta, poprzez rzad i trafia do mediow."
Dodal rowniez ze zydzi przechodza teraz ciezki okres (zydzi przechodza ciezki okres!) ktory niedlugo sie skonczy a przyszlosc bedzie dla nich jasniejsza.Gniew zydow sciagnela na siebie Wenezuela zrywajac kontakty dyplomatyczne z Izraelem i wydalajac jego personel dyplomatyczny w protescie przeciwko wojnie w Gazie.
Gazeta wylicza antyizraelskie napisy na murach, bombe w synagodze i stadionowe okrzyki.Zdaniem autora tekstu "Antysemita ktory zyje wsrod nas", Paolo Rumiza stawianie znakow rownosci miedzy nazistami a wojskami Izraela jest przerazajace.Powszechnie wiadomym jest przeciez ze cierpienia jednych stawiane sa wyzej od cierpien innych.
Autorzy raportu twierdza ze wzrost "antysemityzmu" to nie tylko efekt zydowskiej kampani w Gazie ale powracajace resentymenty i uprzedzenia ktore na nowo znajduja miejsce w powszechnej swiadomosci.
Swiete oburzenie na powolny proces otwierania oczu wsrod zwyklych ludzi i coraz czestsze wyrazanie otwartej i ostrej krytyki zydowskich dzialan Ramiz prezentuje w czesci opisujacej srodowiska niechetne zydom.A te jak sie okazuje sa wszedzie.Poczynajac od muzulmanskich spolecznosci w Europie, poprzez skrajna lewice az do skrajnej prawicy.
Porownania stosowane w czasie ataku na Strefe Gazy sa jak najbardziej trafne, zdarza sie ze nawet na niekorzysc nazistow.Skale demoralizacji izraelskich zolnierzy pokazuje chocby fakt wymordowania nie tylko wielkiej liczby cywilow, kobiet i dzieci ale i zwierzat ktore wystrzelano w palestynskim zoo.Izraelskich zolnierzy do bezlitosnych rozpraw z wrogiem i nie okazywania zadnej litosci wzywa w specjalnie na te okazje wydanych broszurach.Broszury ktorych autorem jest m.in naczelny rabin sil zbrojnych moga byc interpretowane jako nawolujace do podwazania miedzynarodoweych praw o o traktowaniu cywilow na okupowanych terytoriach.Za przyklad zbrodni Izraela moze sluzyc uzywanie wobec Palestynczykow broni niekonwencjonalnej np rakiet z bialym fosforem powowdujacych straszliwe oparzenia.
Jaskrawe przyklady zydowskich zbrodni nie przekonuja jednak dziennikary poczytnych mediow tak wyczulonych na kazdy przejaw "antysemityzmu".Ich zdaniem najgorszy rodzaj antysemityzmu uprawiany jest w internecie.Zydom nie jest na reke wolnosc tego medium, kroki majace na celu ogarniecie sieci cenzura zostaly juz podjete.
W Wenezueli na antysemityzm narzekal prezydent tamtejszej spolecznosci zydowskiej twierdzac ze prezydent tego kraju Hugo Chavez promuje antyzydowskie postawy i daje przyzwolenie na antysemityzm.
Przemawiajac na organizowanej przez Swiatowy Kongres Zydow konferencji w Jerozolimie, Abraham Levy Ben Shimol powiedzial: "Prawdopodobnie slyszycie o wielu antysemickich incydentach ale tam gdzie my mieszkamy antysemityzm jest usancjonowany.Wychodzi od prezydenta, poprzez rzad i trafia do mediow."
Dodal rowniez ze zydzi przechodza teraz ciezki okres (zydzi przechodza ciezki okres!) ktory niedlugo sie skonczy a przyszlosc bedzie dla nich jasniejsza.Gniew zydow sciagnela na siebie Wenezuela zrywajac kontakty dyplomatyczne z Izraelem i wydalajac jego personel dyplomatyczny w protescie przeciwko wojnie w Gazie.
poniedziałek, 26 stycznia 2009
Odwazna wypowiedz przeciw dogmatom Holocaustu.
Niemieccy prokuratorzy rozwazaja wszczecie sledztwa przeciwko "kontrowersyjnemu biskupowi" z Anglii, ktorrego podejrzewaja o "nawolywanie do nienawisci rasowej".Chodzi o wypowiedz biskupa dla szwedzkiej telewizji na temat Holocaustu.
68-letni biskup Richard Williamson rozwscieczyl prokurature miasta Regensburg wypowiedzia w ktorej zakwestionowal istnienie komor gazowych w niemieckich obozach koncetracyjnych.Osmielil sie rowniez wyrazic swa watpliwosc co do liczby zydowskich ofiar nazistow.Oficjalna magiczna liczba 6 milionow zabitych podczas wojny zydow to dogmat dzisiejszego nauczania w szkolach mimo wielu watpliwosci historykow.
"Nie wierze w istnienie komor gazowych...mysle ze okolo 200-300 tysiecy zydow zginelo w obozach, ale zaden z nich nie zginal w komorze" - powiedzial biskup.
"Nie bylo zadnego zyda zabistego gazem.To klamstwa, klamstwa i jeszcze raz klamstwa".
Odwazna wypowiedz biskupa zasluguje na uznanie, wiadomo bowiem ze wyrazenie watpliwosci co do oficjalnej wersji historii grozi problemami, w niektorych krajach nawet wiezieniem.
Tzw. klamstwo oswiecimskie to jedna z najbardziej kontrowersyjnych spraw.Prawo to ogranicza wolnosc badan historycznych mogacych dowiesc najwiekszego klamstwa naszych czasow.Zakazuje tez publicznego wyrazania wlasnych opini odnosnie tematu Holocaustu.
W wielu dyskusjach na temat zasadnosci obowiazywania takich zakazow niemal wszyscy eksperci sa zgodni ze nie wolno dopuscic do dyskusji na ten temat.Wtoruja im przy tym media i organizacje zydowskie.
Przedstawiciele tych organizacji twierdza jakoby proba dociekania prawdy byla jedna z wspolczesnych form "antysemityzmu".
Propozycja zniesienia prawa o "klamstwie oswiecimskim" byla omawiana w Polsce, polegla jednak pod naciskiem wplywowych srodowisk zydowskich i filosemickich.
Mimo zapewnien o poszanowaniu wolnosci slowa i wlasnych pogladow zydzi twierdza ze negowanie istnienia komor gazowych nie moze byc traktowane jako wypowiedzenie wlasnej opini ale jako celowe zaklamywanie faktow."Faktow" na ktore nie ma niezbitych dowodow, ktore moglyby zakonczyc podobne spory i osmieszyc tych ktorzy watpia w prawdziwosc tych wydarzen.Sa to "fakty" przyjete na wiare.Nie rowniez niezbitego dowodu na liczbe 6 milionow zabitych zydow a mimo to traktowana jest jak dogmat, nie pozwala sie dyskutowac na ten temat.
Wplywowe grupy i rzady wielu panstw w dyskusji pozbawionej argumentow i dowodow stosuja kary wiezienia wobec historykow i innych osob ktore odwaza sie nie wierzyc.
68-letni biskup Richard Williamson rozwscieczyl prokurature miasta Regensburg wypowiedzia w ktorej zakwestionowal istnienie komor gazowych w niemieckich obozach koncetracyjnych.Osmielil sie rowniez wyrazic swa watpliwosc co do liczby zydowskich ofiar nazistow.Oficjalna magiczna liczba 6 milionow zabitych podczas wojny zydow to dogmat dzisiejszego nauczania w szkolach mimo wielu watpliwosci historykow.
"Nie wierze w istnienie komor gazowych...mysle ze okolo 200-300 tysiecy zydow zginelo w obozach, ale zaden z nich nie zginal w komorze" - powiedzial biskup.
"Nie bylo zadnego zyda zabistego gazem.To klamstwa, klamstwa i jeszcze raz klamstwa".
Odwazna wypowiedz biskupa zasluguje na uznanie, wiadomo bowiem ze wyrazenie watpliwosci co do oficjalnej wersji historii grozi problemami, w niektorych krajach nawet wiezieniem.
Tzw. klamstwo oswiecimskie to jedna z najbardziej kontrowersyjnych spraw.Prawo to ogranicza wolnosc badan historycznych mogacych dowiesc najwiekszego klamstwa naszych czasow.Zakazuje tez publicznego wyrazania wlasnych opini odnosnie tematu Holocaustu.
W wielu dyskusjach na temat zasadnosci obowiazywania takich zakazow niemal wszyscy eksperci sa zgodni ze nie wolno dopuscic do dyskusji na ten temat.Wtoruja im przy tym media i organizacje zydowskie.
Przedstawiciele tych organizacji twierdza jakoby proba dociekania prawdy byla jedna z wspolczesnych form "antysemityzmu".
Propozycja zniesienia prawa o "klamstwie oswiecimskim" byla omawiana w Polsce, polegla jednak pod naciskiem wplywowych srodowisk zydowskich i filosemickich.
Mimo zapewnien o poszanowaniu wolnosci slowa i wlasnych pogladow zydzi twierdza ze negowanie istnienia komor gazowych nie moze byc traktowane jako wypowiedzenie wlasnej opini ale jako celowe zaklamywanie faktow."Faktow" na ktore nie ma niezbitych dowodow, ktore moglyby zakonczyc podobne spory i osmieszyc tych ktorzy watpia w prawdziwosc tych wydarzen.Sa to "fakty" przyjete na wiare.Nie rowniez niezbitego dowodu na liczbe 6 milionow zabitych zydow a mimo to traktowana jest jak dogmat, nie pozwala sie dyskutowac na ten temat.
Wplywowe grupy i rzady wielu panstw w dyskusji pozbawionej argumentow i dowodow stosuja kary wiezienia wobec historykow i innych osob ktore odwaza sie nie wierzyc.
sobota, 24 stycznia 2009
Imigranci "domagaja sie wolnosci".
1300 nielegalnych imigrantow z Afryki ucieklo z osrodka dla uchodzcow na wyspie Lampeduza, zwanej przez Afrykanow "wrotami do Italii".Osrodek przystosowany na 800 osob dal schronienie wiekszej o 500 osob grupie murzynow ktorzy korzystajac z nieuwagi straznikow opuscili go i urzadzili demonstracje w centrum wyspy.Lokalne media podaja ze przemaszerowali oni pod siedzibe lokalnych wladz uzalajac sie na "zle traktowanie w obozie".Nalezy podkreslc ze w kraju w ktorym wogole nie powinno ich byc.Wznosili rowniez okrzyki "Wolnosc" oraz "Domagamy sie pomocy".
Owe domaganie sie jest stalym elementem afrykanskiej imigracji do Europy.Afrykanczycy swietnie zdaja sobie sprawe z tego ze europejskie wladze i ludnosc moga byc skutecznie szantazowane "rasizmem".Imigranci z Afryki stali sie zmora mieszkancow wyspy ktorych w zeszlym roku wyladowalo tam ponad 30 tysiecy!To 75%-owy wzrost w stosunku do roku 2007.
Mieszkancy wyspy sprzeciwiali sie budowie nowego osrodka dla nielegalnych imigrantow.W demonstracji wzielo udzial cztery z szesciu tysiecy mieszkancow wyspy.Stawianie coraz nowych osrodkow dla imigrantow i utrzymywanie ich z kieszeni europejskiego podatnika postawiono wyzej niz zwiekszenie kontroli i niedopuszczenie do przedostawania sie tysiecy murzynow na stary kontynent.
Przypadki "niezadowolenia" z warunkow osrodkow wsrod oczekujacych sporych wygod nielegalnych imigrantow zdarzaja sie stosunkowo czesto.Do podobnego buntu choc w mniejszej skali doszlo niegdys w Polsce gdzie zakwaterowani w osrodku Czeczency domagali sie zwiekszenia wyplacanych, za darmo, pieniedzy oraz narzekali na jedzenie.
Policja w Lampeduzie nie interweniowala, choc samo wydostanie sie z osrodka stanowilo zlamanie prawa.Uprzywilejowanie imigrantow, nawet tych ktorzy nie maja prawa przebywac w europejskim kraju jest tragicznym w skutkach trendem polityki "rownosci i tolerancji" jaka kresli i stosuje Unia Europejska.
"Antysemicki" zyd i holocaustowe poczucie winy.
Kolejny oficjel skrytykowal dzialania Izraela i diaspory zydowskiej na swiecie wykorzystujacej (nieuzasadnione) poczucie winy nie-zydow za Holocaust do usprawiedliwienia mordow dokonywanych na Palestynczykach.Gerald Kaufman, ktory dorastal jako ortodoksyjny zyd jest czlonkiem brytyjskiej Labour Party i czlonkiem parlamentu.Znany jest z ostrej krytyki poczynan Izraela w Strefie Gazy.
"Obecny rzad Izraela rutynowo i cynicznie wykorzystuje ciagle poczucie winy nie-zydow za pogromy zydow i Holocaust jako usprawiedliwienie zbrodni wobec Palestynczykow".
Na argumenty jakoby wiekszosc ofiar izraelskich atakow byla bojownikami Kaufman odpowiada:
"Moge sadzic ze zydzi walczacy o przetrwanie w warszawskim getcie rowniez mogliby byc postrzegani jako bojownicy".
Kaufman jest jednym z niewielu zydow uczciwie oceniajacych izraelskie zbrodnie w Gazie.Przeciwko syjonistycznym mordercom wystepuja tez grupy ortodoksyjnych zydow na swiecie, te jednak nie maja takiej medialnej sily przebicia jak sponsorowane panstwowo i prywatnie grupy popierajace zydowskie akty terroru.Zydowskosc krytykow Izraela nie chroni ich tez przed sokarzeniami o "antysemityzm" co spotkalo Normana Finkelsteina, autora ksiazek o zydowskim biznesie holocaustowym i antypalestynskim rasizmie.
Poczucie winy ogolu europejczykow za cierpienia doznane przez zydow w czasie wojny (choc plasuja sie oni na szarym koncu w liczbie ofiar) to najsilniejszy zydowski argument w roznego rodzaju sporach.Na podtrzymywanie tego poczucia winy wydawane sa wielkie sumy pieniedzy, angazuje sie do tego setki organizacji i osob odpowiedzialnych za edukacje, kulture.
"Obecny rzad Izraela rutynowo i cynicznie wykorzystuje ciagle poczucie winy nie-zydow za pogromy zydow i Holocaust jako usprawiedliwienie zbrodni wobec Palestynczykow".
Na argumenty jakoby wiekszosc ofiar izraelskich atakow byla bojownikami Kaufman odpowiada:
"Moge sadzic ze zydzi walczacy o przetrwanie w warszawskim getcie rowniez mogliby byc postrzegani jako bojownicy".
Kaufman jest jednym z niewielu zydow uczciwie oceniajacych izraelskie zbrodnie w Gazie.Przeciwko syjonistycznym mordercom wystepuja tez grupy ortodoksyjnych zydow na swiecie, te jednak nie maja takiej medialnej sily przebicia jak sponsorowane panstwowo i prywatnie grupy popierajace zydowskie akty terroru.Zydowskosc krytykow Izraela nie chroni ich tez przed sokarzeniami o "antysemityzm" co spotkalo Normana Finkelsteina, autora ksiazek o zydowskim biznesie holocaustowym i antypalestynskim rasizmie.
Poczucie winy ogolu europejczykow za cierpienia doznane przez zydow w czasie wojny (choc plasuja sie oni na szarym koncu w liczbie ofiar) to najsilniejszy zydowski argument w roznego rodzaju sporach.Na podtrzymywanie tego poczucia winy wydawane sa wielkie sumy pieniedzy, angazuje sie do tego setki organizacji i osob odpowiedzialnych za edukacje, kulture.
Lament nad nieudana integracja.
Czarni i latynoscy uczniowie i studenci sa segregowani wg rasy w amerykanskich szkolach - donosi Reuters.Zdaje sie to ucinac optymizm odnosnie tematow rasowych w USA, ktory wybuchl po zwyciestwie Obamy w wyborach prezydenckich.
Murzyni i latynosi sa separowani od bialych uczniow najbardziej od czasow sukcesow ruchow praw cywilnych w USA.Tak przynajmniej twierdzi raport Civil Rights Project na kalifornijskim uniwersytecie.Decyzja sadu najwyzszego z 2007 roku sugerujaca dobrowolna desegregacje wzmocnila trend separacji oslabiajac urzedowe naciski na lokalne samorzady w celu desegregacji prowadzonej w szkolach. Garry Orfield z CRP twierdzi ze tragedia byloby gdyby uznano ze problemy rasowe znikly po wyborze Obamy na prezydenta podczas gdy wiele z nich poglebia sie.
Organizacje tego typu promujace usilna integracje celowo w swych dzialaniach i propagandzie pomijaja fakt ze pelna integracja tak roznych grup jest po prostu niemozliwa a dazenie do niej poprzez ustanawianie praw nakazujacych integracje prowadzilo i prowadzic bedzie do zaostrzania sie wzajemnej niecheci i wrogosci miedzy przedstawicielami roznych ras.
Raport mowi ze 39 % murzynow oraz 40% szybko rosnacej mniejszosci latynoskiej jest izolowane w szkolach.Wplywa na to fakt ze coraz wiecej bialych rodzicow nie chce aby ich dzieci uczeszczaly do multirasowych szkol i nadmiernie integrowaly sie z niebialymi.Niechec ta jest podobna w przypadku innych mniejszosci a na integracji najbardziej zalezy organizacjom zyjacym z tego typu inicjatyw.Wg tworcow raportu integracja w szkolach i jej slaba kondycja wynika z politycznego obciazenia poniewaz byla jednym z glownych zalozen zlej slawy ruchu praw obywatelskich dowodzonego przez Martina Luthera Kinga w latach 50-tych i 60-tych.Podobne multirasowe eksperymenty na uczniach przeprowadzaja "polscy" politycy likwidujac klasy romskie i zmuszajac dzieci polskie i cyganskie do wspolnej nauki w tzw. klasach integracyjnych.Mimo sprzeciwu ze strony rodzicow i nauczycieli.
Murzyni i latynosi sa separowani od bialych uczniow najbardziej od czasow sukcesow ruchow praw cywilnych w USA.Tak przynajmniej twierdzi raport Civil Rights Project na kalifornijskim uniwersytecie.Decyzja sadu najwyzszego z 2007 roku sugerujaca dobrowolna desegregacje wzmocnila trend separacji oslabiajac urzedowe naciski na lokalne samorzady w celu desegregacji prowadzonej w szkolach. Garry Orfield z CRP twierdzi ze tragedia byloby gdyby uznano ze problemy rasowe znikly po wyborze Obamy na prezydenta podczas gdy wiele z nich poglebia sie.
Organizacje tego typu promujace usilna integracje celowo w swych dzialaniach i propagandzie pomijaja fakt ze pelna integracja tak roznych grup jest po prostu niemozliwa a dazenie do niej poprzez ustanawianie praw nakazujacych integracje prowadzilo i prowadzic bedzie do zaostrzania sie wzajemnej niecheci i wrogosci miedzy przedstawicielami roznych ras.
Raport mowi ze 39 % murzynow oraz 40% szybko rosnacej mniejszosci latynoskiej jest izolowane w szkolach.Wplywa na to fakt ze coraz wiecej bialych rodzicow nie chce aby ich dzieci uczeszczaly do multirasowych szkol i nadmiernie integrowaly sie z niebialymi.Niechec ta jest podobna w przypadku innych mniejszosci a na integracji najbardziej zalezy organizacjom zyjacym z tego typu inicjatyw.Wg tworcow raportu integracja w szkolach i jej slaba kondycja wynika z politycznego obciazenia poniewaz byla jednym z glownych zalozen zlej slawy ruchu praw obywatelskich dowodzonego przez Martina Luthera Kinga w latach 50-tych i 60-tych.Podobne multirasowe eksperymenty na uczniach przeprowadzaja "polscy" politycy likwidujac klasy romskie i zmuszajac dzieci polskie i cyganskie do wspolnej nauki w tzw. klasach integracyjnych.Mimo sprzeciwu ze strony rodzicow i nauczycieli.
czwartek, 22 stycznia 2009
Najwiecej bialych ofiar rasizmu.
Brytyjski sad skazal na 9 lat wiezienia nielegalnego imigranta z RPA za brutalny gwalt dokonany na 18-letniej Brytyjce.W uzasadnieniu sadu czytamy ze oskarzony zgwalcil dziewczyne poniewaz byla ona biala!
35-letni murzyn, Amos Moobeng sprowadzil dwie dziewczyny na farme w Devon gdzie po odrzuceniu seksualnych ofert jednej nich zamknal jej przyjaciolke w pokoju i zgwalcil ja.Sedzia mowil do oskarzonego: "Celowo obrales za cel swojego ataku dwie biale dziewczyny i w oparciu o zebrane dodowy stwierdzam ze zaatakowales je dlatego ze byly biale".
Dziewczyny poznaly Moobenga w hotelowym barze w Collumpton, Devon w sierpniu 2007 roku.Nastepnie probowaly wejsc do nocnego klubu lecz nie ostaly wpuszczone.Pozostawione bez pieniedzy na taksowke zgodzily sie spedzic noc w domu Moobenga, na farmie.
Murzyn opuscil farme po gwalcie, ogolil dredy i schronil sie w Szkocji.Posiadal wize turystyczna, w momencie zatrzymania podal nieprawdziwe dane osobowe.
Nielegalni imigranci z RPA przywiezli do Europy namiastke codziennosci tego kraju ktory wg Interpolu przoduje w swiatowych statystykach gwaltow.Srednio co 17 sekund dochodzi tam do gwaltu, statystyki nie uwzgledniaja jednak nieletnich ofiar gwaltow.
Ten i wiele podobnych przypadkow wpisuje sie opublikowany niedawno raport na temat przestepstw motywowanych rasowo ktory zadaje klam wizerunkowi bialych jako wiekszosci agresorow w tego typu sprawach.Wg raportu biali w UK sa najwieksza grupa ofiar miedzyrasowej przemocy.Raport autorstwa Tony'ego Shell'a zatytulowany "Przemoc Miedzyrasowa" wskazuje ze na przestrzeni 10 lat, miedzy rokiem 1997 i 2007 biali padli ofiarami najwiekszej liczby "zbrodni z nienawisci".Calkowita liczba bialych ofiar to 312, czarnych 142, 115 Azjatow oraz 101 "przedstawicieli innych mniejszosci etnicznych".
Autor raportu dowodzi ze medialna otoczka "zbrodni z nienawisci" przypisywanych glownie bialym jest nieprawdziwa a statystyki pokazuje cos zupelnie innego.
Najwiecej ofiar miedzyrasowych morderstw rowniez stanowia biali.W Wlk. Brytani trwa zorganizowana przez BNP kampania "Rasizm dziala w dwie strony" ktora ma za zadanie zdarcie medialnej zaslony milczenia wobec aktow przemocy wobec bialych.Kampanie uwidaczniajaca skale problemu z jakim boryka sie wielokulturowe spoleczenstwo atakuja i krytykuja przedstawiciele lewicy i lewackich organizacji na czele z angielskim odpowiednikiem Nigdy Wiecej - Searchlight.Srodowiska te staraja sie utrymywac przy zyciu bledne przeswiadczenie jakoby ofiarami rasizmu padali wylacznie kolorowi.
Autorzy projektu przekonuja ze cierpienia bialych ofiar miedzyrasowej przemocy sa ignorowane przez media i rzadzacych.Skupiaja sie one glownie na wyolbrzymianiu badz kreowaniu wierunku krzywdzonych imigrantow z krajow Trzeciego Swiata pomijajac przestepstwa jakich dopuszczaja sie oni na bialych mieszkancach Wlk. Brytani.
35-letni murzyn, Amos Moobeng sprowadzil dwie dziewczyny na farme w Devon gdzie po odrzuceniu seksualnych ofert jednej nich zamknal jej przyjaciolke w pokoju i zgwalcil ja.Sedzia mowil do oskarzonego: "Celowo obrales za cel swojego ataku dwie biale dziewczyny i w oparciu o zebrane dodowy stwierdzam ze zaatakowales je dlatego ze byly biale".
Dziewczyny poznaly Moobenga w hotelowym barze w Collumpton, Devon w sierpniu 2007 roku.Nastepnie probowaly wejsc do nocnego klubu lecz nie ostaly wpuszczone.Pozostawione bez pieniedzy na taksowke zgodzily sie spedzic noc w domu Moobenga, na farmie.
Murzyn opuscil farme po gwalcie, ogolil dredy i schronil sie w Szkocji.Posiadal wize turystyczna, w momencie zatrzymania podal nieprawdziwe dane osobowe.
Nielegalni imigranci z RPA przywiezli do Europy namiastke codziennosci tego kraju ktory wg Interpolu przoduje w swiatowych statystykach gwaltow.Srednio co 17 sekund dochodzi tam do gwaltu, statystyki nie uwzgledniaja jednak nieletnich ofiar gwaltow.
Ten i wiele podobnych przypadkow wpisuje sie opublikowany niedawno raport na temat przestepstw motywowanych rasowo ktory zadaje klam wizerunkowi bialych jako wiekszosci agresorow w tego typu sprawach.Wg raportu biali w UK sa najwieksza grupa ofiar miedzyrasowej przemocy.Raport autorstwa Tony'ego Shell'a zatytulowany "Przemoc Miedzyrasowa" wskazuje ze na przestrzeni 10 lat, miedzy rokiem 1997 i 2007 biali padli ofiarami najwiekszej liczby "zbrodni z nienawisci".Calkowita liczba bialych ofiar to 312, czarnych 142, 115 Azjatow oraz 101 "przedstawicieli innych mniejszosci etnicznych".
Autor raportu dowodzi ze medialna otoczka "zbrodni z nienawisci" przypisywanych glownie bialym jest nieprawdziwa a statystyki pokazuje cos zupelnie innego.
Najwiecej ofiar miedzyrasowych morderstw rowniez stanowia biali.W Wlk. Brytani trwa zorganizowana przez BNP kampania "Rasizm dziala w dwie strony" ktora ma za zadanie zdarcie medialnej zaslony milczenia wobec aktow przemocy wobec bialych.Kampanie uwidaczniajaca skale problemu z jakim boryka sie wielokulturowe spoleczenstwo atakuja i krytykuja przedstawiciele lewicy i lewackich organizacji na czele z angielskim odpowiednikiem Nigdy Wiecej - Searchlight.Srodowiska te staraja sie utrymywac przy zyciu bledne przeswiadczenie jakoby ofiarami rasizmu padali wylacznie kolorowi.
Autorzy projektu przekonuja ze cierpienia bialych ofiar miedzyrasowej przemocy sa ignorowane przez media i rzadzacych.Skupiaja sie one glownie na wyolbrzymianiu badz kreowaniu wierunku krzywdzonych imigrantow z krajow Trzeciego Swiata pomijajac przestepstwa jakich dopuszczaja sie oni na bialych mieszkancach Wlk. Brytani.
wtorek, 20 stycznia 2009
ESESWU 1. Witam. Na początek powiedzcie co skłoniło Was do założenia Waszej grupy? I jak liczna była ona na początku, a jak liczna jest teraz?
OSN :Powołanie do życia organizacji politycznej o nazwie Opcja Socjalnarodowa było na pewno bezpośrednio powiązane z chęcią skuteczniejszego oddziaływania na społeczeństwo. Nie podlega chyba najmniejszej dyskusji, że tylko w grupie mamy większe szanse na dotarcie z naszym przekazem do możliwie szerokiego grona odbiorców. Organizacja to siła przekazu, nadanie własnej działalności politycznej znamion powagi oraz autentyczności. Z drugiej zaś strony nie można przejść obojętnie obok zjawiska stagnacji jakiejkolwiek poważnej inicjatywy politycznej na gruncie naszej walki o poparcie społeczne. Nie zaobserwowaliśmy i do dnia dzisiejszego nie dostrzegamy jakiejkolwiek organizacji politycznej o charakterze narodowosocjalistycznym, dla której sensem istnienia byłaby chęć pozyskiwania dla naszych koncepcji sympatyków wśród zwykłych ludzi. Jeśli takowe organizacje jednak istnieją, to oczywiście z tego miejsca bardzo je przepraszamy za naszą ignorancję. Niestety, ale nic nam na ich temat nie wiadomo, co może na przykład sugerować nie do końca poważne zaangażowanie w naszą sprawę. Życzylibyśmy sobie, aby poprzez naszą działalność nasza organizacja, a tym samym idea współczesnego narodowego socjalizmu, była postrzegana jako godna reprezentantka interesów naszych ludzi. Mamy nadzieję, że ogólnie pozytywny odbiór społeczny naszych poczynań będzie miał swoje przełożenie na wzrost poparcia dla naszego światopoglądu. Pomaga nam w tym organizacja polityczna, Opcja Socjalnarodowa, której potencjał ludzki jest stały, acz naszym zdaniem jeszcze nie do końca wystarczający, szczególnie jeśli rozpatrujemy to pod kątem naszych potrzeb i ogromu pracy do wykonania.
ESESWU 2. Jak wiele osób przewinęło się przez szeregi Waszej organizacji w ciągu jej istnienia?
OSN: Jeśli mówimy o kimś, kto przynależał do nas, a z kim na chwilę obecną nie utrzymujemy już kontaktów, to był tylko jeden taki człowiek. Pokładaliśmy w nim nadzieje, musiał jednak odejść, ponieważ nie do końca zdawał sobie sprawę z rodzaju działalności jaką prowadzimy. Podobno chciał do nas wrócić, ale przecież rozpisywanie się o tym nie ma tutaj najmniejszego sensu. Wypadało jednak poruszyć ten wątek, gdyż osoba ta była dla nas bardzo pożytecznym przykładem. Od chwili, gdy nasze drogi się rozeszły wprowadzamy ściśle określone zasady rekrutacji, które powinny postawić skuteczną tamę dla osób, które nie byłyby w stanie nawiązać z nami jakiejkolwiek koherentnej współpracy.
ESESWU 3. Postaram się podzielić ten wywiad na części kolejno odnoszące się do różnych spraw. Na początek pytania odnośnie Waszego programu i idei. Piszecie, że Waszym celem jest m.in. rozbudzanie wśród społeczności miłości do własnej rasy. Przybliżcie nam jakimi środkami propagujecie tą ideę? Czy uważacie, że hasło miłowania swojej rasy może podziałać na ludzi zajętych na co dzień sprawami przeżycia i nakarmienia rodziny?
OSN: Zarówno w celu propagowania miłości do naszej rasy, jak i ogólnie naszej ideologii, wykorzystujemy wszelkie możliwe środki czy sposoby oddziaływania i przekazu. Bez wątpienia punktem wyjścia dla naszej działalności jest prywatne pozyskiwanie przyjaciół i wytwarzanie ogólnej sympatii do każdego członka OSN-u z osobna, co następnie powinno się przełożyć na większe zrozumienie dla naszych racji. To najlepsza i prawdopodobnie najskuteczniejsza forma wpływania na ludzką świadomość. Oprócz tego, aby skutecznie przekazywać naszą informację, staramy się angażować we wszystko to, w czym potrafimy się odnaleźć, jednocześnie stale poszukując nowych dróg przekazu. Nie wyobrażamy sobie naszej działalności bez akcji plakatowych, rozklejania naklejek lub roznoszenia ulotek i broszur. Nie pozostajemy bierni na płaszczyźnie Internetu oraz w sferze wydawnictwa prasowego. Nasze ideały propagujemy również w jakimś stopniu poprzez uczestnictwo w różnego rodzaju manifestacjach bądź wykładach naukowych.
Owszem, hasło rozbudzania miłości do naszej rasy może podziałać na ludzi, którzy, jak to ująłeś, są zajęci na co dzień sprawami przeżycia i nakarmienia rodziny. To tylko zależy od tego w jak umiejętny sposób będziemy w stanie je przekazać oraz w jakich okolicznościach miałoby to nastąpić. Nie ukrywamy jednak, że kierujemy je bardziej do ludzi młodych, którzy stanowią o naszej przyszłości. Na pewno zdajemy sobie przy tym sprawę z faktu, że każda grupa wiekowa lub społeczna ma swoje własne problemy. A każdy problem wymaga indywidualnego podejścia. Są jednak takie hasła, w tym również to mówiące o miłości do własnej rasy, które można przedstawić w sposób wielowątkowy i przystępny dla różnych grup społecznych. "Kochaj swoją rasę" dla młodzieży może oznaczać: zwróć uwagę na fizyczne piękno swojej białej nacji, które należy uchronić przed zabójczymi praktykami wielorasowości. "Kochaj swoją rasę" dla ludzi starszych wiekiem: nie zgadzaj się na przekazywanie swoich pieniędzy na rzecz społeczności niebiałych, co podkopuje tym samym twoje własne interesy.
ESESWU 4. W Polsce nie widać jeszcze wielkiego multikulturalizmu, nie widać tego na ulicach, czy zatem ludzie są w stanie wyobrazić sobie zagrożenia jakie ze sobą niesie? Czy przekonują ich wezwania do sprzeciwu wobec planowanego uczynienia Europy multirasowym śmietnikiem?
OSN: Prawdą jest, iż problem multikulturalizmu nie dotyka jeszcze Polski w tak wielkim stopniu jak na przykład kraje Europy Zachodniej. Niestety, ale zarówno nasze spostrzeżenia, jak i przeprowadzone w tej materii badania podpowiadają, że to zabójcze dla naszej etnicznej homogeniczności zjawisko będzie postępować. Na szczęście świadomość ludzka odnośnie tego zagadnienia jest wśród naszego narodu coraz większa. Docierające do nas z Zachodu informacje o kolejnych przestępstwach niebiałych imigrantów, mimo iż szczątkowe, potrafią zapaść w pamięci zwykłego człowieka. Oprócz tego jakaś część osób wynosi swoje własne negatywne doświadczenia z życia w takim wielorasowym tyglu. Osobiście znane są nam przypadki ludzi, którzy spędzili pewien okres swojego życia na Zachodzie, i którzy przyjeżdżają do Polski z przekonaniem, że coś podobnego byłoby u nas nie do pomyślenia. Natomiast nasze zadanie polega tutaj przede wszystkim na walce z propagandą mass mediów, wychwalającą tą niebezpieczną dla naszej egzystencji i nienaturalną wielorasowość.
ESESWU 5. Piszecie, że chcielibyście władzy silnego autorytetu, ale że nie jesteście zwolennikami totalitaryzmu i dyktatury. Jaka jest Wasza wizja takich rządów? Łączycie to ze zwiększeniem możliwości sprawowania władzy przez głowę państwa, prezydentura na styl amerykański czy jeszcze krok dalej?
OSN: Zacznijmy może od tego, iż celem każdej władzy powinna być przede wszystkim skuteczność oraz praworządność. System demokracji parlamentarnej, a już szczególnie jej polski odpowiednik, charakteryzuje brak owej skuteczności. Praworządność to tylko z pozoru słowo tożsame dla dyktatury. W rzeczywistości każda dyktatura łamie wszelkie zasady praworządności, podkopując tym samym ład społeczny i szerząc przez to niemoralność. Potrzebujemy władzy, która położy kres demokratycznej niewydolności, a sama będzie patronem wszelkiej konstytucyjnej praworządności. Nasz autorytet powinien się szczycić nieposzlakowaną opinią i ogólnospołeczną sympatią. Powinien być wyposażony w konkretne uprawnienia z zakresu władzy ustawodawczej i wykonawczej, co powinno mu zapewnić skuteczność i konsekwencję polityczną. Nie do pomyślenia jest jednak, aby nasza władza naginała przepisy prawa albo formułowała je w dogodny dla siebie sposób. Nasz autorytet nie może również automatycznie ograniczać lub dążyć do usunięcia jakiejkolwiek możliwości kontroli własnych poczynań, a także wymuszać określone zachowania stosując przy tym przymus. Nasza władza nie powinna również ustalać granic aktywności publicznej, a już na pewno nie powinna stosować terroru i uzależniać od siebie obywateli. A czy powinna być prowadzona na wzór amerykański? Byłaby to swego rodzaju alternatywa tymczasowa wobec naszego chorego parlamentaryzmu wielopartyjnego. Powinniśmy jednak dążyć do wykształcenia własnego ustroju politycznego, uwzględniającego nasze położenie oraz ujmującego właściwy tylko dla nas potencjał.
ESESWU 6. Słyszałem opinie, iż mimo tego, że określacie siebie mianem narodowych socjalistów Wasz program jest czasem bardziej liberalny niż programy PiS i PO. Chodzi głównie o tematy nie do końca sprecyzowanej gospodarki wolnorynkowej, prywatyzację służby zdrowia, prywatyzację spółek skarbu państwa itp. Jak odniesiecie się do takich opinii?
OSN: Z wielką aprobatą. PiS to niemalże socjalizm. P(uste) O(bietnice) to socjalizm w przystępnej formie pod płaszczykiem liberalizmu. OSN to przede wszystkim liberalizm gospodarczy i konserwatyzm moralny. Narodowy socjalizm, na który się powołujemy, propaguje szacunek dla Praw Naturalnych, które wymuszają rywalizację, rozwój i wychwalają społeczeństwo konkurencyjne, samodzielne oraz dobrze zorganizowane. Wypisz, wymaluj liberalizm gospodarczy pod czystą postacią. Dlatego nie mamy nic przeciwko postrzeganiu nas jako ludzi o liberalnych poglądach na gospodarkę, jako że określamy się mianem narodowych socjalistów. To bardzo dobrze, że jesteśmy środowiskiem, które jest postrzegane jako liberalne gospodarczo, ponieważ wolny rynek oznacza moralność, a my chcemy być moralni. Moralna jest własność prywatna, a wszystko co socjalistyczne gospodarczo, nawet sama demokracja, jest nie do pogodzenia z systemem własności prywatnej. Właściciel swojego majątku ma moralne prawo robić ze swoją własnością to, na co ma ochotę, bez pytania o zgodę innych. Co zrobi socjalizm? Odbierze Ci twój ciężko wypracowany majątek. Co zrobi demokracja? Większość głosujących podejmie decyzję o ekspropriacji twojej prywatnej własności. Tak więc to bardzo dobrze, że jesteśmy postrzegani jako zwolennicy wolnego rynku, ponieważ socjalizm to zniewolenie, a liberalizm gospodarczy to wolność i sprawiedliwość. Dlatego kapitalizmu jako takiego nie można krytykować, co najwyżej jego poszczególne elementy. Jesteśmy wolnościowcami. Tak samo jak jesteśmy zwolennikami prywatyzacji służby zdrowia i opowiadamy się za dobrowolnym systemem ubezpieczeń zdrowotnych. Ludzie powinni mieć wolny wybór zarówno lekarza, jak i firmy ubezpieczającej. Tylko w ten sposób nastąpi obniżenie kosztów i wzrost jakości usług. Publiczna służba zdrowia jest niewydolna. Prywatyzacja powinna również objąć tą część spółek Skarbu Państwa, które przynoszą straty dla budżetu, które są niewłaściwie zarządzane, i gdzie przy obsadzaniu stanowisk kierowniczych decydują względy polityczne.
ESESWU 7. Wiemy jak wyglądała w Polsce prywatyzacja. Jakimi gangsterskimi sposobami była przeprowadzana. Czy w Waszym przekonaniu da się na chwilę obecną przeprowadzić takie zabiegi uczciwie?
OSN: Przy obecnej konstrukcji prawa i prawie że bierności jakiejkolwiek egzekutywy, uczciwy proces prywatyzacyjny jest raczej mało prawdopodobny. Dodajmy do tego jeszcze nasze sprzedajne "elity" polityczne, myślące tylko o zapchaniu własnych portfeli, a stwierdzimy, że uczciwa prywatyzacja nie będzie nigdy możliwa do przeprowadzenia. Na przykładzie ostatnich doniesień dziennikarzy "NCz!", którzy ujawnili powiązania Ministerstwa Skarbu i polityków Platformy Obywatelskiej z ukraińskim Donbasem widać, że motywy oddawania Donbasowi hut, stoczni i zakładów kooperujących ze stoczniami miały najprawdopodobniej podłoże czysto korupcyjne. Jeśli chcemy prawdziwej i uczciwej prywatyzacji, która miałaby się dokonać z pożytkiem dla całego społeczeństwa, musimy w pierwszej kolejności odsunąć od władzy wszystkie przegniłe "elity" III RP. Potem należałoby uregulować część prawną, położyć nacisk na skuteczniejszą egzekucję prawa, wprowadzić wysokie kary za przestępstwa gospodarcze.
ESESWU 8. Jak odnosicie się do przymusowej edukacji? Postulujecie zwiększenie nakładów na edukację, ale czy najpierw nie powinno się wyeliminować ze szkół programu prania mózgów, nastawionego na wyhodowanie mas przeciętniaków bezgranicznie wierzących w dobrodziejstwa demokracji i wszechtolerancji? Indoktrynacja w szkołach przybiera dziś coraz bardziej agresywne formy.
OSN: Nie mamy nic przeciwko szkołom prywatnym czy nauczaniu domowemu. Mimo iż podchodzimy z dużym dystansem do przymusowego kształcenia, które możemy zaakceptować tylko w ograniczonej formie, na pewno nie postulujemy przy tym za likwidacją nauczania publicznego. Wiemy, iż wielu zwolenników liberalizmu gospodarczego byłoby gotowych zlikwidować placówki tego rodzaju, a nam mogliby zarzucić brak konsekwencji ideologicznej. Nie uważamy jednak, ażeby liberalizm gospodarczy miał coś wspólnego z systemem kształcenia młodych ludzi aż w tak wielkim stopniu, jak domagają się tego zwolennicy tej koncepcji. Tak samo jak niewiele wspólnego z konserwatyzmem, moralnością i zdrowiem mają wszelkiego rodzaju pomysły legalizacji narkotyków, które wychodzą ze środowisk tychże liberałów (dodajmy: konserwatywnych liberałów - koncepcja koliber), w sposób żenujący mieszających założenia z dziedziny gospodarki z życiem prywatnym obywateli. Wracając jednak do tematu. Nigdy nie opowiadaliśmy się za zwiększeniem nakładów na edukację. Chcielibyśmy tylko, ażeby nasza polska uzdolniona młodzież, której kondycja finansowa rodziny nie jest najlepsza, miała zapewnione wsparcie stypendialne fundacji prywatnych, które z kolei powinny się cieszyć wszelkiego rodzaju zniżkami i ulgami z racji prowadzonej przez siebie działalności. Co się zaś tyczy szkolnej propagandy. Podstawą każdej dziedziny nauki jest wiedza, nie indoktrynacja, która przybiera dzisiaj postać nachalnej propagandy. Dlatego Ministerstwo Edukacji powinno tworzyć programy pozbawione jakiejkolwiek indoktrynacji.
ESESWU 9. Z tego co czytałem jesteście sceptycznie nastawieni do obecnego kształtu ruchu NS w Polsce. Myślicie, że poważnym jest w ogóle używanie pojęcia "ruch" w stosunku do polskiej rzeczywistości? Środowisko w Polsce nie czyni chyba w naszym kraju wielkich postępów?
OSN: Jeśli zaczęlibyśmy pojmować ruch polityczny jako zbiorowość ludzką, której jedyną formą działalności politycznej są inicjatywy muzyczne, to może jeszcze nie byłoby tak źle. Dysponujemy przecież zespołami muzycznymi, wytwórniami czy dystrybucjami płyt. Niestety, ale ruch polityczny to pojęcie o wiele bardziej szersze oraz złożone i nie ogranicza się bynajmniej do świata muzyki, jak wielu błędnie wnioskuje. Jak sama nazwa wskazuje, zakres aktywności ruchu politycznego to przede wszystkim polityka w ścisłym tego słowa znaczeniu. To inicjatywy społeczne, organizacja, aktywizm, działalność ponad jakąkolwiek subkulturą. W Polsce nie mamy jeszcze do czynienia z rozwiniętą w pełni formą ruchu narodowosocjalistycznego, gdyż jesteśmy środowiskiem niezorganizowanym i działającym spontanicznie. Przechodzimy dopiero początkowe stadium rozwoju, pozostając na poziomie tzw. tworzenia się przesłanek ruchu. Tym, czym dysponujemy dzisiaj jest m.in. indywidualne przeświadczenie o potrzebie zmiany istniejącej rzeczywistości. Ten określony stan świadomości jest przynajmniej dla niektórych z nas motywacją do tworzenia ruchu oddolnego, spontanicznego w swojej formie przekazu. To czego nam ciągle brakuje to agitacja, a więc chęć pozyskiwania nowych zwolenników i sympatyków naszej idei, szczególnie wśród osób postronnych i niezwiązanych bezpośrednio z naszym otoczeniem. Potrzebujemy poważnych organizacji politycznych, za pomocą których potrafilibyśmy lepiej niż to ma obecnie miejsce wyartykułować nasze dążenia. Jeśli chcemy stanowić realną siłę polityczną, musimy zabiegać o ruch scementowany ideologicznie, dobrze zorganizowany, o wysokim stopniu trwałości. Musimy stawiać przed sobą nowe cele, wprowadzać w życie swoje manifesty programowe, wyjść do ludzi i nie zamykać się na swoje własne środowisko, tworząc kółka wzajemnej adoracji.
Gdy weźmiemy pod uwagę wszystko to, czego ciągle nam brakuje, ocena dzisiejszych struktur narodowosocjalistycznych nie może wypaść niestety najlepiej. Liczymy jednak na zmianę podejścia naszych ludzi do wielu istotnych kwestii. Zjawiskiem optymistycznym są indywidualne przeobrażenia w sposobie myślenia części osób, które już nie raz mieliśmy okazję zaobserwować. Niestety, ale nie we wszystkich przypadkach idzie za tym trwały aktywizm i organizacja, a wszystko to nie wykracza poza skostniałą normę postępowania.
ESESWU 10. Teraz chciałbym przejść do tematu, który mnie osobiście zaskakuje i dziwi w dużej części środowiska polskich narodowych socjalistów, chodzi o podejście do nacjonalizmu. Jako jeden z podstawowych celów stawiacie sobie zwalczanie nacjonalizmów i szowinizmów narodowych. Uważacie za słuszne mieszanie tych pojęć? Nie wydaje Wam się, że stawianie nacjonalizmu w jednym szeregu z szowinizmem to lanie wody na młyn reżimowych mediów próbujących zdyskredytować w oczach społeczeństwa ruchy nacjonalistyczne, przypisując im chęć odgrodzenia się murem od świata, co jak wiemy, nie jest prawdą? Czy nacjonalizm nie powinien być wpisany w cele wszelkich antysystemowych ruchów patriotycznych?
OSN: Nacjonalizm i szowinizm nie stanowią dla nas pojęć tożsamych. Zwalczanie nacjonalizmów i szowinizmów narodowych to dla nas nic innego jak tylko chęć podkreślenia swojej ideologicznej odrębności. Jesteśmy organizacją narodowosocjalistyczną, tak więc zabezpieczenie interesów narodowych postrzegamy poprzez pryzmat wytworzenia wspólnoty interesów wszystkich białych narodów. Pragniemy dobrych i poukładanych relacji z naszymi sąsiadami. Dążymy do współpracy, która jest dla nas o wiele bardziej opłacalna niż jakakolwiek rywalizacja, przebiegająca na płaszczyźnie państw narodowych. Odrzucamy egoizm narodowy, a w jego miejsce proponujemy braterstwo i jedność. Walka o partykularny interes narodowy często prowadziła do niepotrzebnych konfliktów i wojen, które wprowadzały sztuczne podziały, kosztowały życie nie jedną białą istotę oraz powodowały ogrom zniszczeń, czego nigdy nie będziemy w stanie zaakceptować. Podobnie jak nigdy nie będziemy w stanie zaakceptować prób wywyższania się określonej białej nacji nad inne bratnie narody. Powinniśmy również przy tym pamiętać, że patriotyzm, do którego się odwołujemy, to niekoniecznie nacjonalizm, o czym przekonywał nawet twórca polskiego nacjonalizmu.
ESESWU 11. Odnoszę wrażenie, że tylko w Polsce istnieje zjawisko oddzielania się od nacjonalizmu. Zachodnie ruchy antysystemowe podkreślają swój nacjonalizm jako dbałość o interesy własnego narodu, stawiając te interesy na pierwszym miejscu. Nacjonalizm nie wyklucza przecież postaw prorasowych, ale jest ich nierozerwalną częścią, gwarantującą zachowanie narodowej i rasowej tożsamości.
OSN: Poczyńmy małe sprostowanie. W zależności od tego co rozumiemy pod terminem "zachodnie ruchy antysystemowe", ich w pełni nacjonalistyczne usposobienie nie jest do końca takie oczywiste. Z drugiej strony, za nic mamy ten cały nacjonalizm zachodni, który dopuszcza ataki na przybyszów z Europy Wschodniej, zamiast skupić swą uwagę na niezmiernie groźnej dla białego przetrwania imigracji obcej rasowo i cywilizacyjnie. To nierozerwalną częścią narodowego socjalizmu są postawy prorasowe oraz dbałość o zachowanie zarówno rasowej, jak i narodowej tożsamości. Z kolei integralną częścią nacjonalizmu są postawy pronarodowe, natomiast względy rasowe, jeśli w ogóle zaistnieją, nabierają drugorzędnego znaczenia.
My również pragniemy zabezpieczyć interesy własnego narodu, a upatrujemy tego m.in. w szybkim i skutecznym rozwiązywaniu konfliktów narodowych, w przeciwieństwie do różnego rodzaju nacjonalizmów, dla których sukces w tychże konfliktach jest wprost proporcjonalny do stopnia dbałości o narodowe interesy. A że same konflikty narodowe bywają wyniszczające i osłabiające tym samym nasz potencjał, to już nikogo nie interesuje. Jeśli już historia nie jest w stanie nas niczego nauczyć, to niech chociaż zrobi to za nas zdrowy rozsądek.
ESESWU 12. Czy uważacie, że idea tzw. "białego zjednoczenia" jest możliwa w stu procentach i jak miałoby to zjednoczenie wyglądać? Czy wzorem WCOTC chcielibyście widzieć jakąś unię białych narodów, zrzekających się własnej kulturowej odrębności? Czy nie wygląda to trochę jak "rasowy kosmopolityzm"? Spotkaliście się na pewno z publikacjami WCOTC, w których snuli nawet wizje przywrócenia łaciny jako wspólnego języka białych ludzi. Co sądzicie o takich pomysłach?
OSN: W swoim podstawowym znaczeniu "białe zjednoczenie" to rodzaj emocjonalnej więzi łączącej wszystkie białe narody, wszystkich białych ludzi, niezależnie od miejsca zamieszkania czy przynależności narodowej. Ażeby osiągnąć nasz cel, którym będzie wytworzenie atmosfery wzajemnej sympatii i serdeczności, zamierzamy eksponować wszystko to co nas łączy oraz występować przeciwko temu, co stanowi dla nas jednakowe zagrożenie. Będziemy przekonywać białych ludzi, że mimo kilku różnic dzielących nasze narody, łączy nas pochodzenie, przynależność do tego samego kręgu cywilizacyjnego, konieczność rozwiązania wspólnych problemów. Dla owego zjednoczenia będziemy nawiązywać koleżeńskie relacje, budować wzajemne zrozumienie. W geście solidaryzmu będziemy reagować na każdą, nawet najmniejszą krzywdę, jaka spotka naszego przedstawiciela w jakiejkolwiek części świata. Okażemy należyty szacunek przedstawicielom innych narodów, co oczywiście powinno działać w każdą stronę. Wszystko to, przynajmniej w jakimś stopniu, na pewno jesteśmy w stanie urzeczywistnić. Pamiętajmy jednak, że przyjaźń zbudować jest trudno, natomiast niezmiernie łatwo ją zniszczyć. Będziemy nad nią pracować latami, a pożądane efekty mogą być dostrzegalne dopiero w następnych pokoleniach. Nie zapominajmy również, że zawsze znajdzie się ktoś, kto postawi na nienawiść do bratnich nacji. Nie wsłuchujmy się w tego typu głosy, jeśli nie chcemy pogrążyć Europy w konfliktach i patrzeć jak Biali mordują się nawzajem.
Nigdy nie będzie z naszej strony przyzwolenia na etniczny czy kulturowy globalizm. Proces ujednolicania białego świata kosztem naszej rodzimej obyczajowości jest nam całkowicie obcy. Jako narodowi socjaliści opowiadamy się za utrzymaniem rasowej i etnicznej różnorodności, która wykształciła się w sposób naturalny, i która ze względu na swoją ciekawość i niepowtarzalność powinna zostać zachowana. U podstaw naszej wspaniałej białej cywilizacji legło bogactwo i wielkość rodzimych kultur, a każda z tych kultur stanowi jej część integralną. Jako polscy patrioci potępiamy kosmopolityzm i odwołujemy się przy tym do pojęcia zakorzenienia, które stanowi broń doskonałą wobec wszelkich pomysłów scalania ludzi w sztuczną całość. Chcemy białej jedności. Podkreślajmy naszą wspólnotę, eksponując i tworząc jednocześnie wszystko to, co mogłoby utrwalić nasze zjednoczenie. Czemu nie, nakreślmy ramy wspólnego języka, jako formy łączącej nasze narody. Kreujmy naszą białą kulturę, jako wspólne dziedzictwo białych ludzi. Ale niech to wszystko nie odbywa się ze szkodą dla naszej rodzimej obyczajowości, bez której cywilizacja Białych byłaby uboższa, i bez której nie potrafilibyśmy w sposób skuteczny stawić oporu wszelkiej multizgniliźnie tego świata.
ESESWU 13. Co rozumiecie przez "przedkładanie interesów własnej nacji ponad interes ogólnorasowy"? Czy naprawdę nacjonalizm musi równać się bratobójczym konfliktom? W Europie obserwujemy współpracę grup nacjonalistów z różnych krajów.
OSN: Dochodzi do konfliktu interesów dwóch narodów. Nie dążymy do niepotrzebnej wojny, która tak naprawdę nigdzie nas nie zaprowadzi. Próbujemy zainicjować kompromis, na którym powinny zyskać wszystkie zainteresowane strony. Nie przedkładamy w ten sposób interesu własnego ponad interes ogólnorasowy, a do tego nie wdajemy się w wyniszczające nasz potencjał konflikty. Oczywiście nie rozpatrujemy tego pod kątem sytuacji, w jakiej mógłby się znaleźć kraj broniący swoich interesów przed państwem-agresorem - casus Polski w przeddzień wybuchu II wojny światowej i jej relacje z III Rzeszą. Poszukiwanie interesu ogólnorasowego dotyczy stosunków partnerskich, w których dominuje wzajemne zrozumienie i brak jakichkolwiek zaborczych i egoistycznych żądań, jak to miało chociażby miejsce w przypadku Hitlera wobec naszego kraju. W przeciwnym wypadku nie jesteśmy w stanie wypracować żadnego porozumienia ponad podziałami.
"W Europie obserwujemy współpracę grup nacjonalistów z różnych krajów". W Europie obserwowaliśmy i wciąż dostrzegamy pasmo niekończących się sporów, żądań i konfliktów grup nacjonalistów z różnych krajów. Serbowie przeciw Albańczykom, Albańczycy przeciw Serbom, Serbowie przeciw Chorwatom, Chorwaci przeciw Serbom, Słowacy przeciw Węgrom, Węgrzy przeciw Słowakom, Niemcy przeciw Polakom, Polacy przeciwko Niemcom etc. I cóż to oznacza? Tylko tyle, że założenia teoretyczne, w których mieszczą się próby nawiązywania przez nacjonalistów kontaktów ze środowiskiem pokrewnym ideologicznie, nie mają tutaj żadnego znaczenia. Założenia teoretyczne to jedno, a praktyka to drugie. Wystarczy tylko bodziec, zaistnienie sytuacji kryzysowej, a ludzie ci skoczą sobie do gardeł, zaczną ze sobą walczyć. Już nigdy więcej bratobójczych wojen w imię jakiegokolwiek egoizmu czy szowinizmu narodowego.
ESESWU 14. Teraz chciałbym zapytać o rekrutację do Waszej organizacji. Stawiacie dość rygorystyczne warunki - nie korzystanie z używek, w tym nikotyny i kofeiny. Czy nie zawęża to grona osób, które mogłyby Was wesprzeć? I czy to jedynie zalecenia czy warunek przyjęcia?
OSN: Poprzez nakreślenie tych konkretnych zasad rekrutacji chcieliśmy w jakimś stopniu odciąć się od ludzi nadużywających pewnych specyfików, szczególnie alkoholu. Jesteśmy poważną organizacją polityczną, przynajmniej za taką chcielibyśmy uchodzić w oczach społeczeństwa, co oznacza, że naszego programu czy ideologii nie mogą reprezentować osoby budzące powszechną odrazę. Nie bez znaczenia była tu również chęć promowania zdrowego trybu życia, siły i witalności, czyli wszystkiego tego co określa doskonałość do jakiej przecież dążymy. Oczywiście nie popadamy przy tym w skrajności. Bo czy na przykład w sposób stanowczy odcinamy się od osób, które lubią sobie od czasu do czasu wypić kawę? Jasne, że nie. Choć wolelibyśmy, aby nasi ludzie byli wolni od jakichkolwiek używek, nie skreślimy danej osoby tylko dlatego, że napiła się filiżanki kawy. Już o wiele bardziej rygorystycznie podchodzimy do alkoholu. Tutaj trudno o jakikolwiek wyjątek. Musimy sobie jednak uświadomić jaką konkretnie formę przekazu spełnia owa rekrutacja w kwestii kofeiny, nikotyny i alkoholu. Jeśli jesteśmy w ten sposób w stanie skutecznie odstraszyć osoby, które były zainteresowane przystąpieniem do OSN-u, oznaczało to, iż osoby te były bezwartościowe. Były gotowe przekreślić naszą współpracę na rzecz zachowania swojego prawa do spożywania alkoholu, kofeiny czy nikotyny. Czy ludzie tego rodzaju byliby dla nas kimś pomocnym, gdyby na przykład nasze inicjatywy kolidowały z ich prawem do wolnego czasu? Musimy i będziemy dokładać wszelkich starań, aby odstraszyć od siebie ludzi, którzy swoje upodobania do używek czy subkultury przedkładają nad polityczno-społeczny aktywizm. Tylko skuteczność naszych poczynań będzie dla nas opłacalna. Nie mamy dosłownie żadnego interesu w tym, aby należeć do organizacji liczebnej, której członkowie nie wiedzą co to poświęcenie.
ESESWU 15. Nie chcecie widzieć w swych szeregach skinheadów, gdyż, jak piszecie, "są skompromitowani w oczach społeczeństwa". Trudno nie zgodzić się po części, że jest to wina samego środowiska, a właściwie elementu, którego dawno już w ruchu nie ma, ale pozostawił po sobie opinię degeneratów ku uciesze mediów. Prawdę mówiąc wiele takich opinii to twór medialny. Kompromitacja "w oczach społeczeństwa" to jeden z lepszych sposobów na uporanie się z niewygodnymi ludźmi, a medialne imperium opanowało tą sztukę do perfekcji. Czy warto więc odcinać się od skinheadów całkowicie?
OSN: Wszystko co robimy, wszystkie nasze plany i zamierzenia podporządkowujemy jednemu: przekonywać do nas ludzi. Przeważająca część skinheadów, która niestety utożsamia się z narodowym socjalizmem, to przede wszystkim ludzie subkultury, nie ideologii. Subkultura skinheadów podpowiada co następuje: warstwa muzyczna, moda, koncerty, zabawa, alkohol, bandytyzm. Czego tutaj brakuje? Prawdziwej ideologii, która niesie ze sobą powagę, aktywizm polityczny, rozwój światopoglądowy, a co za tym idzie - stałe umacnianie zarówno samego siebie, jak i całego środowiska w słuszności naszych przekonań. Ideologia wymusza przez to wierność, której niestety, a może na szczęście, brakuje osobom, które tak silnie utożsamiają się z subkulturą. Młodzieńczy zapał, który znajduje swoje ujście w zabawie i koncertach, po jakimś czasie przeminie, tak jak przemija sama młodość. Ludzie odchodzą, ponieważ ich poglądy zostały pozbawione ideologicznych fundamentów, a spojrzenie na świat kształtowała pozbawiona głębszego przesłania subkultura. Człowiek staje się dojrzalszy i nie widzi nic pociągającego w subkulturze skinheadów, która wymusza określone zachowanie i styl życia, dodajmy, że często prymitywny. A potem większość z nas snuje domysły na temat tego, dlaczego ci ludzie od nas odchodzą? Odpowiedź jest przecież prosta: ludzie ci odchodzą, ponieważ nigdy nie wierzyli w naszą ideologię. Ich walkę i zaangażowanie określały koncerty, płyty i moda. Walka i zaangażowanie prawdziwego idealisty to przede wszystkim działalność polityczna i społeczna. Oni nie wierzyli w ideologię narodowosocjalistyczną. Oni wierzyli w subkulturę i twierdzili przy tym, że to jej filozofia jest naszą ideologią. A który rozważny człowiek pozostanie przy ideologii, która promuje alkoholizm i trywializm w pojmowaniu naszej walki, w czym oczywiście zasługa subkultury skinheadów? I w końcu: który rozważny człowiek będzie w stanie nam zaufać, skoro dostrzeże, iż poza pięcioma naszywkami na kurtce, odstraszającym wyglądem i pijackim usposobieniem nie mamy sobą nic do zaprezentowania?
Oczywiście są tacy ludzie, którzy rozumieją prawdziwy sens działalności politycznej, a którzy mimo wszystko, pod wpływem panujących trendów, utożsamiają się z subkulturą skinheadów. Z takimi ludźmi chcemy współpracować, ponieważ ideologia czy aktywizm jest dla nich czymś ważniejszym niż subkultura i wszystko co się z nią wiąże.
ESESWU 16. Zdaje się, że większość narodowych socjalistów w Polsce to właśnie skinheadzi, choć różnie to bywa z tym ich narodowym socjalizmem. Można wysnuć wniosek, że duża część osób nazywających siebie NS używa tego określenia, ponieważ "tak się przyjęło", a na ich narodowy socjalizm składa się niechęć do Żydów i rasowy lojalizm, nie konkretne założenia tej doktryny/idei.
OSN: Trudno byłoby się z Tobą nie zgodzić. Owszem, znajdziemy w naszym środowisku osoby, dla których narodowy socjalizm nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek subkulturą. Są to ludzie, którzy na swój własny sposób starają się zgłębiać naszą myśl ideologiczną, rozwijać swój światopogląd. Teoretyzują, praktykują, a następnie wyciągają stosowne wnioski. Stanowią oni zalążek warstwy intelektualnej w początkowym stadium swego rozwoju. Jeśli grupa ta, jako reprezentacja narodowosocjalistyczna, zechciałaby wziąć czynny udział w życiu społeczno-politycznym swojego kraju, nasz ruch polityczny wszedłby wówczas na właściwe tory rozwoju. Ale jest też druga kategoria ludzi, którzy z narodowym socjalizmem nie mają dosłownie nic wspólnego. Warstwa ideologiczna praktycznie dla nich nie istnieje. Zlepek kilku nieracjonalnych i w gruncie rzeczy fałszywych stwierdzeń urasta tutaj do rangi założeń podstawowych. Są to w przeważającej większości osobnicy, którzy swoją wiedzę na temat naszych koncepcji i poglądów zdobywają za pośrednictwem zespołów muzycznych, tzw. sceny RAC. I nie byłoby w tym bezgranicznym umiłowaniu muzyki nic złego, gdyby ludzie ci dorastali i przechodzili na wyższy poziom świadomości. Świadomości, którą będzie określać polityka i polityka. Muzyka to wspaniała forma przekazu i sposób na pozyskiwanie sympatyków. Oddajmy naszej scenie muzycznej to, co jej się należy. Ale najwyższa pora w końcu zrozumieć, że poświęcamy jej za dużo uwagi, że ludzie, którzy się w nią angażują ignorują tym samym jakąkolwiek inną formę przekazu, spychając na plan dalszy działalność polityczną, działalność właściwą. Podejście tego rodzaju podtrzymuje przy życiu całkowicie nam zbędną subkulturę. Wytwarza określony typ człowieka, "działacza ruchu", przez którego pryzmat postrzegana jest nasza idea. A jak ją dzisiaj postrzega ogół społeczeństwa? Macie jakieś organizacje bądź partie? Nie, mamy zespoły muzyczne. Wskażcie nam jakichś ideologów waszego ruchu? Wokalista zespołu X, wokalista zespołu Y. Jak wygląda działalność promująca waszą ideologię? Organizujemy imprezy dla zamkniętego grona osób. Jakie są Wasze cele, założenia, program? A po co nam to? Mamy nadzieję na szybki i skuteczny rozwój ludzi, o których wspominamy na wstępie tejże wypowiedzi. Liczymy na rozwój elity intelektualnej z prawdziwego zdarzenia. Nie chcemy w naszym środowisku osób, dla których ideologia to tylko zlepek luźnych i nieracjonalnych sloganów. Niektórzy powinni w końcu dorosnąć.
ESESWU 17. Adolf Hitler to osoba najczęściej kojarzona z narodowym socjalizmem, odcinacie się od jego zwolenników. Ale czy narodowych socjalistów, którzy nie fascynują się Führerem jest w Polsce wielu?
OSN: Oczywiście nikt z nas nie przeprowadzał żadnych badań statystycznych odnośnie liczebnego potencjału osób, które nie przepadają za twórcą hitleryzmu, czyli osobą A. Hitlera. Biorąc jednak pod uwagę wszystkie te listy, które zostały do nas wysłane, a w których ludzie popierają ideę odseparowania się od tej postaci, możemy domniemywać, że istnieje taka grupa osób, i być może jest ich coraz więcej.
Wydaje się, iż powoli, mozolnie, acz systematycznie dochodzi do pewnego rodzaju przeobrażeń w sposobie myślenia wielu ludzi. Dla wnikliwego badacza tematu totalnym nieporozumieniem będzie utożsamianie lewackiego nacjonalizmu, a niekiedy i szowinizmu (hitleryzm) z koncepcjami współczesnego narodowego socjalizmu. Nie bez znaczenia w ocenie opisywanej tu postaci będzie miało również poczucie patriotyzmu. Mimo swoich sporadycznych umizgów w stronę Polski, A. Hitler zawsze pozostanie mordercą naszych braci, człowiekiem dążącym do szowinistycznej, germańskiej supremacji nad naszym krajem. Takie postępowanie nie ma nic wspólnego z narodowym socjalizmem i co bardzo cieszy - ludzie zaczynają się w tym coraz lepiej orientować. Co więcej, jeśli rzeczywiście chcemy szukać jakiegokolwiek poparcia dla naszej idei, powinniśmy to robić na zasadzie negacji wszystkiego co hitlerowskie. A narodowy socjalizm nigdy nie był i nie będzie hitlerowski. Natomiast z historycznego punktu widzenia jego początki sięgają XIX wieku, a sam ruch nie miał i nigdy mieć nie będzie rodowodu niemieckiego.
ESESWU 18. Czy uważacie za zasadne nazywanie zdrajcami ludzi wspierających inne organizacje narodowe? Czy nie jest to zamordyzm w stylu: "Tylko my jesteśmy prawdziwi"? Czy wspieranie innych inicjatyw, bliskich poglądowo to postawa zasługująca na potępienie?
OSN: Jedyne co zasługuje na potępienie to przynależność narodowych socjalistów do organizacji bądź partii, które charakteryzuje odrębność ideologiczna wobec naszej doktryny. Powinniśmy w końcu zacząć działać na własny rachunek, szczególnie, że uzdolnionych ludzi na pewno nam nie brakuje. Z czego mogą wynikać ewentualne narzekania na nieskuteczność wszelkich form organizacji w obrębie naszej ideologii? Z braku pomysłowości i szczerego zaangażowania w naszą działalność. Gdzie tkwi przyczyna członkostwa naszych ludzi w każdej innej, ale nie w organizacji narodowosocjalistycznej? W braku wiary w słuszność naszych poglądów. Jak długo jeszcze postronni obserwatorzy życia politycznego, nasze społeczeństwo, a nawet sami narodowi socjaliści, będą widzieć w naszej idei zlepek całkowicie nam obcych, egoistycznych narodowo stwierdzeń? Tak długo, jak nasi ludzie swój czas i środki będą poświęcać na rzecz organizacji, których są członkami, a które są nam obce światopoglądowo.
Na pewno znalazłoby się wiele takich inicjatyw narodowych, które byłyby warte naszego wsparcia. Ale jeśli mielibyśmy tego dokonać to tylko i wyłącznie z pozycji narodowosocjalistycznych. Relatywizm i oportunizm światopoglądowy jest tutaj nie do pomyślenia. Nasze społeczeństwo powinno zostać poddane procesowi stałego uświadamiania odnośnie naszej indywidualności, a jak skuteczniej tego dokonać, jeśli nie poprzez nasze własne organizacje oraz przekonanie o swojej politycznej odrębności? Jeśli nasza ideologia nie przedstawia dla nas tylko pustych stwierdzeń i haseł. Jeśli wierzymy, iż tylko realizacja naszych założeń i programów będzie w stanie zabezpieczyć egzystencję naszych ludzi, nigdy, ale to przenigdy nie będziemy się angażować w działalność organizacji nienarodowosocjalistycznych. Nie pozwolimy na sytuację, w której zarówno nas samych, jak i nasze poglądy będzie się utożsamiać z nacjonalizmem. Nie chcemy powtórki z historii i upadku naszej myśli politycznej w wyniku wchłonięcia narodowych socjalistów doby dwudziestolecia międzywojennego przez struktury nacjonalistyczne.
ESESWU 19. Jak oceniacie okres swojej działalności od początku? Czy udało Wam się zjednać sobie nowych ludzi, rozszerzyć pole działania? Mówicie sporo o działalności politycznej, pomijając oczywiście knajpiane gadki w stylu "a kiedy przejmiemy władzę to...", myślicie, że ruch w Polsce jest gotowy podjąć się politycznych inicjatyw? Trudno mi to sobie wyobrazić.
OSN: Stawiamy przed sobą takie dwa, nieformalne zadania do wypełnienia. Pierwsze: przekonywać zwykłych ludzi o słuszności naszych poglądów. Drugie: zmienić podejście naszego środowiska w pojmowaniu działalności narodowosocjalistycznej. Na pewno jest jeszcze wiele do zrobienia, ale mimo wszystko jesteśmy zadowoleni z tego co osiągnęliśmy dotychczas. Wielu zwykłych zjadaczy chleba wyrażało dla nas poparcie, co było chociażby widoczne w różnego rodzaju komentarzach dotyczących naszych akcji, których część została nagłośniona przez media. Znaleźli się również sympatycy i w naszym środowisku. W pamięci utkwił nam list pewnej kobiety, która stwierdziła, że zwolennicy naszej ideologii powinni mieć takie samo podejście do sprawy jak my. Co ciekawe, naszą działalność potrafił nawet docenić człowiek, którego moglibyśmy spokojnie uznać za naszego oponenta, a który na forum internetowym stwierdził rzecz następującą, i tutaj cytat (pisownia oryginalna): ...ale nie lekceważyłbym ich, stronę mają ładną i widać poważnie chcą podejść do tematu, a nie NSowo-subkulturowo.
Z pewnością dochodzi do pewnych przeobrażeń w rozumowaniu zwolenników naszej ideologii, a także ludzi spoza naszego środowiska, szczególnie jeśli idzie o pojmowanie naszej działalności i jej odbiór. Czy są to jednak zmiany trwałe, które w przyszłości dokonają "przewartościowania wszelkich wartości" w sposobie myślenia naszego narodu? Trudno powiedzieć.
To raczej oczywiste, iż dzisiejszy ruch narodowosocjalistyczny nie jest w stanie przedsięwziąć jakichś większych inicjatyw. Tak jak już zaznaczyliśmy - znajduje się on w początkowym stadium swojego rozwoju i brak mu ludzi naprawdę politycznie zaangażowanych. Jednakże swoją działalnością zabiegamy o zmianę tego niekorzystnego dla naszej idei położenia. Walczymy o ten prawdziwy ruch polityczny, którego scena muzyczna będzie tylko jedną z form politycznego przekazu i oddziaływania na społeczeństwo. Nasz ruch będzie się składał z ludzi, którzy skupią się na działalności politycznej, a dopiero w dalszej kolejności na jakiejkolwiek innej formie aktywizmu, łącznie z działalnością muzyczną. To nie będzie ruch subkulturowy, gdzie ludzie prześcigają się na style ubierania, w kolekcjonowaniu płyt muzycznych i delektowaniu się alkoholem. Nasz ruch narodowosocjalistyczny nakreśli swoje manifesty programowe. Będzie realizował swoje cele, pozyskiwał nowych członków i sympatyków, a przez to budował swoją pozycję w państwie i społeczeństwie. Będzie zorganizowany i jednolity światopoglądowo, co pozwoli mu wprowadzić w życie owe manifesty programowe poprzez oddziaływanie na władzę.
Będziemy o to wszystko zabiegać, gdyż w tym leży sens naszej działalności.
ESESWU 20. Jaka jest Wasza ocena i stosunek do sytuacji, w której znalazła się nasza Ojczyzna? Mam na myśli jej wojskowe "sojusze", udział w niedotyczących nas wojnach oraz pochód na pasku USA w ich imperialnej polityce?
OSN: Naturalną konsekwencją rozpadu Związku Radzieckiego było szukanie przez Polskę sojuszy po przeciwległej stronie barykady. Nasze sympatie zostały tym razem skierowane w stronę Zachodu czy po prostu USA. Jednakże Stany Zjednoczone podchodziły i wciąż podchodzą do nas w sposób lekceważący, czemu trudno się dziwić, skoro jesteśmy krajem o niewielkim znaczeniu gospodarczym, a przez to słabym politycznie. Z pewnością nasi włodarze zdają sobie z tego wszystkiego doskonale sprawę. Wysyłanie naszego wojska na misje, które służą jedynie interesom USA, bo naiwnością byłoby twierdzić, że sami czerpiemy z tego jakieś korzyści, ma przede wszystkim na celu pozyskanie sobie sympatii u możnowładców tego świata. Polski żołnierz stał się swego rodzaju kartą przetargową w rozgrywkach politycznych na szczytach władzy. Jedni, pod płaszczykiem jakichś urojonych "sojuszniczych zobowiązań", wysyłają naszą armię w miejsca konfliktów, które w zupełności nas nie dotyczą, licząc przez to na uznanie w oczach mocarstwa. A ponieważ żyjemy w zakłamanym świecie demokracji, orientują się przy tym, że jakakolwiek większa odpowiedzialność za swoje decyzje nigdy ich nie dosięgnie. Drudzy będą protestować przeciwko zbrojnemu zaangażowaniu naszego kraju, licząc na wzrost wskaźników poparcia dla własnej partii u osób, które przeciwko takiemu zaangażowaniu występują. Tak więc wszystko w gruncie rzeczy sprowadza się do walki politycznej, która nie ma dosłownie nic wspólnego z zabezpieczeniem interesów i bezpieczeństwa naszego kraju.
Naiwnością byłoby twierdzić, że jako kraj biorący czynny udział w konfliktach zbrojnych uzyskujemy z tego tytułu profity o wymiarze gospodarczym lub politycznym, że walczymy z terroryzmem i "wprowadzamy demokrację". Tak samo jak zwykłą naiwnością naszych włodarzy jest przekonanie o równorzędnym traktowaniu Polski przez Zachód we wzajemnych stosunkach.
Powtarzajmy to na okrągło: jeśli chcemy czerpać korzyści z ewentualnych sojuszy naszego kraju, musimy okrzepnąć gospodarczo i wykorzystać nasz potencjał ludzki. Ażeby okrzepnąć gospodarczo musimy poszerzyć do maksimum zakres wolności gospodarczej i pozwolić wzbogacić się naszemu społeczeństwu, nie okradać go poprzez różnego rodzaju przymus podatkowy.
ESESWU 21. Czy są inne organizacje lub grupy, z którymi współpracujecie?
OSN: Owszem, taką organizacją będą bez wątpienia Białe Orły, ponieważ cenimy sobie ich wytrwałość i konsekwencję w działaniu na rzecz promocji postaw patriotycznych i antykomunistycznych. Nie bez znaczenia są tutaj również względy osobiste - Ślązacy to bardzo sympatyczni ludzie, a sam Śląsk to przecież miejsce historyczne dla polskiego narodowego socjalizmu.
ESESWU 22. Jak wygląda kwestia religii w Waszej organizacji?
OSN: Jako taka nie istnieje. Nie zamierzamy również w żaden sposób faworyzować danej osoby tylko dlatego, że utożsamia się ona z określonym nurtem religijnym. Religijność pozostaje w sferze osobistych decyzji naszych ludzi. Priorytetem jest tutaj polityka, nie religia. Opowiadamy się po stronie określonych wartości i zasad, a dopóki każdy z nas stara się te wartości wprowadzić w życie oraz żyje w zgodzie z naszym ideologicznym credo, światopogląd religijny poszczególnych osób jest nam całkowicie obojętny.
Ponieważ jednak określamy się mianem polskich patriotów, co oznacza, że szczególnym szacunkiem otaczamy wszystko to co rodzime, nie ukrywamy, iż jesteśmy w pewnym stopniu, oczywiście każdy na swój sposób, zainteresowani słowiańską kulturą i tradycją. Czy moglibyśmy jednak w naszym przypadku nadać temu zjawisku/zainteresowaniu znamion religijnych? Na pewno nie.
ESESWU 23. Dziękuję za rozmowę, chcielibyście coś dodać?
OSN: Dziękujemy Ci za te interesujące pytania. Oczywiście życzymy wytrwałości w prowadzeniu bloga, który spełnia bardzo ważną funkcję oddziaływania na społeczeństwo, bo informacyjną. Pozdrawiamy wszystkich aktywnych politycznie zwolenników naszej idei.
OSN :Powołanie do życia organizacji politycznej o nazwie Opcja Socjalnarodowa było na pewno bezpośrednio powiązane z chęcią skuteczniejszego oddziaływania na społeczeństwo. Nie podlega chyba najmniejszej dyskusji, że tylko w grupie mamy większe szanse na dotarcie z naszym przekazem do możliwie szerokiego grona odbiorców. Organizacja to siła przekazu, nadanie własnej działalności politycznej znamion powagi oraz autentyczności. Z drugiej zaś strony nie można przejść obojętnie obok zjawiska stagnacji jakiejkolwiek poważnej inicjatywy politycznej na gruncie naszej walki o poparcie społeczne. Nie zaobserwowaliśmy i do dnia dzisiejszego nie dostrzegamy jakiejkolwiek organizacji politycznej o charakterze narodowosocjalistycznym, dla której sensem istnienia byłaby chęć pozyskiwania dla naszych koncepcji sympatyków wśród zwykłych ludzi. Jeśli takowe organizacje jednak istnieją, to oczywiście z tego miejsca bardzo je przepraszamy za naszą ignorancję. Niestety, ale nic nam na ich temat nie wiadomo, co może na przykład sugerować nie do końca poważne zaangażowanie w naszą sprawę. Życzylibyśmy sobie, aby poprzez naszą działalność nasza organizacja, a tym samym idea współczesnego narodowego socjalizmu, była postrzegana jako godna reprezentantka interesów naszych ludzi. Mamy nadzieję, że ogólnie pozytywny odbiór społeczny naszych poczynań będzie miał swoje przełożenie na wzrost poparcia dla naszego światopoglądu. Pomaga nam w tym organizacja polityczna, Opcja Socjalnarodowa, której potencjał ludzki jest stały, acz naszym zdaniem jeszcze nie do końca wystarczający, szczególnie jeśli rozpatrujemy to pod kątem naszych potrzeb i ogromu pracy do wykonania.
ESESWU 2. Jak wiele osób przewinęło się przez szeregi Waszej organizacji w ciągu jej istnienia?
OSN: Jeśli mówimy o kimś, kto przynależał do nas, a z kim na chwilę obecną nie utrzymujemy już kontaktów, to był tylko jeden taki człowiek. Pokładaliśmy w nim nadzieje, musiał jednak odejść, ponieważ nie do końca zdawał sobie sprawę z rodzaju działalności jaką prowadzimy. Podobno chciał do nas wrócić, ale przecież rozpisywanie się o tym nie ma tutaj najmniejszego sensu. Wypadało jednak poruszyć ten wątek, gdyż osoba ta była dla nas bardzo pożytecznym przykładem. Od chwili, gdy nasze drogi się rozeszły wprowadzamy ściśle określone zasady rekrutacji, które powinny postawić skuteczną tamę dla osób, które nie byłyby w stanie nawiązać z nami jakiejkolwiek koherentnej współpracy.
ESESWU 3. Postaram się podzielić ten wywiad na części kolejno odnoszące się do różnych spraw. Na początek pytania odnośnie Waszego programu i idei. Piszecie, że Waszym celem jest m.in. rozbudzanie wśród społeczności miłości do własnej rasy. Przybliżcie nam jakimi środkami propagujecie tą ideę? Czy uważacie, że hasło miłowania swojej rasy może podziałać na ludzi zajętych na co dzień sprawami przeżycia i nakarmienia rodziny?
OSN: Zarówno w celu propagowania miłości do naszej rasy, jak i ogólnie naszej ideologii, wykorzystujemy wszelkie możliwe środki czy sposoby oddziaływania i przekazu. Bez wątpienia punktem wyjścia dla naszej działalności jest prywatne pozyskiwanie przyjaciół i wytwarzanie ogólnej sympatii do każdego członka OSN-u z osobna, co następnie powinno się przełożyć na większe zrozumienie dla naszych racji. To najlepsza i prawdopodobnie najskuteczniejsza forma wpływania na ludzką świadomość. Oprócz tego, aby skutecznie przekazywać naszą informację, staramy się angażować we wszystko to, w czym potrafimy się odnaleźć, jednocześnie stale poszukując nowych dróg przekazu. Nie wyobrażamy sobie naszej działalności bez akcji plakatowych, rozklejania naklejek lub roznoszenia ulotek i broszur. Nie pozostajemy bierni na płaszczyźnie Internetu oraz w sferze wydawnictwa prasowego. Nasze ideały propagujemy również w jakimś stopniu poprzez uczestnictwo w różnego rodzaju manifestacjach bądź wykładach naukowych.
Owszem, hasło rozbudzania miłości do naszej rasy może podziałać na ludzi, którzy, jak to ująłeś, są zajęci na co dzień sprawami przeżycia i nakarmienia rodziny. To tylko zależy od tego w jak umiejętny sposób będziemy w stanie je przekazać oraz w jakich okolicznościach miałoby to nastąpić. Nie ukrywamy jednak, że kierujemy je bardziej do ludzi młodych, którzy stanowią o naszej przyszłości. Na pewno zdajemy sobie przy tym sprawę z faktu, że każda grupa wiekowa lub społeczna ma swoje własne problemy. A każdy problem wymaga indywidualnego podejścia. Są jednak takie hasła, w tym również to mówiące o miłości do własnej rasy, które można przedstawić w sposób wielowątkowy i przystępny dla różnych grup społecznych. "Kochaj swoją rasę" dla młodzieży może oznaczać: zwróć uwagę na fizyczne piękno swojej białej nacji, które należy uchronić przed zabójczymi praktykami wielorasowości. "Kochaj swoją rasę" dla ludzi starszych wiekiem: nie zgadzaj się na przekazywanie swoich pieniędzy na rzecz społeczności niebiałych, co podkopuje tym samym twoje własne interesy.
ESESWU 4. W Polsce nie widać jeszcze wielkiego multikulturalizmu, nie widać tego na ulicach, czy zatem ludzie są w stanie wyobrazić sobie zagrożenia jakie ze sobą niesie? Czy przekonują ich wezwania do sprzeciwu wobec planowanego uczynienia Europy multirasowym śmietnikiem?
OSN: Prawdą jest, iż problem multikulturalizmu nie dotyka jeszcze Polski w tak wielkim stopniu jak na przykład kraje Europy Zachodniej. Niestety, ale zarówno nasze spostrzeżenia, jak i przeprowadzone w tej materii badania podpowiadają, że to zabójcze dla naszej etnicznej homogeniczności zjawisko będzie postępować. Na szczęście świadomość ludzka odnośnie tego zagadnienia jest wśród naszego narodu coraz większa. Docierające do nas z Zachodu informacje o kolejnych przestępstwach niebiałych imigrantów, mimo iż szczątkowe, potrafią zapaść w pamięci zwykłego człowieka. Oprócz tego jakaś część osób wynosi swoje własne negatywne doświadczenia z życia w takim wielorasowym tyglu. Osobiście znane są nam przypadki ludzi, którzy spędzili pewien okres swojego życia na Zachodzie, i którzy przyjeżdżają do Polski z przekonaniem, że coś podobnego byłoby u nas nie do pomyślenia. Natomiast nasze zadanie polega tutaj przede wszystkim na walce z propagandą mass mediów, wychwalającą tą niebezpieczną dla naszej egzystencji i nienaturalną wielorasowość.
ESESWU 5. Piszecie, że chcielibyście władzy silnego autorytetu, ale że nie jesteście zwolennikami totalitaryzmu i dyktatury. Jaka jest Wasza wizja takich rządów? Łączycie to ze zwiększeniem możliwości sprawowania władzy przez głowę państwa, prezydentura na styl amerykański czy jeszcze krok dalej?
OSN: Zacznijmy może od tego, iż celem każdej władzy powinna być przede wszystkim skuteczność oraz praworządność. System demokracji parlamentarnej, a już szczególnie jej polski odpowiednik, charakteryzuje brak owej skuteczności. Praworządność to tylko z pozoru słowo tożsame dla dyktatury. W rzeczywistości każda dyktatura łamie wszelkie zasady praworządności, podkopując tym samym ład społeczny i szerząc przez to niemoralność. Potrzebujemy władzy, która położy kres demokratycznej niewydolności, a sama będzie patronem wszelkiej konstytucyjnej praworządności. Nasz autorytet powinien się szczycić nieposzlakowaną opinią i ogólnospołeczną sympatią. Powinien być wyposażony w konkretne uprawnienia z zakresu władzy ustawodawczej i wykonawczej, co powinno mu zapewnić skuteczność i konsekwencję polityczną. Nie do pomyślenia jest jednak, aby nasza władza naginała przepisy prawa albo formułowała je w dogodny dla siebie sposób. Nasz autorytet nie może również automatycznie ograniczać lub dążyć do usunięcia jakiejkolwiek możliwości kontroli własnych poczynań, a także wymuszać określone zachowania stosując przy tym przymus. Nasza władza nie powinna również ustalać granic aktywności publicznej, a już na pewno nie powinna stosować terroru i uzależniać od siebie obywateli. A czy powinna być prowadzona na wzór amerykański? Byłaby to swego rodzaju alternatywa tymczasowa wobec naszego chorego parlamentaryzmu wielopartyjnego. Powinniśmy jednak dążyć do wykształcenia własnego ustroju politycznego, uwzględniającego nasze położenie oraz ujmującego właściwy tylko dla nas potencjał.
ESESWU 6. Słyszałem opinie, iż mimo tego, że określacie siebie mianem narodowych socjalistów Wasz program jest czasem bardziej liberalny niż programy PiS i PO. Chodzi głównie o tematy nie do końca sprecyzowanej gospodarki wolnorynkowej, prywatyzację służby zdrowia, prywatyzację spółek skarbu państwa itp. Jak odniesiecie się do takich opinii?
OSN: Z wielką aprobatą. PiS to niemalże socjalizm. P(uste) O(bietnice) to socjalizm w przystępnej formie pod płaszczykiem liberalizmu. OSN to przede wszystkim liberalizm gospodarczy i konserwatyzm moralny. Narodowy socjalizm, na który się powołujemy, propaguje szacunek dla Praw Naturalnych, które wymuszają rywalizację, rozwój i wychwalają społeczeństwo konkurencyjne, samodzielne oraz dobrze zorganizowane. Wypisz, wymaluj liberalizm gospodarczy pod czystą postacią. Dlatego nie mamy nic przeciwko postrzeganiu nas jako ludzi o liberalnych poglądach na gospodarkę, jako że określamy się mianem narodowych socjalistów. To bardzo dobrze, że jesteśmy środowiskiem, które jest postrzegane jako liberalne gospodarczo, ponieważ wolny rynek oznacza moralność, a my chcemy być moralni. Moralna jest własność prywatna, a wszystko co socjalistyczne gospodarczo, nawet sama demokracja, jest nie do pogodzenia z systemem własności prywatnej. Właściciel swojego majątku ma moralne prawo robić ze swoją własnością to, na co ma ochotę, bez pytania o zgodę innych. Co zrobi socjalizm? Odbierze Ci twój ciężko wypracowany majątek. Co zrobi demokracja? Większość głosujących podejmie decyzję o ekspropriacji twojej prywatnej własności. Tak więc to bardzo dobrze, że jesteśmy postrzegani jako zwolennicy wolnego rynku, ponieważ socjalizm to zniewolenie, a liberalizm gospodarczy to wolność i sprawiedliwość. Dlatego kapitalizmu jako takiego nie można krytykować, co najwyżej jego poszczególne elementy. Jesteśmy wolnościowcami. Tak samo jak jesteśmy zwolennikami prywatyzacji służby zdrowia i opowiadamy się za dobrowolnym systemem ubezpieczeń zdrowotnych. Ludzie powinni mieć wolny wybór zarówno lekarza, jak i firmy ubezpieczającej. Tylko w ten sposób nastąpi obniżenie kosztów i wzrost jakości usług. Publiczna służba zdrowia jest niewydolna. Prywatyzacja powinna również objąć tą część spółek Skarbu Państwa, które przynoszą straty dla budżetu, które są niewłaściwie zarządzane, i gdzie przy obsadzaniu stanowisk kierowniczych decydują względy polityczne.
ESESWU 7. Wiemy jak wyglądała w Polsce prywatyzacja. Jakimi gangsterskimi sposobami była przeprowadzana. Czy w Waszym przekonaniu da się na chwilę obecną przeprowadzić takie zabiegi uczciwie?
OSN: Przy obecnej konstrukcji prawa i prawie że bierności jakiejkolwiek egzekutywy, uczciwy proces prywatyzacyjny jest raczej mało prawdopodobny. Dodajmy do tego jeszcze nasze sprzedajne "elity" polityczne, myślące tylko o zapchaniu własnych portfeli, a stwierdzimy, że uczciwa prywatyzacja nie będzie nigdy możliwa do przeprowadzenia. Na przykładzie ostatnich doniesień dziennikarzy "NCz!", którzy ujawnili powiązania Ministerstwa Skarbu i polityków Platformy Obywatelskiej z ukraińskim Donbasem widać, że motywy oddawania Donbasowi hut, stoczni i zakładów kooperujących ze stoczniami miały najprawdopodobniej podłoże czysto korupcyjne. Jeśli chcemy prawdziwej i uczciwej prywatyzacji, która miałaby się dokonać z pożytkiem dla całego społeczeństwa, musimy w pierwszej kolejności odsunąć od władzy wszystkie przegniłe "elity" III RP. Potem należałoby uregulować część prawną, położyć nacisk na skuteczniejszą egzekucję prawa, wprowadzić wysokie kary za przestępstwa gospodarcze.
ESESWU 8. Jak odnosicie się do przymusowej edukacji? Postulujecie zwiększenie nakładów na edukację, ale czy najpierw nie powinno się wyeliminować ze szkół programu prania mózgów, nastawionego na wyhodowanie mas przeciętniaków bezgranicznie wierzących w dobrodziejstwa demokracji i wszechtolerancji? Indoktrynacja w szkołach przybiera dziś coraz bardziej agresywne formy.
OSN: Nie mamy nic przeciwko szkołom prywatnym czy nauczaniu domowemu. Mimo iż podchodzimy z dużym dystansem do przymusowego kształcenia, które możemy zaakceptować tylko w ograniczonej formie, na pewno nie postulujemy przy tym za likwidacją nauczania publicznego. Wiemy, iż wielu zwolenników liberalizmu gospodarczego byłoby gotowych zlikwidować placówki tego rodzaju, a nam mogliby zarzucić brak konsekwencji ideologicznej. Nie uważamy jednak, ażeby liberalizm gospodarczy miał coś wspólnego z systemem kształcenia młodych ludzi aż w tak wielkim stopniu, jak domagają się tego zwolennicy tej koncepcji. Tak samo jak niewiele wspólnego z konserwatyzmem, moralnością i zdrowiem mają wszelkiego rodzaju pomysły legalizacji narkotyków, które wychodzą ze środowisk tychże liberałów (dodajmy: konserwatywnych liberałów - koncepcja koliber), w sposób żenujący mieszających założenia z dziedziny gospodarki z życiem prywatnym obywateli. Wracając jednak do tematu. Nigdy nie opowiadaliśmy się za zwiększeniem nakładów na edukację. Chcielibyśmy tylko, ażeby nasza polska uzdolniona młodzież, której kondycja finansowa rodziny nie jest najlepsza, miała zapewnione wsparcie stypendialne fundacji prywatnych, które z kolei powinny się cieszyć wszelkiego rodzaju zniżkami i ulgami z racji prowadzonej przez siebie działalności. Co się zaś tyczy szkolnej propagandy. Podstawą każdej dziedziny nauki jest wiedza, nie indoktrynacja, która przybiera dzisiaj postać nachalnej propagandy. Dlatego Ministerstwo Edukacji powinno tworzyć programy pozbawione jakiejkolwiek indoktrynacji.
ESESWU 9. Z tego co czytałem jesteście sceptycznie nastawieni do obecnego kształtu ruchu NS w Polsce. Myślicie, że poważnym jest w ogóle używanie pojęcia "ruch" w stosunku do polskiej rzeczywistości? Środowisko w Polsce nie czyni chyba w naszym kraju wielkich postępów?
OSN: Jeśli zaczęlibyśmy pojmować ruch polityczny jako zbiorowość ludzką, której jedyną formą działalności politycznej są inicjatywy muzyczne, to może jeszcze nie byłoby tak źle. Dysponujemy przecież zespołami muzycznymi, wytwórniami czy dystrybucjami płyt. Niestety, ale ruch polityczny to pojęcie o wiele bardziej szersze oraz złożone i nie ogranicza się bynajmniej do świata muzyki, jak wielu błędnie wnioskuje. Jak sama nazwa wskazuje, zakres aktywności ruchu politycznego to przede wszystkim polityka w ścisłym tego słowa znaczeniu. To inicjatywy społeczne, organizacja, aktywizm, działalność ponad jakąkolwiek subkulturą. W Polsce nie mamy jeszcze do czynienia z rozwiniętą w pełni formą ruchu narodowosocjalistycznego, gdyż jesteśmy środowiskiem niezorganizowanym i działającym spontanicznie. Przechodzimy dopiero początkowe stadium rozwoju, pozostając na poziomie tzw. tworzenia się przesłanek ruchu. Tym, czym dysponujemy dzisiaj jest m.in. indywidualne przeświadczenie o potrzebie zmiany istniejącej rzeczywistości. Ten określony stan świadomości jest przynajmniej dla niektórych z nas motywacją do tworzenia ruchu oddolnego, spontanicznego w swojej formie przekazu. To czego nam ciągle brakuje to agitacja, a więc chęć pozyskiwania nowych zwolenników i sympatyków naszej idei, szczególnie wśród osób postronnych i niezwiązanych bezpośrednio z naszym otoczeniem. Potrzebujemy poważnych organizacji politycznych, za pomocą których potrafilibyśmy lepiej niż to ma obecnie miejsce wyartykułować nasze dążenia. Jeśli chcemy stanowić realną siłę polityczną, musimy zabiegać o ruch scementowany ideologicznie, dobrze zorganizowany, o wysokim stopniu trwałości. Musimy stawiać przed sobą nowe cele, wprowadzać w życie swoje manifesty programowe, wyjść do ludzi i nie zamykać się na swoje własne środowisko, tworząc kółka wzajemnej adoracji.
Gdy weźmiemy pod uwagę wszystko to, czego ciągle nam brakuje, ocena dzisiejszych struktur narodowosocjalistycznych nie może wypaść niestety najlepiej. Liczymy jednak na zmianę podejścia naszych ludzi do wielu istotnych kwestii. Zjawiskiem optymistycznym są indywidualne przeobrażenia w sposobie myślenia części osób, które już nie raz mieliśmy okazję zaobserwować. Niestety, ale nie we wszystkich przypadkach idzie za tym trwały aktywizm i organizacja, a wszystko to nie wykracza poza skostniałą normę postępowania.
ESESWU 10. Teraz chciałbym przejść do tematu, który mnie osobiście zaskakuje i dziwi w dużej części środowiska polskich narodowych socjalistów, chodzi o podejście do nacjonalizmu. Jako jeden z podstawowych celów stawiacie sobie zwalczanie nacjonalizmów i szowinizmów narodowych. Uważacie za słuszne mieszanie tych pojęć? Nie wydaje Wam się, że stawianie nacjonalizmu w jednym szeregu z szowinizmem to lanie wody na młyn reżimowych mediów próbujących zdyskredytować w oczach społeczeństwa ruchy nacjonalistyczne, przypisując im chęć odgrodzenia się murem od świata, co jak wiemy, nie jest prawdą? Czy nacjonalizm nie powinien być wpisany w cele wszelkich antysystemowych ruchów patriotycznych?
OSN: Nacjonalizm i szowinizm nie stanowią dla nas pojęć tożsamych. Zwalczanie nacjonalizmów i szowinizmów narodowych to dla nas nic innego jak tylko chęć podkreślenia swojej ideologicznej odrębności. Jesteśmy organizacją narodowosocjalistyczną, tak więc zabezpieczenie interesów narodowych postrzegamy poprzez pryzmat wytworzenia wspólnoty interesów wszystkich białych narodów. Pragniemy dobrych i poukładanych relacji z naszymi sąsiadami. Dążymy do współpracy, która jest dla nas o wiele bardziej opłacalna niż jakakolwiek rywalizacja, przebiegająca na płaszczyźnie państw narodowych. Odrzucamy egoizm narodowy, a w jego miejsce proponujemy braterstwo i jedność. Walka o partykularny interes narodowy często prowadziła do niepotrzebnych konfliktów i wojen, które wprowadzały sztuczne podziały, kosztowały życie nie jedną białą istotę oraz powodowały ogrom zniszczeń, czego nigdy nie będziemy w stanie zaakceptować. Podobnie jak nigdy nie będziemy w stanie zaakceptować prób wywyższania się określonej białej nacji nad inne bratnie narody. Powinniśmy również przy tym pamiętać, że patriotyzm, do którego się odwołujemy, to niekoniecznie nacjonalizm, o czym przekonywał nawet twórca polskiego nacjonalizmu.
ESESWU 11. Odnoszę wrażenie, że tylko w Polsce istnieje zjawisko oddzielania się od nacjonalizmu. Zachodnie ruchy antysystemowe podkreślają swój nacjonalizm jako dbałość o interesy własnego narodu, stawiając te interesy na pierwszym miejscu. Nacjonalizm nie wyklucza przecież postaw prorasowych, ale jest ich nierozerwalną częścią, gwarantującą zachowanie narodowej i rasowej tożsamości.
OSN: Poczyńmy małe sprostowanie. W zależności od tego co rozumiemy pod terminem "zachodnie ruchy antysystemowe", ich w pełni nacjonalistyczne usposobienie nie jest do końca takie oczywiste. Z drugiej strony, za nic mamy ten cały nacjonalizm zachodni, który dopuszcza ataki na przybyszów z Europy Wschodniej, zamiast skupić swą uwagę na niezmiernie groźnej dla białego przetrwania imigracji obcej rasowo i cywilizacyjnie. To nierozerwalną częścią narodowego socjalizmu są postawy prorasowe oraz dbałość o zachowanie zarówno rasowej, jak i narodowej tożsamości. Z kolei integralną częścią nacjonalizmu są postawy pronarodowe, natomiast względy rasowe, jeśli w ogóle zaistnieją, nabierają drugorzędnego znaczenia.
My również pragniemy zabezpieczyć interesy własnego narodu, a upatrujemy tego m.in. w szybkim i skutecznym rozwiązywaniu konfliktów narodowych, w przeciwieństwie do różnego rodzaju nacjonalizmów, dla których sukces w tychże konfliktach jest wprost proporcjonalny do stopnia dbałości o narodowe interesy. A że same konflikty narodowe bywają wyniszczające i osłabiające tym samym nasz potencjał, to już nikogo nie interesuje. Jeśli już historia nie jest w stanie nas niczego nauczyć, to niech chociaż zrobi to za nas zdrowy rozsądek.
ESESWU 12. Czy uważacie, że idea tzw. "białego zjednoczenia" jest możliwa w stu procentach i jak miałoby to zjednoczenie wyglądać? Czy wzorem WCOTC chcielibyście widzieć jakąś unię białych narodów, zrzekających się własnej kulturowej odrębności? Czy nie wygląda to trochę jak "rasowy kosmopolityzm"? Spotkaliście się na pewno z publikacjami WCOTC, w których snuli nawet wizje przywrócenia łaciny jako wspólnego języka białych ludzi. Co sądzicie o takich pomysłach?
OSN: W swoim podstawowym znaczeniu "białe zjednoczenie" to rodzaj emocjonalnej więzi łączącej wszystkie białe narody, wszystkich białych ludzi, niezależnie od miejsca zamieszkania czy przynależności narodowej. Ażeby osiągnąć nasz cel, którym będzie wytworzenie atmosfery wzajemnej sympatii i serdeczności, zamierzamy eksponować wszystko to co nas łączy oraz występować przeciwko temu, co stanowi dla nas jednakowe zagrożenie. Będziemy przekonywać białych ludzi, że mimo kilku różnic dzielących nasze narody, łączy nas pochodzenie, przynależność do tego samego kręgu cywilizacyjnego, konieczność rozwiązania wspólnych problemów. Dla owego zjednoczenia będziemy nawiązywać koleżeńskie relacje, budować wzajemne zrozumienie. W geście solidaryzmu będziemy reagować na każdą, nawet najmniejszą krzywdę, jaka spotka naszego przedstawiciela w jakiejkolwiek części świata. Okażemy należyty szacunek przedstawicielom innych narodów, co oczywiście powinno działać w każdą stronę. Wszystko to, przynajmniej w jakimś stopniu, na pewno jesteśmy w stanie urzeczywistnić. Pamiętajmy jednak, że przyjaźń zbudować jest trudno, natomiast niezmiernie łatwo ją zniszczyć. Będziemy nad nią pracować latami, a pożądane efekty mogą być dostrzegalne dopiero w następnych pokoleniach. Nie zapominajmy również, że zawsze znajdzie się ktoś, kto postawi na nienawiść do bratnich nacji. Nie wsłuchujmy się w tego typu głosy, jeśli nie chcemy pogrążyć Europy w konfliktach i patrzeć jak Biali mordują się nawzajem.
Nigdy nie będzie z naszej strony przyzwolenia na etniczny czy kulturowy globalizm. Proces ujednolicania białego świata kosztem naszej rodzimej obyczajowości jest nam całkowicie obcy. Jako narodowi socjaliści opowiadamy się za utrzymaniem rasowej i etnicznej różnorodności, która wykształciła się w sposób naturalny, i która ze względu na swoją ciekawość i niepowtarzalność powinna zostać zachowana. U podstaw naszej wspaniałej białej cywilizacji legło bogactwo i wielkość rodzimych kultur, a każda z tych kultur stanowi jej część integralną. Jako polscy patrioci potępiamy kosmopolityzm i odwołujemy się przy tym do pojęcia zakorzenienia, które stanowi broń doskonałą wobec wszelkich pomysłów scalania ludzi w sztuczną całość. Chcemy białej jedności. Podkreślajmy naszą wspólnotę, eksponując i tworząc jednocześnie wszystko to, co mogłoby utrwalić nasze zjednoczenie. Czemu nie, nakreślmy ramy wspólnego języka, jako formy łączącej nasze narody. Kreujmy naszą białą kulturę, jako wspólne dziedzictwo białych ludzi. Ale niech to wszystko nie odbywa się ze szkodą dla naszej rodzimej obyczajowości, bez której cywilizacja Białych byłaby uboższa, i bez której nie potrafilibyśmy w sposób skuteczny stawić oporu wszelkiej multizgniliźnie tego świata.
ESESWU 13. Co rozumiecie przez "przedkładanie interesów własnej nacji ponad interes ogólnorasowy"? Czy naprawdę nacjonalizm musi równać się bratobójczym konfliktom? W Europie obserwujemy współpracę grup nacjonalistów z różnych krajów.
OSN: Dochodzi do konfliktu interesów dwóch narodów. Nie dążymy do niepotrzebnej wojny, która tak naprawdę nigdzie nas nie zaprowadzi. Próbujemy zainicjować kompromis, na którym powinny zyskać wszystkie zainteresowane strony. Nie przedkładamy w ten sposób interesu własnego ponad interes ogólnorasowy, a do tego nie wdajemy się w wyniszczające nasz potencjał konflikty. Oczywiście nie rozpatrujemy tego pod kątem sytuacji, w jakiej mógłby się znaleźć kraj broniący swoich interesów przed państwem-agresorem - casus Polski w przeddzień wybuchu II wojny światowej i jej relacje z III Rzeszą. Poszukiwanie interesu ogólnorasowego dotyczy stosunków partnerskich, w których dominuje wzajemne zrozumienie i brak jakichkolwiek zaborczych i egoistycznych żądań, jak to miało chociażby miejsce w przypadku Hitlera wobec naszego kraju. W przeciwnym wypadku nie jesteśmy w stanie wypracować żadnego porozumienia ponad podziałami.
"W Europie obserwujemy współpracę grup nacjonalistów z różnych krajów". W Europie obserwowaliśmy i wciąż dostrzegamy pasmo niekończących się sporów, żądań i konfliktów grup nacjonalistów z różnych krajów. Serbowie przeciw Albańczykom, Albańczycy przeciw Serbom, Serbowie przeciw Chorwatom, Chorwaci przeciw Serbom, Słowacy przeciw Węgrom, Węgrzy przeciw Słowakom, Niemcy przeciw Polakom, Polacy przeciwko Niemcom etc. I cóż to oznacza? Tylko tyle, że założenia teoretyczne, w których mieszczą się próby nawiązywania przez nacjonalistów kontaktów ze środowiskiem pokrewnym ideologicznie, nie mają tutaj żadnego znaczenia. Założenia teoretyczne to jedno, a praktyka to drugie. Wystarczy tylko bodziec, zaistnienie sytuacji kryzysowej, a ludzie ci skoczą sobie do gardeł, zaczną ze sobą walczyć. Już nigdy więcej bratobójczych wojen w imię jakiegokolwiek egoizmu czy szowinizmu narodowego.
ESESWU 14. Teraz chciałbym zapytać o rekrutację do Waszej organizacji. Stawiacie dość rygorystyczne warunki - nie korzystanie z używek, w tym nikotyny i kofeiny. Czy nie zawęża to grona osób, które mogłyby Was wesprzeć? I czy to jedynie zalecenia czy warunek przyjęcia?
OSN: Poprzez nakreślenie tych konkretnych zasad rekrutacji chcieliśmy w jakimś stopniu odciąć się od ludzi nadużywających pewnych specyfików, szczególnie alkoholu. Jesteśmy poważną organizacją polityczną, przynajmniej za taką chcielibyśmy uchodzić w oczach społeczeństwa, co oznacza, że naszego programu czy ideologii nie mogą reprezentować osoby budzące powszechną odrazę. Nie bez znaczenia była tu również chęć promowania zdrowego trybu życia, siły i witalności, czyli wszystkiego tego co określa doskonałość do jakiej przecież dążymy. Oczywiście nie popadamy przy tym w skrajności. Bo czy na przykład w sposób stanowczy odcinamy się od osób, które lubią sobie od czasu do czasu wypić kawę? Jasne, że nie. Choć wolelibyśmy, aby nasi ludzie byli wolni od jakichkolwiek używek, nie skreślimy danej osoby tylko dlatego, że napiła się filiżanki kawy. Już o wiele bardziej rygorystycznie podchodzimy do alkoholu. Tutaj trudno o jakikolwiek wyjątek. Musimy sobie jednak uświadomić jaką konkretnie formę przekazu spełnia owa rekrutacja w kwestii kofeiny, nikotyny i alkoholu. Jeśli jesteśmy w ten sposób w stanie skutecznie odstraszyć osoby, które były zainteresowane przystąpieniem do OSN-u, oznaczało to, iż osoby te były bezwartościowe. Były gotowe przekreślić naszą współpracę na rzecz zachowania swojego prawa do spożywania alkoholu, kofeiny czy nikotyny. Czy ludzie tego rodzaju byliby dla nas kimś pomocnym, gdyby na przykład nasze inicjatywy kolidowały z ich prawem do wolnego czasu? Musimy i będziemy dokładać wszelkich starań, aby odstraszyć od siebie ludzi, którzy swoje upodobania do używek czy subkultury przedkładają nad polityczno-społeczny aktywizm. Tylko skuteczność naszych poczynań będzie dla nas opłacalna. Nie mamy dosłownie żadnego interesu w tym, aby należeć do organizacji liczebnej, której członkowie nie wiedzą co to poświęcenie.
ESESWU 15. Nie chcecie widzieć w swych szeregach skinheadów, gdyż, jak piszecie, "są skompromitowani w oczach społeczeństwa". Trudno nie zgodzić się po części, że jest to wina samego środowiska, a właściwie elementu, którego dawno już w ruchu nie ma, ale pozostawił po sobie opinię degeneratów ku uciesze mediów. Prawdę mówiąc wiele takich opinii to twór medialny. Kompromitacja "w oczach społeczeństwa" to jeden z lepszych sposobów na uporanie się z niewygodnymi ludźmi, a medialne imperium opanowało tą sztukę do perfekcji. Czy warto więc odcinać się od skinheadów całkowicie?
OSN: Wszystko co robimy, wszystkie nasze plany i zamierzenia podporządkowujemy jednemu: przekonywać do nas ludzi. Przeważająca część skinheadów, która niestety utożsamia się z narodowym socjalizmem, to przede wszystkim ludzie subkultury, nie ideologii. Subkultura skinheadów podpowiada co następuje: warstwa muzyczna, moda, koncerty, zabawa, alkohol, bandytyzm. Czego tutaj brakuje? Prawdziwej ideologii, która niesie ze sobą powagę, aktywizm polityczny, rozwój światopoglądowy, a co za tym idzie - stałe umacnianie zarówno samego siebie, jak i całego środowiska w słuszności naszych przekonań. Ideologia wymusza przez to wierność, której niestety, a może na szczęście, brakuje osobom, które tak silnie utożsamiają się z subkulturą. Młodzieńczy zapał, który znajduje swoje ujście w zabawie i koncertach, po jakimś czasie przeminie, tak jak przemija sama młodość. Ludzie odchodzą, ponieważ ich poglądy zostały pozbawione ideologicznych fundamentów, a spojrzenie na świat kształtowała pozbawiona głębszego przesłania subkultura. Człowiek staje się dojrzalszy i nie widzi nic pociągającego w subkulturze skinheadów, która wymusza określone zachowanie i styl życia, dodajmy, że często prymitywny. A potem większość z nas snuje domysły na temat tego, dlaczego ci ludzie od nas odchodzą? Odpowiedź jest przecież prosta: ludzie ci odchodzą, ponieważ nigdy nie wierzyli w naszą ideologię. Ich walkę i zaangażowanie określały koncerty, płyty i moda. Walka i zaangażowanie prawdziwego idealisty to przede wszystkim działalność polityczna i społeczna. Oni nie wierzyli w ideologię narodowosocjalistyczną. Oni wierzyli w subkulturę i twierdzili przy tym, że to jej filozofia jest naszą ideologią. A który rozważny człowiek pozostanie przy ideologii, która promuje alkoholizm i trywializm w pojmowaniu naszej walki, w czym oczywiście zasługa subkultury skinheadów? I w końcu: który rozważny człowiek będzie w stanie nam zaufać, skoro dostrzeże, iż poza pięcioma naszywkami na kurtce, odstraszającym wyglądem i pijackim usposobieniem nie mamy sobą nic do zaprezentowania?
Oczywiście są tacy ludzie, którzy rozumieją prawdziwy sens działalności politycznej, a którzy mimo wszystko, pod wpływem panujących trendów, utożsamiają się z subkulturą skinheadów. Z takimi ludźmi chcemy współpracować, ponieważ ideologia czy aktywizm jest dla nich czymś ważniejszym niż subkultura i wszystko co się z nią wiąże.
ESESWU 16. Zdaje się, że większość narodowych socjalistów w Polsce to właśnie skinheadzi, choć różnie to bywa z tym ich narodowym socjalizmem. Można wysnuć wniosek, że duża część osób nazywających siebie NS używa tego określenia, ponieważ "tak się przyjęło", a na ich narodowy socjalizm składa się niechęć do Żydów i rasowy lojalizm, nie konkretne założenia tej doktryny/idei.
OSN: Trudno byłoby się z Tobą nie zgodzić. Owszem, znajdziemy w naszym środowisku osoby, dla których narodowy socjalizm nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek subkulturą. Są to ludzie, którzy na swój własny sposób starają się zgłębiać naszą myśl ideologiczną, rozwijać swój światopogląd. Teoretyzują, praktykują, a następnie wyciągają stosowne wnioski. Stanowią oni zalążek warstwy intelektualnej w początkowym stadium swego rozwoju. Jeśli grupa ta, jako reprezentacja narodowosocjalistyczna, zechciałaby wziąć czynny udział w życiu społeczno-politycznym swojego kraju, nasz ruch polityczny wszedłby wówczas na właściwe tory rozwoju. Ale jest też druga kategoria ludzi, którzy z narodowym socjalizmem nie mają dosłownie nic wspólnego. Warstwa ideologiczna praktycznie dla nich nie istnieje. Zlepek kilku nieracjonalnych i w gruncie rzeczy fałszywych stwierdzeń urasta tutaj do rangi założeń podstawowych. Są to w przeważającej większości osobnicy, którzy swoją wiedzę na temat naszych koncepcji i poglądów zdobywają za pośrednictwem zespołów muzycznych, tzw. sceny RAC. I nie byłoby w tym bezgranicznym umiłowaniu muzyki nic złego, gdyby ludzie ci dorastali i przechodzili na wyższy poziom świadomości. Świadomości, którą będzie określać polityka i polityka. Muzyka to wspaniała forma przekazu i sposób na pozyskiwanie sympatyków. Oddajmy naszej scenie muzycznej to, co jej się należy. Ale najwyższa pora w końcu zrozumieć, że poświęcamy jej za dużo uwagi, że ludzie, którzy się w nią angażują ignorują tym samym jakąkolwiek inną formę przekazu, spychając na plan dalszy działalność polityczną, działalność właściwą. Podejście tego rodzaju podtrzymuje przy życiu całkowicie nam zbędną subkulturę. Wytwarza określony typ człowieka, "działacza ruchu", przez którego pryzmat postrzegana jest nasza idea. A jak ją dzisiaj postrzega ogół społeczeństwa? Macie jakieś organizacje bądź partie? Nie, mamy zespoły muzyczne. Wskażcie nam jakichś ideologów waszego ruchu? Wokalista zespołu X, wokalista zespołu Y. Jak wygląda działalność promująca waszą ideologię? Organizujemy imprezy dla zamkniętego grona osób. Jakie są Wasze cele, założenia, program? A po co nam to? Mamy nadzieję na szybki i skuteczny rozwój ludzi, o których wspominamy na wstępie tejże wypowiedzi. Liczymy na rozwój elity intelektualnej z prawdziwego zdarzenia. Nie chcemy w naszym środowisku osób, dla których ideologia to tylko zlepek luźnych i nieracjonalnych sloganów. Niektórzy powinni w końcu dorosnąć.
ESESWU 17. Adolf Hitler to osoba najczęściej kojarzona z narodowym socjalizmem, odcinacie się od jego zwolenników. Ale czy narodowych socjalistów, którzy nie fascynują się Führerem jest w Polsce wielu?
OSN: Oczywiście nikt z nas nie przeprowadzał żadnych badań statystycznych odnośnie liczebnego potencjału osób, które nie przepadają za twórcą hitleryzmu, czyli osobą A. Hitlera. Biorąc jednak pod uwagę wszystkie te listy, które zostały do nas wysłane, a w których ludzie popierają ideę odseparowania się od tej postaci, możemy domniemywać, że istnieje taka grupa osób, i być może jest ich coraz więcej.
Wydaje się, iż powoli, mozolnie, acz systematycznie dochodzi do pewnego rodzaju przeobrażeń w sposobie myślenia wielu ludzi. Dla wnikliwego badacza tematu totalnym nieporozumieniem będzie utożsamianie lewackiego nacjonalizmu, a niekiedy i szowinizmu (hitleryzm) z koncepcjami współczesnego narodowego socjalizmu. Nie bez znaczenia w ocenie opisywanej tu postaci będzie miało również poczucie patriotyzmu. Mimo swoich sporadycznych umizgów w stronę Polski, A. Hitler zawsze pozostanie mordercą naszych braci, człowiekiem dążącym do szowinistycznej, germańskiej supremacji nad naszym krajem. Takie postępowanie nie ma nic wspólnego z narodowym socjalizmem i co bardzo cieszy - ludzie zaczynają się w tym coraz lepiej orientować. Co więcej, jeśli rzeczywiście chcemy szukać jakiegokolwiek poparcia dla naszej idei, powinniśmy to robić na zasadzie negacji wszystkiego co hitlerowskie. A narodowy socjalizm nigdy nie był i nie będzie hitlerowski. Natomiast z historycznego punktu widzenia jego początki sięgają XIX wieku, a sam ruch nie miał i nigdy mieć nie będzie rodowodu niemieckiego.
ESESWU 18. Czy uważacie za zasadne nazywanie zdrajcami ludzi wspierających inne organizacje narodowe? Czy nie jest to zamordyzm w stylu: "Tylko my jesteśmy prawdziwi"? Czy wspieranie innych inicjatyw, bliskich poglądowo to postawa zasługująca na potępienie?
OSN: Jedyne co zasługuje na potępienie to przynależność narodowych socjalistów do organizacji bądź partii, które charakteryzuje odrębność ideologiczna wobec naszej doktryny. Powinniśmy w końcu zacząć działać na własny rachunek, szczególnie, że uzdolnionych ludzi na pewno nam nie brakuje. Z czego mogą wynikać ewentualne narzekania na nieskuteczność wszelkich form organizacji w obrębie naszej ideologii? Z braku pomysłowości i szczerego zaangażowania w naszą działalność. Gdzie tkwi przyczyna członkostwa naszych ludzi w każdej innej, ale nie w organizacji narodowosocjalistycznej? W braku wiary w słuszność naszych poglądów. Jak długo jeszcze postronni obserwatorzy życia politycznego, nasze społeczeństwo, a nawet sami narodowi socjaliści, będą widzieć w naszej idei zlepek całkowicie nam obcych, egoistycznych narodowo stwierdzeń? Tak długo, jak nasi ludzie swój czas i środki będą poświęcać na rzecz organizacji, których są członkami, a które są nam obce światopoglądowo.
Na pewno znalazłoby się wiele takich inicjatyw narodowych, które byłyby warte naszego wsparcia. Ale jeśli mielibyśmy tego dokonać to tylko i wyłącznie z pozycji narodowosocjalistycznych. Relatywizm i oportunizm światopoglądowy jest tutaj nie do pomyślenia. Nasze społeczeństwo powinno zostać poddane procesowi stałego uświadamiania odnośnie naszej indywidualności, a jak skuteczniej tego dokonać, jeśli nie poprzez nasze własne organizacje oraz przekonanie o swojej politycznej odrębności? Jeśli nasza ideologia nie przedstawia dla nas tylko pustych stwierdzeń i haseł. Jeśli wierzymy, iż tylko realizacja naszych założeń i programów będzie w stanie zabezpieczyć egzystencję naszych ludzi, nigdy, ale to przenigdy nie będziemy się angażować w działalność organizacji nienarodowosocjalistycznych. Nie pozwolimy na sytuację, w której zarówno nas samych, jak i nasze poglądy będzie się utożsamiać z nacjonalizmem. Nie chcemy powtórki z historii i upadku naszej myśli politycznej w wyniku wchłonięcia narodowych socjalistów doby dwudziestolecia międzywojennego przez struktury nacjonalistyczne.
ESESWU 19. Jak oceniacie okres swojej działalności od początku? Czy udało Wam się zjednać sobie nowych ludzi, rozszerzyć pole działania? Mówicie sporo o działalności politycznej, pomijając oczywiście knajpiane gadki w stylu "a kiedy przejmiemy władzę to...", myślicie, że ruch w Polsce jest gotowy podjąć się politycznych inicjatyw? Trudno mi to sobie wyobrazić.
OSN: Stawiamy przed sobą takie dwa, nieformalne zadania do wypełnienia. Pierwsze: przekonywać zwykłych ludzi o słuszności naszych poglądów. Drugie: zmienić podejście naszego środowiska w pojmowaniu działalności narodowosocjalistycznej. Na pewno jest jeszcze wiele do zrobienia, ale mimo wszystko jesteśmy zadowoleni z tego co osiągnęliśmy dotychczas. Wielu zwykłych zjadaczy chleba wyrażało dla nas poparcie, co było chociażby widoczne w różnego rodzaju komentarzach dotyczących naszych akcji, których część została nagłośniona przez media. Znaleźli się również sympatycy i w naszym środowisku. W pamięci utkwił nam list pewnej kobiety, która stwierdziła, że zwolennicy naszej ideologii powinni mieć takie samo podejście do sprawy jak my. Co ciekawe, naszą działalność potrafił nawet docenić człowiek, którego moglibyśmy spokojnie uznać za naszego oponenta, a który na forum internetowym stwierdził rzecz następującą, i tutaj cytat (pisownia oryginalna): ...ale nie lekceważyłbym ich, stronę mają ładną i widać poważnie chcą podejść do tematu, a nie NSowo-subkulturowo.
Z pewnością dochodzi do pewnych przeobrażeń w rozumowaniu zwolenników naszej ideologii, a także ludzi spoza naszego środowiska, szczególnie jeśli idzie o pojmowanie naszej działalności i jej odbiór. Czy są to jednak zmiany trwałe, które w przyszłości dokonają "przewartościowania wszelkich wartości" w sposobie myślenia naszego narodu? Trudno powiedzieć.
To raczej oczywiste, iż dzisiejszy ruch narodowosocjalistyczny nie jest w stanie przedsięwziąć jakichś większych inicjatyw. Tak jak już zaznaczyliśmy - znajduje się on w początkowym stadium swojego rozwoju i brak mu ludzi naprawdę politycznie zaangażowanych. Jednakże swoją działalnością zabiegamy o zmianę tego niekorzystnego dla naszej idei położenia. Walczymy o ten prawdziwy ruch polityczny, którego scena muzyczna będzie tylko jedną z form politycznego przekazu i oddziaływania na społeczeństwo. Nasz ruch będzie się składał z ludzi, którzy skupią się na działalności politycznej, a dopiero w dalszej kolejności na jakiejkolwiek innej formie aktywizmu, łącznie z działalnością muzyczną. To nie będzie ruch subkulturowy, gdzie ludzie prześcigają się na style ubierania, w kolekcjonowaniu płyt muzycznych i delektowaniu się alkoholem. Nasz ruch narodowosocjalistyczny nakreśli swoje manifesty programowe. Będzie realizował swoje cele, pozyskiwał nowych członków i sympatyków, a przez to budował swoją pozycję w państwie i społeczeństwie. Będzie zorganizowany i jednolity światopoglądowo, co pozwoli mu wprowadzić w życie owe manifesty programowe poprzez oddziaływanie na władzę.
Będziemy o to wszystko zabiegać, gdyż w tym leży sens naszej działalności.
ESESWU 20. Jaka jest Wasza ocena i stosunek do sytuacji, w której znalazła się nasza Ojczyzna? Mam na myśli jej wojskowe "sojusze", udział w niedotyczących nas wojnach oraz pochód na pasku USA w ich imperialnej polityce?
OSN: Naturalną konsekwencją rozpadu Związku Radzieckiego było szukanie przez Polskę sojuszy po przeciwległej stronie barykady. Nasze sympatie zostały tym razem skierowane w stronę Zachodu czy po prostu USA. Jednakże Stany Zjednoczone podchodziły i wciąż podchodzą do nas w sposób lekceważący, czemu trudno się dziwić, skoro jesteśmy krajem o niewielkim znaczeniu gospodarczym, a przez to słabym politycznie. Z pewnością nasi włodarze zdają sobie z tego wszystkiego doskonale sprawę. Wysyłanie naszego wojska na misje, które służą jedynie interesom USA, bo naiwnością byłoby twierdzić, że sami czerpiemy z tego jakieś korzyści, ma przede wszystkim na celu pozyskanie sobie sympatii u możnowładców tego świata. Polski żołnierz stał się swego rodzaju kartą przetargową w rozgrywkach politycznych na szczytach władzy. Jedni, pod płaszczykiem jakichś urojonych "sojuszniczych zobowiązań", wysyłają naszą armię w miejsca konfliktów, które w zupełności nas nie dotyczą, licząc przez to na uznanie w oczach mocarstwa. A ponieważ żyjemy w zakłamanym świecie demokracji, orientują się przy tym, że jakakolwiek większa odpowiedzialność za swoje decyzje nigdy ich nie dosięgnie. Drudzy będą protestować przeciwko zbrojnemu zaangażowaniu naszego kraju, licząc na wzrost wskaźników poparcia dla własnej partii u osób, które przeciwko takiemu zaangażowaniu występują. Tak więc wszystko w gruncie rzeczy sprowadza się do walki politycznej, która nie ma dosłownie nic wspólnego z zabezpieczeniem interesów i bezpieczeństwa naszego kraju.
Naiwnością byłoby twierdzić, że jako kraj biorący czynny udział w konfliktach zbrojnych uzyskujemy z tego tytułu profity o wymiarze gospodarczym lub politycznym, że walczymy z terroryzmem i "wprowadzamy demokrację". Tak samo jak zwykłą naiwnością naszych włodarzy jest przekonanie o równorzędnym traktowaniu Polski przez Zachód we wzajemnych stosunkach.
Powtarzajmy to na okrągło: jeśli chcemy czerpać korzyści z ewentualnych sojuszy naszego kraju, musimy okrzepnąć gospodarczo i wykorzystać nasz potencjał ludzki. Ażeby okrzepnąć gospodarczo musimy poszerzyć do maksimum zakres wolności gospodarczej i pozwolić wzbogacić się naszemu społeczeństwu, nie okradać go poprzez różnego rodzaju przymus podatkowy.
ESESWU 21. Czy są inne organizacje lub grupy, z którymi współpracujecie?
OSN: Owszem, taką organizacją będą bez wątpienia Białe Orły, ponieważ cenimy sobie ich wytrwałość i konsekwencję w działaniu na rzecz promocji postaw patriotycznych i antykomunistycznych. Nie bez znaczenia są tutaj również względy osobiste - Ślązacy to bardzo sympatyczni ludzie, a sam Śląsk to przecież miejsce historyczne dla polskiego narodowego socjalizmu.
ESESWU 22. Jak wygląda kwestia religii w Waszej organizacji?
OSN: Jako taka nie istnieje. Nie zamierzamy również w żaden sposób faworyzować danej osoby tylko dlatego, że utożsamia się ona z określonym nurtem religijnym. Religijność pozostaje w sferze osobistych decyzji naszych ludzi. Priorytetem jest tutaj polityka, nie religia. Opowiadamy się po stronie określonych wartości i zasad, a dopóki każdy z nas stara się te wartości wprowadzić w życie oraz żyje w zgodzie z naszym ideologicznym credo, światopogląd religijny poszczególnych osób jest nam całkowicie obojętny.
Ponieważ jednak określamy się mianem polskich patriotów, co oznacza, że szczególnym szacunkiem otaczamy wszystko to co rodzime, nie ukrywamy, iż jesteśmy w pewnym stopniu, oczywiście każdy na swój sposób, zainteresowani słowiańską kulturą i tradycją. Czy moglibyśmy jednak w naszym przypadku nadać temu zjawisku/zainteresowaniu znamion religijnych? Na pewno nie.
ESESWU 23. Dziękuję za rozmowę, chcielibyście coś dodać?
OSN: Dziękujemy Ci za te interesujące pytania. Oczywiście życzymy wytrwałości w prowadzeniu bloga, który spełnia bardzo ważną funkcję oddziaływania na społeczeństwo, bo informacyjną. Pozdrawiamy wszystkich aktywnych politycznie zwolenników naszej idei.
niedziela, 18 stycznia 2009
RPA w UK.
Nastoletni nielegalny imigrant z RPA, ktory przywiozl ze soba do Wielkiej Brytani mini wersje poludniowoafrykanskiej przemocy wobec bialych zostal aresztowany za 23 ataki z uzyciem noza w Birmingham.19-letni murzyn zostal wyslany do wiezienia na 3 i pol roku i zostanie deportowany po odbyciu wyroku.
Byl on czlonkiem gangu imigrantow trudniacych sie rabunkami i atakami na mlodych Brytyjczykow.Zaden z pozostalych bandytow nie zostal aresztowany.Nielegalnie przbywajacy w Anglii murzyni napadali na dzieci i mlodziez w wieku od 12 do 21 lat, kradli im pieniadze, telefony komorkowe i bizuterie.
Przy zatrzymaniu Terashiya Chiloane podawal sie za studenta Wallsal College of Art.W jego mieszkaniu znaleziono skradzione przedmioty z wielu napadow.Nie jest to odosobniony przypadek.Do atakow na Brytyjczykow mieszkajacych w poblizu wiekszych skupisk murzynskich imigrantow dochodzi regularnie.Kraj z ktorego pochodzi zatrzymany bandyta stal sie po obaleniu segregacji rasowej jednym z najniebezpieczniejszych miejsc na swiecie.W rzadzonej przez ANC Poludniowej Afryce dochodzi do 20 tysiecy morderstw rocznie, statystycznie co 3 minuty dochodzi do gwaltu zas rabunek zdarza sie co 30 sekund.Poludniowoafrykanska przemoc skierowana jest w duzym stopniu do bialych farmerow padajacych ofiarami brutalnych morderstw.W rzadzonym przez komunistow z ANC kraju bedacym poligonem bezprawia odbeda sie w przyszlym roku mistrzostwa swiata w pilce noznej.
Byl on czlonkiem gangu imigrantow trudniacych sie rabunkami i atakami na mlodych Brytyjczykow.Zaden z pozostalych bandytow nie zostal aresztowany.Nielegalnie przbywajacy w Anglii murzyni napadali na dzieci i mlodziez w wieku od 12 do 21 lat, kradli im pieniadze, telefony komorkowe i bizuterie.
Przy zatrzymaniu Terashiya Chiloane podawal sie za studenta Wallsal College of Art.W jego mieszkaniu znaleziono skradzione przedmioty z wielu napadow.Nie jest to odosobniony przypadek.Do atakow na Brytyjczykow mieszkajacych w poblizu wiekszych skupisk murzynskich imigrantow dochodzi regularnie.Kraj z ktorego pochodzi zatrzymany bandyta stal sie po obaleniu segregacji rasowej jednym z najniebezpieczniejszych miejsc na swiecie.W rzadzonej przez ANC Poludniowej Afryce dochodzi do 20 tysiecy morderstw rocznie, statystycznie co 3 minuty dochodzi do gwaltu zas rabunek zdarza sie co 30 sekund.Poludniowoafrykanska przemoc skierowana jest w duzym stopniu do bialych farmerow padajacych ofiarami brutalnych morderstw.W rzadzonym przez komunistow z ANC kraju bedacym poligonem bezprawia odbeda sie w przyszlym roku mistrzostwa swiata w pilce noznej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)